Przejdź do treści

„Poczułam, jakby ktoś mnie po prostu rozebrał”. Mieszkanki Rembertowa od lat nęka seryjny podglądacz. Policja twierdzi, że mogą czuć się bezpiecznie, bo on „tylko patrzy”

Kobieta patrzy przez rolety- Hello Zdrowie
Kobiety czują się zagrożone źródło: Adobe Stock
Podoba Ci
się ten artykuł?
Podoba Ci
się ten artykuł?

Stoi pod oknem i przygląda się, jak się rozbierają, jak uprawiają seks, jak śpią. Od lat seryjny podglądacz zakłóca spokój i bezpieczeństwo mieszkanek warszawskiej dzielnicy Rembertów. Wdrapuje się na balkon, obserwuje zza szyby, czasem masturbuje. „Policja mówi, że on tylko patrzy. Że nic takiego się nie dzieje, że nie mają dowodów, że nie mają rysopisu” – mówi Ola, jedna z poszkodowanych, w programie „Uwaga!”.

„Mają się zabarykadować? Żyć jak w bunkrze?”

Po raz pierwszy temat podglądacza z Rembertowa opisały „Wysokie Obcasy”. Zdaniem Moniki Tutak-Goll, dziennikarki, która rozmawiała z poszkodowanymi, zachowanie tego mężczyzny można nazwać molestowaniem w przestrzeni publicznej. Jak mówi, narusza on ich godność, prawa i intymność. Mieszkanki Rembertowa same się zgłosiły do dziennikarki z prośbą o interwencję. Punktem zapalnym była tragiczna śmierć 25-Lizy w centrum Warszawy.

„Były zrezygnowane, bezradne” – wspomina Tutak- Goll w rozmowie z „Uwagą!”. „Miały myśli, żeby wyprowadzić się z tego miejsca, ale z drugiej strony, dlaczego miałyby to robić? Mają się zabarykadować? Żyć jak w bunkrze? Gasić światło po powrocie do domu? I wyglądać, czy nie ma faceta za oknem? Nie o to chodzi, to nie one powinny dokonywać zmian w swoim życiu, tylko powinny czuć się bezpiecznie. Powinno zagwarantować się im bezpieczeństwo” –dodaje.

Z reportażu „Uwagi!” dowiadujemy się, że policja w ogóle nie poszukuje mężczyzny, mimo że było kilkanaście zgłoszeń na jego temat. Nie toczy się żadne postępowanie w tej sprawie. Mało tego: nie został sporządzony protokół w jego sprawie.

Policja mówi, że on tylko patrzy. Że nic takiego się nie dzieje, że nie mają dowodów, że nie mają rysopisu” – żali się Ola. „(…) Twierdzą, że monitoring to jest za mało. Że to nie jest na tyle widoczny wizerunek, cytując słowa policji, żeby dało się coś z tym zrobić”.

Arleta Bolda-Górna, reporterka „Uwagi”, zapytała, dlaczego policja nie ma formalnego zgłoszenia.

„Każdą interwencję traktujemy poważnie. Jeżeli są takie osoby i one są w jakikolwiek sposób zaniepokojone, to zawsze mogą przyjść na komendę i złożyć oficjalne zawiadomienie” – odpowiada mł. asp. Małgorzata Gębczyńska z Komendy Rejonowej Policji Warszawa VII.

I dodaje:

„To, że nie mamy formalnego zgłoszenia, nie oznacza, że nie potraktowaliśmy tej sprawy priorytetowo. Policjanci cały czas kontrolują te miejsca zapewniając bezpieczeństwo”.

Poszkodowanych to jednak nie przekonuje: zamierzają wnieść skargę na opieszałość policji.

„Poczułam, jakby ktoś mnie po prostu rozebrał”

Podglądacz wdrapuje się na elewację, balkony, wygląda zza szyby. Zdarza się, że się na widok kobiet masturbuje. Pod oknami Justyny pojawił się po raz pierwszy kilka lat temu. Kobieta zamontowała w oknach zabezpieczenia i kupiła kamerę.

„Radziłam sobie, dopóki na monitoringu nie zobaczyłam, co dokładnie robi. Wtedy poczułam, jakby ktoś mnie po prostu rozebrał” – opowiada Justyna w programie „Uwaga!”.

Ola, kolejna z ofiar podglądacza, czytała książkę w sypialni.

„Usłyszałam najpierw dźwięk jakby szarpnięcia za furtkę, potem dźwięk kroków. Okno miałam uchylone i zobaczyłam cień zakapturzonej twarzy pochylającej się w kierunku mojego mieszkania, w kierunku mojego okna” – opowiada Ola. I dodaje: „Bardzo szybko uciekł, kiedy krzyknęłam i przeskoczył przez półtorametrową furtkę i pobiegł w kierunku lasu”.

Joanna Stojer-Polańska

Psycholog policyjna o podglądaczu z Rembertowa: „On jest niebezpieczny”

Z relacji poszkodowanych kobiet wynika, że mężczyzna, który od lat je nęka, jest wysportowany. Jego wiek określają na 30-50 lat, a wzrost ok. 180 cm. Podglądacz chodzi w kominiarce, na głowie ma kaptur. Porusza się ciemnym rowerem. Jest bardzo sprawny fizycznie, trudno go złapać.

„On jest w bardzo dobrej formie fizycznej, potrafi na przykład podciągnąć się na jednej ręce, żeby się dostać na balkon na pierwszym piętrze, wspinać się po elewacji. Przeskoczyć tak o, przez półtorametrowe ogrodzenie, czy szybko uciekać” – mówi Ola.

Partner jednej z ofiar wyskoczył za nim i nawet udało mu się go dopaść, ale podglądacz miał gaz przy sobie.

„Na nagraniu widać, że mężczyzna zostawia ślady na parapecie i należałoby sprawdzić, czy są tam odciski palców. Zeskakując na ziemię, zostawia ślad traseologiczny, czyli wgłębienie po bucie. Należałoby to kryminalistycznie zabezpieczyć, żeby później porównać. W tym przypadku ważne byłoby to, żeby zabezpieczyć monitoring z innych miejsc w tej dzielnicy. To wszystko, gdyby zebrać, to mogłoby się okazać, że sprawca poruszał się po dzielnicy w określony sposób” – mówi Urszula Cur, emerytowana psycholog policyjna, która naukowo zajmuje się profilowaniem psychologicznym i psychologią śledczą.

Ekspertka zauważa też, że jeśli wraca do tych samych dziewczyn, pod te same okna, to zjawisko ma znamiona stalkingu.

„On jest niebezpieczny, bo jego zachowanie zakłóca funkcjonowanie i życie konkretnych osób” – zaznacza Urszula Cur.

Mieszkańcy Rembertowa próbują chronić się na własną rękę. Zainstalowali dodatkowe światła i czujniki ruchu.

„Wojeryzm to jest tylko 20 proc. jego aktywności seksualnej”

Podglądacz z Rembertowa może przejawiać wojeryzm, czyli podglądactwo. To zaburzenie psychiczne polegające na osiąganiu satysfakcji seksualnej z obserwacji osób nagich lub rozbierających się.

„Podglądanie, wojeryzm, to jest tylko 20 procent jego aktywności seksualnej. 80 procent to są różnego rodzaju fantazje i wyobrażenia, na przykład co by się działo, gdyby podglądana kobieta go zauważyła i jakby się to potoczyło w stronę seksualną. W seksuologii nazywamy to dryfem dewiacyjnym. Ktoś potrzebuje coraz mocniejszych doznań, więc fantazje są coraz bardziej brutalne. Coraz bardziej przekraczają normy społeczne. Taka osoba, po pewnym czasie może być niebezpieczna” – ostrzega Andrzej Gryżewski, seksuolog.

Źródło: mat. „”Uwagi”, ” Wysokie Obcasy”, oprac. AT

Zobacz także

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy: