Pilot w spódnicy, stewardessa w spodniach? Załoga linii lotniczych Virgin może wybrać strój, w którym czuje się najbardziej komfortowo
Nowość w działalności linii lotniczej Virgin Atlantic. Załoga, piloci oraz personel naziemny będą mogli wybrać uniform, w którym czują się najbardziej komfortowo. Decyzja o zniesieniu sztywnego podziału uniformów ze względu na płeć ma odzwierciedlać różnorodność pracowników i odpowiadać ich potrzebom.
Nowa polityka tożsamości płciowej firmy
Brytyjska linia lotnicza Virgin Atlantic poinformowała w środę, że ich pracownicy nie muszą już wybierać uniformów zależnych od płci. Od tej pory załoga, piloci oraz personel mogą wybierać stroje, w których czują się najbardziej komfortowo.
Virgin Atlantic będzie także rozdawać załodze oraz pasażerom specjalne plakietki, na których będą widniały zaimki preferowane przez osoby. To zmiany związane z nową polityką tożsamości płciowej wdrażanej przez firmę. Dotyczą one również systemu rezerwacji biletowej.
Virgin Atlantic pozwoli osobom, których paszporty mają neutralne zaimki płci, na wybranie tytułu Mx (zamiast Mr. i Ms.). Oprócz tego wszyscy pracownicy oraz partnerzy turystyczni linii lotniczych będą uczestniczyć w obowiązkowych szkoleniach z zakresu inkluzywności.
Różnorodność pracowników
W związku ze zmianami Virgin Atlantic nawiązała współpracę z Michelle Visage, gwiazdą programu „RuPaul’s Drag Race”, by „odzwierciedlić różnorodność swoich pracowników i zapewnić, że pracownicy LGBTQ+ będą mogli wybrać czerwony lub bordowy uniform, w zależności od tego, który z nich najlepiej ich odzwierciedla”.
„Chcemy, by nasi pracownicy mogli być sobą. Dlatego umożliwiamy im wybranie uniformu, który najlepiej pasuje do nich i do tego, jak się identyfikują, a także zapewnić, że do naszych klientów będziemy zwracać się za pomocą preferowanych przez nich zaimków” – powiedział Juha Järvinen, dyrektor handlowy Virgin Atlantic.
Czekamy na więcej zmian!
Zmiana związana z uniformami i plakietkami z zaimkami nie jest pierwszą, jaka dokonała się w ostatnich miesiącach w Virgin Atlantic. W marcu bieżącego roku linie lotnicze złagodziły bowiem politykę dotyczącą tatuaży pracowników. Wcześniej te w widocznych miejscach musiały być zakryte.
„Dla wielu osób tatuaże to sposób na wyrażenie swojej unikalnej tożsamości. Nasi koledzy zajmujący się obsługą klienta i załoga nie powinni być wykluczeni, jeśli się na to zdecydują” – mówiła wtedy Estelle Hollingsworth z Virgin Atlantic.
I chociaż nowa polityka firmy bardzo nam się podoba, nie możemy zapominać, że w liniach lotniczych jest jeszcze wiele do zrobienia. Nie dalej jak wczoraj informowałyśmy o sytuacji związanej z hiszpańskimi liniami lotniczymi AlbaStar, którymi podróżowała Jenny Berrie, Brytyjka i osoba z niepełnosprawnością. Jej lot zamienił się w koszmar, gdy kobieta chciała skorzystać z toalety. Berrie musiała czołgać się między siedzeniami, bez żadnej pomocy ze strony personelu pokładowego. Kobieta z ust jednego z pracowników usłyszała, że „osoby niepełnosprawne powinny po prostu nosić pieluchy, aby uniknąć takiej sytuacji”. Oby więc zmiany na korzyść osób wykluczanych następowały jak najszybciej.
Polecamy
Filip Cembala: „Komu z nas nie brakuje ulgi w czasach zadyszki wszelakiej?”
Długie kolejki do damskich toalet to nie powód do żartów, tylko przejaw dyskryminacji. Ministra ds. równości chce zmian
Mężczyźni mogą zdejmować koszulki, a kobiety nie? „Mamy różne ciała, ale równe prawa” – grzmi Ane Piżl
Taco Hemingway z ważnym przesłaniem: „Zwolnij. Rozejrzyj się, obserwuj. Snuj się. Z czasem wniosek wysnuje się sam”
się ten artykuł?