Przejdź do treści

Naomi Osaka: Jestem Azjatką, jestem czarnoskóra, jestem kobietą, jestem zwyczajna, ale dobra w tenisa

Naomi Osaka: Jestem Azjatką, jestem czarnoskóra, jestem kobietą, jestem zwyczajna, ale dobra w tenisa Ilya S. Savenok/Getty Images
Podoba Ci
się ten artykuł?
Podoba Ci
się ten artykuł?

Nie ma na świecie sportowego pisma i portalu, które nie pisałyby w ostatnich dniach o Naomi Osace – japońskiej tenisistce, czterokrotnej zwyciężczyni Wielkiego Szlema, uważanej za drugą najlepszą zawodniczkę na świecie. Tym razem nie mówi się o jej sukcesach, ale skandalu, jaki wywołała.

 

23-letnia Osaka odmówiła spotkań z prasą po French Open, za co otrzymała grzywnę w wysokości 15 tysięcy dolarów. Zagrożono jej także dyskwalifikacją. Tenisistka przyznała, że spotkania z publicznością i odpowiadanie na pytania dziennikarzy są dla niej szczególnie obciążające. „Mam wrażenie, że ludzie nie zwracają uwagi na zdrowie psychiczne sportowców. Zadają ciągle te same pytania lub takie, które wywołują w nas zwątpienie. Nie chcę ulegać takim wpływom, dlatego nie będę brała w tym udziału. Wielokrotnie byłam świadkiem sytuacji, kiedy w sali konferencyjnej dodatkowo pogrążano zawodników, którzy właśnie przegrali mecz. Nie wiem, dlaczego kopie się leżącego” – ogłosiła.

Przerwa w karierze dla zawodniczki tej rangi stawia pod znakiem zapytania jej udział w Wimbledonie i w ogóle przyszłość w tym sporcie. Jak przyznała Naomi, „nie wyobrażała sobie takiej sytuacji jeszcze kilka dni wcześniej”: „Każdy, kto mnie zna, wie, że jestem introwertykiem. Wszyscy, którzy oglądają mnie podczas spotkań, widzą, że noszę słuchawki, które pomagają mi z tremą i stanami lękowymi – tłumaczy.

Decyzja zawodniczki podzieliła jej fanów, organizatorów najbardziej prestiżowych tenisowych spotkań, jak i komentatorów. Zarzucono jej, że „psuje tenis”, „pozwala sobie na zbyt dużo”, a nawet, że „powinna się zamknąć i grać” – takie i inne komentarze można przeczytać w mediach społecznościowych. Osaka odniosła się do całej sprawy na swoim profilu na Instagramie, gdzie podziękowała za „całą miłość” otrzymaną od wspierających ją osób. „Nigdy nie trywializowałabym problemów zdrowotnych. Nie jestem utalentowaną mówczynią i zawsze zalewają mnie fale stresu przed wystąpieniami medialnymi. Wielkie Szlemy są dostatecznie wymagające” – napisała.

Problemy związane z depresją towarzyszą Naomi od 2018 roku, kiedy wygrała U.S. Open mierząc się z legendarną Sereną Williams. W 2020 roku po przegranej w trzeciej rundzie French Open przyznała, że był to „najlepszy możliwy przebieg wydarzeń”. Wyznała wtedy, że cierpi na stresowe bóle głowy, kiedy jest na szczycie podium. Powtórzyła to także w styczniu, kiedy obroniła tytuł liderki Australian Open.

Sytuacja Osaki jest wyjątkowa pod wieloma względami, także dlatego, że do światowych triumfów na kortach była przygotowywana od wczesnego dzieciństwa. Kiedy miała trzy lata, jej rodzina przeprowadziła się z Japonii do Nowego Jorku, a potem na Florydę, gdzie – ze względu na pogodę -można było trenować na publicznych kortach przez cały rok.

Jak opisują amerykańskie media, karierę tenisową wymyślił dla swoich córek – Naomi i Mari – ich ojciec. Inspiracją były sukcesy sióstr Williams, które urodziły się rok po sobie i same dla siebie były partnerkami do gry. Uczył dziewczynki sam, korzystając z podręczników tenisa i kaset DVD. „Nie pamiętam, bym to lubiła. Najważniejsze było dla mnie to, by pokonać starszą siostrę” – wspomina tenisowe dzieciństwo Naomi. Karierę Mari, uważanej przez rodziców za zdolniejszą, przerwały kontuzje, a Naomi po latach samodzielnych treningów zaczęła grać w reprezentacji Japonii, bo Amerykański Związek Tenisowy nie był zainteresowany jej dalszą karierą.

Bardzo szybko zaczęła odnosić sukcesy i piąć się w rankingu WTA. Pomógł w tym wydatnie Aleksandar Bajin, legendarny trener wybitnych zawodniczek: Sereny Williams, Wiktorii Azarenki i Karoliny Woźniackiej. To jemu zawdzięcza sukces w US Open w 2018 roku. „Odbijałem piłki z Sereną niemal codziennie przez osiem lat, więc mogę powiedzieć, że Naomi ma taki sam arsenał. I tak samo nie boi się głównych kortów świata. Prywatnie jest jednak zupełnie inna, nieśmiała, czasem przesądna, wciąż dziewczęca. I gra lepiej, gdy jest szczęśliwa. Moje zadanie to nauczyć ją kontrolować siłę i zapewniać uśmiech” – media cytują jego wypowiedzi. Jak się jednak okazało zawody te, choć zakończyły się pokonaniem legendarnej Sereny, przyczyniły się do depresji młodej zawodniczki.

Decyzja Naomi Osaki o zawieszeniu kariery nie odbiega od innych wydarzeń w branży. O swoich problemach z kondycją psychiczną związaną z potężną presją, jaką stwarzają rywalizacja sportowa i niezdrowe zainteresowanie mediów i fanów, mówią także sportowcy rangi Michaela Phelpsa, wielokrotnego medalisty olimpijskiego w pływaniu, czy hiszpańskiego piłkarza Andresa Iniesty. Przypadek Naomi komentowany jest szczególnie nie tylko dlatego, że nieobecność tenisistki tej klasy zmienia reguły gry podczas nadchodzących ważnych imprez tenisowych – Wimbledonu czy Igrzysk Olimpijskich w Tokio. Coraz więcej osób krytykuje szczególnie hasło: “zamknij się i graj”, komentując, że niebiała kobieta, nawet tak utytułowana jak ona, znalazła się pod szczególnym ostrzałem.

Naomi przyznaje, że wiele osób „ma problem, żeby dobrze ją zdefiniować i przyporządkować”. Przede wszystkim w Japonii, gdzie jej mieszane pochodzenie (hāfu (ハーフ, „half”) sprawia problemy w środowiskach, gdzie konserwatywnie podchodzi się do kwestii tzw. „mieszanej krwi”. Poglądy jej dziadka i brak zgody na małżeństwo matki z Haitańczykiem zadecydowały ostatecznie o ich wyprowadzce za ocean. Naomi cały czas walczy z japońskimi przepisami – prawo nie pozwala tam, by osoba o podwójnym obywatelstwie reprezentowała Japonię podczas Igrzysk Olimpijskich. „Jestem córką, siostrą, przyjaciółką, czyjąś dziewczyną. Jestem Azjatką, jestem czarnoskóra, jestem kobietą, jestem zwyczajna, ale dobra w tenisa” – mówi.

Naomi Osaka używa swojego Instagrama, by protestować przeciwko brutalności policji i nierównościom rasowym. Latem 2020 roku publicznie wsparła ruch „Black Lives Matters” występując w trakcie turnieju w Cincinnati i US Open w maseczce z nazwiskami czarnoskórych osób zabitych przez policjantów w USA, za co została skrytykowana. „Przed byciem sportowcem, jestem czarną kobietą. Czuję, że są znacznie ważniejsze rzeczy, które potrzebują naszej uwagi, ważniejsze niż oglądanie mnie grającej w tenisa. Czuję, że zawsze są dobre momenty, żeby zabierać głos na ten temat. Mam wrażenie, że kiedy już któryś z zawodników zacznie mówić, otwiera to drzwi dla wszystkich innych” – tłumaczy.

Wygląda na to, że jej publiczna deklaracja na temat depresji także otworzy drzwi innym. „Osoba, która mówi głośno o swoim zdrowiu psychicznym, zostaje za to ukarana. To naprawdę niefajna sytuacja” – skomentował Mistrz Świata Formuły 1, Lewis Hamilton. „W młodym wieku na jej barkach spoczywa tak gigantyczny ciężar, że sytuacje, jak ta obecna, wydają się nieuniknione. Na tym etapie życia światło reflektorów potrafi być uciążliwe. Większość z nas nie jest na to przygotowana” – mówi zawodnik.

Zobacz także

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy: