Przejdź do treści

Genevieve Nnaji: Dla mnie feminizm to przede wszystkim dostęp do podstawowych praw człowieka

Genevieve Nnaji: Dla mnie feminizm to przede wszystkim dostęp do podstawowych praw człowieka Gregg DeGuire/Getty Images
Podoba Ci
się ten artykuł?
Podoba Ci
się ten artykuł?

Na kontynencie afrykańskim cieszy się niekwestionowaną sławą, jest jedną z twarzy nigeryjskiego Nollywood. Na co dzień nie tylko reżyseruje filmy, ale także walczy o poprawę bytu swoich rodaczek. Genevieve Nnaji – kobieta, która zmienia afrykańskie kino.

 

Świat poznał Genevieve Nnaji w 2019 roku, kiedy jej film „Odważne Serce” został zdyskwalifikowany w oscarowej rywalizacji za zbyt duże wykorzystanie języka angielskiego. „Nie mieliśmy wpływu na to, kto nas kolonizował. Angielski łączy ponad 500 języków, którymi mówi się w Nigerii” – skwitowała nigeryjska reżyserka, aktorka i modelka.

Na kontynencie afrykańskim cieszy się niekwestionowaną sławą już od ponad 20 lat, jest jednym z symboli rodzimej wytwórni Nollywood, zagrała w ponad 80 produkcjach i jest nazywana „nigeryjską Sharon Stone”. Nigeria jest filmowym gigantem czarnego kontynentu, produkując 45 filmów tygodniowo. Roczny przychód tej branży przekroczył 700 milionów dolarów.

Genevieve Nnaji urodziła się w Mbaise w Nigerii, a dorastała razem z siedmiorgiem swojego rodzeństwa w rodzinie inżyniera i przedszkolnej opiekunki. Do filmu trafiła jako ośmiolatka, występując w operach mydlanych. Po ukończeniu żeńskiego college’u podjęła studia artystyczne w Lagos. Jej kariera nabrała rozmachu, kiedy w wieku 19 lat zagrała złodziejkę w przebraniu mężczyzny w „Most Wanted”. Kolejne lata przynosiły role w produkcjach doskonale znanych na kontynencie afrykańskim. „Grałam przeróżne osoby: matki, córki, głuche, głupie, ślepe, młode, złe, dobre – wszystkie. Szalone kobiety też. Jak uczynić historię bardziej interesującą? Chyba tylko przez drobne zmiany. Ludzie zawsze będą opowiadać historię Romea i Julii, możemy tylko wybrać nowe spojrzenie” – śmieje się reżyserka.

W 2004 roku trafiła na czarną listę kartelu studiów filmowych. Zarzucono jej zbyt wysokie dochody i zbyt duże wpływy. Z dnia na dzień musiała poszukać innych sposobów zarobkowania. Wydała płytę, została także modelką i twarzą marki Lux. „Kiedy klika mówi, że jesteś skończony, i wyciąga ci dywan spod nóg… To był moment, kiedy zrozumiałam, że mogę sobie poradzić bez niej” – mówi w wywiadach.

Czarna lista zmieniła na stałe afrykańskie kino, a Nnaji została producentką. Od tamtej pory cały czas pnie się w górę – w 2011 roku otrzymała nagrodę nigeryjskiego rządu za zasługi dla przemysłu filmowego. Jak ocenia, nigeryjski przemysł filmowy zmaga się z masówką i naśladownictwem obcych wzorów: „Widziałam wiele filmów z ludźmi, którzy desperacko chcą bawić się w Jamesa Bonda. Były nieautentyczne dla nas, Nigeryjczyjów, Afrykańczyków. Ja tego nie kupuję, więc nie sądzę, żeby inni to robili.”

Leon Bennett/Getty Images

W 2013 roku wystąpiła w „Połówce Żółtego Słońca”, adaptacji powieści, która trafiła na Festiwal Międzynarodowych Filmów w Toronto. Film, który opowiadał o nigeryjskiej wojnie domowej pod koniec lat 60-tych, wywołał falę emocji, zarówno w Afryce, jak i na świecie. Za granicą otrzymał mieszane recenzje, a w Nigerii wywołał falę kontrowersji. Jak mówi reżyserka: „Zagrałam w tym filmie z powodów osobistych. Moje plemię brało udział w wojnie. Jestem aktorką, nie wierzę w małe role, a to był wielki film”.

Widziałam wiele filmów z ludźmi, którzy desperacko chcą bawić się w Jamesa Bonda. Były nieautentyczne dla nas, Nigeryjczyjów, Afrykańczyków. Ja tego nie kupuję, więc nie sądzę, żeby inni to robili

W 2018 roku Netfix pokazał jej reżyserski debiut, “Odważne Serce”. Według Nnaji był to „moment zwrotny w historii nigeryjskiego kina”. Feministyczny film opowiada o zmaganiach córki właściciela firmy transportowej. Adaeze jest często najbardziej kompetentną osobą, ale z powodów kulturowych i oczekiwań innych nie może tego okazać, ani skutecznie wykonywać swojej pracy. „Dla mnie feminizm to przede wszystkim dostęp do podstawowych praw człowieka. To prawo do podejmowania własnych decyzji” – mówi reżyserka. Decyzja Akademii Filmowej o dyskwalifikacji filmu spotkała się z falą krytyki na świecie, zwłaszcza w Afryce.

Nnaji głośno krytykuje rasizm Hollywood: „Afroamerykanie mają problem z wejściem do Hollywood, jak można liczyć, że Afrykanie się tam dostaną? Nollywood nie rywalizuje z Hollywood. Mam nadzieję, że wyciągniemy z niego to, co pozwoli nam uczyć się dalej. Dla mnie, osobiście, Hollywood nie jest prawdziwym wyznacznikiem sukcesu w tej branży.”

Sukces Nnaji doprowadził ją jednak do Akademii Filmowej, a teraz przeciera szlaki innym afrykańskim twórcom. W 2020 roku Akademia Filmowa ogłosiła nowe wytyczne dotyczące zwiększenia różnorodności prezentowanych filmów, a nigeryjska reżyserka trafiła na listę 819 artystów zaproszonych do jej prac. Razem z Nnaji na liście znaleźli się między innymi Akin Omotoso, Zendaya, Eva Longoria, Florence Pugh i Akwafina. Efekty już widać – w tym roku Nigeria zaproponowała do konkursu film “Milkmaid” (Mleczarka) Desmonda Ovbiagele, w którym można usłyszeć głównie języki hausa, fulfulde i arabski. „Zrobiłam dokładnie to, co chciałam, grałam i nadal będę to robić. Teraz zza kulis. To przejście na następny poziom. Musimy zmienić sposób, w jaki opowiadamy nasze historie. Chodzi o autentyczność” – ocenia swoją nową rolę w świecie filmu.

Genevieve Nnaji aktywnie działa na rzecz kobiet w swoim kraju. Jak się szacuje, co piąta Nigeryjka zawiera małżeństwo przed ukończeniem 15 lat i jest ofiarą przemocy małżeńskiej. Choć od 2015 roku obowiązuje prawny zakaz rytualnego okaleczania kobiecych genitaliów, w wielu rejonach kraju jest to bezkarnie stosowane, zwłaszcza w środowiskach wiejskich. W niektórych grupach etnicznych Nigerii praktykuje się wykorzystywanie dziewczynek jako zabezpieczenie pożyczek, a gwałt, szczególnie małżeński, jest społecznie akceptowany.

Zobacz także

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy: