Przejdź do treści

Swati Mohan: Chciałabym życzyć wszystkim młodym osobom, żeby mogły pójść za swoimi pasjami

Swati Mohan: Chciałabym życzyć wszystkim młodym osobom, żeby mogły pójść za swoimi pasjami fot. NASA
Podoba Ci
się ten artykuł?
Podoba Ci
się ten artykuł?

Kiedy na Marsie lądował łazik Perseverance, jego „oczami i uszami” była kobieta z bindi na czole i niebieskimi włosami. Odetchnęła, kiedy kierowany przez nią łazik przekazał do bazy serię sygnałów podobnych do bicia serca, pierwsze dźwięki wiatru, a potem zdjęcia. Poznajcie Swati Mohan, twarz najnowszej misji Ziemian na Marsie.

 

Dr Mohan pracuje w laboratorium NASA w Pasadenie w Kalifornii i stoi na czele marsjańskiej misji 2020 od początku powstania zespołu badawczego w 2013 roku. To ona 18 lutego przedstawiała widzom na całym świecie szczegóły historycznego lądowania łazika.

Urodziła się w Bangaluru w Indiach, jej rodzice przenieśli się do Stanów Zjednoczonych, kiedy miała rok. Pomimo tego Mohan bardzo podkreśla związek z ojczyzną: „Moi rodzice wychowali mnie w szacunku do rodzimych wartości. Jestem tak samo Induską, jak Amerykanką” – mówi w wywiadach.

Szczegóły lądowania Perseverance przekazywała z bindi na czole i ufarbowanymi na niebiesko włosami. „To był dobry dzień, żeby się wystroić. Moja rodzina zagłosowała i stanęło na farbowaniu włosów na zakończenie projektu” – żartowała.

Swati Mohan od najmłodszych lat fascynowała się kosmosem. Jako mała dziewczynka zakochała się w serii Star Trek i ta miłość zaprowadziła ją do NASA, podobnie jak wielu innych pracowników tej Agencji. „Pamiętam przyglądanie się pięknym planetom i innym obszarom kosmosu, które zwiedzali bohaterowie i pamiętam myśl, że też chcę to robić. Chcę szukać nowych i wspaniałych miejsc we wszechświecie” – mówi.

Początkowo chciała jednak zostać pediatrą, a kosmos był tylko jej hobby. Kiedy miała 16 lat, nauczyciel zainteresował ją fizyką, a to ostatecznie przekonało ją do kariery w inżynierii kosmicznej. „Moja rodzina kładła nacisk na etykę pracy i edukację. Rodzice starali się, żebym trafiała na specjalne zajęcia i staże. Obydwoje zajmują się nauką i technologią, dlatego od zawsze mnie wspierali.”

Studiowała w prestiżowych Cornell University i w Instytucie Technologii Massachusetts. Potem, jak sama żartobliwie kwituje, “starała się o tyle staży w NASA, ile było możliwe”. „Przeszłam przez pięć różnych laboratoriów w NASA, zanim trafiłam do niszy, która całkowicie mi odpowiadała”– wspomina. Od 2013 roku stoi na czele najnowszej misji marsjańskiej, wcześniej pracowała też przy misji Cassini związanej z Saturnem i przy projektach mapowania pola grawitacyjnego Księżyca.

Łazik Perseverance trafił w bardziej wymagający region Marsa, niż Opportunity, którego pracę podziwialiśmy do 2016 roku.

NASA/Bill Ingalls

Perseverance, który używa nowego systemu nawigacyjnego, już w chwili zrzutu na spadochronie był w stanie oszacować, jakie ma możliwości poruszania się. Swati Mohan nazwała ten stresujący moment „siedmioma minutami terroru”. Na koniec procedury lądowania przywódczyni projektu potwierdziła, że łazik zaczął transmitować serię sygnałów podobnych do bicia serca, które świadczyły o sukcesie misji. Zarejestrował także pierwsze w historii nagranie dźwięku z powierzchni Marsa – wiatru wiejącego nad pojazdem. „W pierwszej kolejności zadzwoniłam do rodziców. (…) Teraz Perseverance jest bezpieczny na powierzchni Marsa, gotowy do pracy i szukania znaków życia, które na nim było” – mówiła w pierwszych wywiadach.

Dr Mohan podkreśla, że sukces to nie byłby możliwy bez różnorodnego zespołu badawczego, pełnego przedstawicieli różnych kultur i ras. Jest jedną z dwunastu kolorowych kobiet, które współtworzą prawie 300-osobowy zespół łazika Perseverance. „Możliwości zespołu były mocniejsze niż poszczególnych jednostek. Różnorodność to przede wszystkim różne punkty widzenia. Chodzi o możliwość widzenia problemu poza utartymi schematami.”

Dr Mohan stała się także ważną postacią w Indiach. „Jestem zaszczycona, że mogę inspirować młode pokolenie, ale nie byłam jedyną Induską w zespole. Nie byłam także jedyną kobietą i każda z nas trafiła do tego projektu inną drogą” – podkreśla. Razem z nią pracowały m.in. inżynierka Christina Hernandez, odpowiedzialna za technologię badawczą łazika, oraz Moogega Cooper, która dba o to, żeby na powierzchni Marsa nie zostały żadne zanieczyszczenia. „Chciałabym życzyć wszystkim młodym osobom, żeby mogły pójść za swoimi pasjami (…) Wspólnym elementem, który połączył nasz zespół, jest to, że podążyliśmy za głosem serca i walczyliśmy o każdy kolejny krok, ucząc się przez doświadczenia pozytywne i negatywne, wierząc i marząc, aż do momentu, kiedy nam się udało.”

Szefowa zespołu Perserverance jest matką dwóch córek, jedna z nich urodziła się już w trakcie pracy nad marsjańską misją. Opisując swój dzień Mohan żartuje: „Najpierw praca nad symulacją rozbłysku słońca. Potem 30 minut, żeby odebrać dzieci w czasie przerwy na lunch. Powrót do laboratorium i rozwiązanie problemu z symulacji. Jazda do domu. Budowanie katapulty z dyni z drugim dzieckiem i odbieranie telefonów z pracy. Potem sen”.

Zobacz także

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy: