Przejdź do treści

Muniek Staszczyk o życiu po wylewie: choroba zmienia punkt widzenia i uczy pokory

Muniek Staszczyk przed studiem "Dzień Dobry TVN"
Muniek Staszczyk o powrocie do zdrowia po wylewie / Fot. MWMEDIA
Podoba Ci
się ten artykuł?
Podoba Ci
się ten artykuł?

Muniek Staszczyk doznał wylewu w lipcu tego roku podczas pobytu w Londynie. Z tego powodu artysta zniknął na kilka miesięcy z życia publicznego, odwołał koncerty, zmienił swój styl życia. Teraz zdecydował się opowiedzieć o tym, co wydarzyło się w londyńskim hotelu i jak wygląda jego życie po udarze.

Muniek Staszczyk w lipcu tego roku w bardzo ciężkim stanie trafił do jednego z londyńskich szpitali. Jak się później okazało, powodem natychmiastowej hospitalizacji lidera zespołu T.Love był wylew. Po miesiącach spędzonych w szpitalach artysta powoli wraca do zdrowia. Ostatnio pojawił się w programie śniadaniowym „Dzień Dobry TVN”, gdzie opowiedział o tym, co dokładnie wydarzyło się w Londynie i jak wygląda jego powrót do pełnej sprawności.

– 15 lipca pojechałem do Londynu na koncert mojego ulubionego wokalisty, Boba Dylana. Dwa dni później mieliśmy lecieć do Polski. To się stało w nocy. Znaleziono mnie 13 godzin później na hotelowej podłodze. Miałem dużo szczęścia. Obudziłem się 16 lipca w szpitalu – wspomniał Muniek w „Dzień Dobry TVN”.

Muniek Staszczyk miał wylew

Lider T.Love w londyńskim szpitalu spędził trzy tygodnie. Następnie przez miesiąc był jeszcze hospitalizowany w szpitalu w Warszawie. Jak mówił w programie „Dzień Dobry TVN”, miał duże szczęście, ponieważ placówka, do której trafił, specjalizowała się w wylewach. Jego stan był oceniany jako poważny, lekarze byli wręcz zdumieni, że udało mu się przeżyć.

– Byli zdziwieni, że w ogóle żyję po tylu godzinach od wylewu, ale doszli do wniosku, że skoro organizm sobie radzi, to nie będą operować. Dostałem morfinę. Ruszałem kończynami, więc wyglądało na to, że mi się udało – opowiedział w rozmowie z „Gazetą Wyborczą”.

W programie śniadaniowym przyznał, że to był jego pierwszy pobyt w szpitalu. Nigdy wcześniej tak poważnie nie chorował, ale sygnały o tym, że jego stan zdrowia wymaga obserwacji, otrzymał kilkanaście lat temu, tylko je zbagatelizował.

Nadciśnienie stwierdzono u mnie 15 lat temu, ale oczywiście – mówiąc brzydko – olałem to. Co było głupotą straszną. Nie róbcie tego. Nie bagatelizujcie takich spraw. Brałem leki jakiś czas na nadciśnienie, ono wtedy się obniżyło, ale był to rok 2005, a mamy rok 2019 – tłumaczył.

Michał Figurski / zdj. M. Ulatowski/ MWMEDIA WARSZAWA

Muniek Staszczyk o powrocie do zdrowia

Artysta dodał, że oczywiście ma świadomość, że powodem jego stanu zdrowia mógł być aktywny tryb życia i nad wyraz obowiązkowe podejście do pracy. Dziś Muniek z pokorą słucha lekarzy. Za ich namową znacząco zwolnił tempo swojego życia, a także niektóre nawyki – zrezygnował m.in. z picia alkoholu i kawy.

– Dziękuję Bogu, że jestem, że mogę rozmawiać. To jest wielka radość. Może to zabrzmi dziwnie, ale naprawdę nigdy nie byłem tak szczęśliwy. Czuję inną jakość przeżywania. Z pewnością choroba zmienia punkt widzenia i uczy pokory – dodał.

Mimo poważnych problemów zdrowotnych Muniek Staszczyk nie zrezygnował z realizacji projektów, które szczęśliwie udało mu się dokończyć przed wylewem. 16 października w sprzedaży ukazała się książka „King” – osobisty wywiad-rzeka (z artystą rozmawiał dziennikarz muzyczny Rafał Księżyk). Dwa dni później do sprzedaży trafiła solowa płyta Muńka zatytułowana „Syn miasta”. Póki co muzyk nie planuje powrotu do koncertowania, skupia się na powrocie do zdrowia.

– Wszystko zależy od lekarzy, których się grzecznie słucham. Nie wracam na razie. Jeszcze mnie czeka wiele tomografii, różnych badań. Nie rwę się na scenę. I tak dużo o tej płycie mówię. Za rok jest opcja, że jeśli wszystko będzie dobrze to zagramy te koncerty, które były odwołane – przekazał.

Wylew – jakie są jego przyczyny?

Wylew to potoczne określenie udaru mózgu. W zależności od mechanizmu powstawania udary dzieli się na krwotoczne i niedokrwienne. Objawy wylewu są bardzo różne i zależą od jego lokalizacji oraz stopnia nasilenia. Wylew jest stanem potencjalnego zagrożenia życia i wymaga możliwie szybkiej interwencji lekarskiej.

Niezależnie od tego, z którym udarem mamy do czynienia, dwie najczęstsze przyczyny to źle kontrolowane nadciśnienie tętnicze i miażdżyca. Wskutek tych chorób dochodzi do zwężania naczyń, które w momencie zamknięcia blokują dopływ krwi do tkanek mózgu, powodując ich niedotlenienie i martwicę. Często przyczyną wylewu są także zmiany zatorowe związane z różnymi chorobami układu krążenia (np. migotaniem przedsionków).

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy:

i
Treści zawarte w serwisie mają wyłącznie charakter informacyjny i nie stanowią porady lekarskiej. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem.