Przejdź do treści

„Marzy mi się świat, w którym 'gruba, stara i głucha lesbijka’ nikogo nie obraża” – pisze Ane Piżl

Ane Piżl chciałaby, abyśmy swobodnie używali pewnych słów, bez oceny czy pogardy \Fot. ANDRAS SZILAGYI/MWMEDIA WARSZAWA
Podoba Ci
się ten artykuł?
Podoba Ci
się ten artykuł?

„Naszymi sąsiadkami są dwie stare, głuche lesbijki. Świetne babki. Często odwiedzamy się wieczorami i nie możemy się nagadać” – zaczyna swoją opowieść na Instagramie Ane Piżl, ratownica medyczna. Opowieść, która będzie pretekstem do rozmów o neutralności języka. „Wiem, „stara lesbijka” brzmi trochę jak obelga. Choć gdy się nad tym zastanowić, to co właściwie miałoby tu obrażać?”- zastanawia się. 

„Starość i grubość to zwykłe cechy”

„Przecież to nie ze słowem „stara” jest problem (to zwykłe słowo, symetryczne do „młoda”), tylko z naszą kulturą, która mówi nam, że młodość jest bardziej wartościowa niż starość. Oczywiście w kapitalizmie młode osoby mają zdolność produkcji i reprodukcji, więc ich wartość jest wyższa. Ale jeśli podważyć kapitalizm, starość może mieć w sobie tyle samo uroku. Tyle samo wad i zalet” – pisze Ane Piżl.

Ratownica medyczna w dalszej części wpisu zwraca uwagę, że nieodłącznym elementem języka inkluzywnego jest „odzyskiwanie słów”. W wywiadzie dla HelloZdrowie mówiła, że chciałaby, aby używać języka tak uważnie, żeby nikogo nie ranić i nie wykluczać. We wpisie na Instagramie podkreśliła natomiast, że wcale „ideałem nie jest by wszyscy, w trosce o dobrostan drugiej osoby, używali eufemizmów („druga młodość”, „kochająca inaczej”, „grubszy”, „plus size”, „senior”), tylko żeby zwykłe słowa były zwykłe”. Ane Piżl marzy się taka sytuacja, żeby w wypowiadanych przez nas słowach nie była zawarta ocena i pogarda.

„Lesbijki są ok. Głusi są ok. Starość i grubość to zwykłe cechy”- podkreśla. 

I dalej:

Marzy mi się świat, w którym „gruba, stara i głucha lesbijka” nikogo nie obraża, bo żadne z tych słów nie odnosi się do czegoś, czego trzeba byłoby się wstydzić! To taki sam opis jak „młoda, wysoka żona prezydenta”. Te dwie kobiety mają takie samo prawo być widoczne i zostać „powiedziane”. I ani jedno z tych słów nie określa ich wartości”- porównuje.

Zastrzega też, że jako że jesteśmy w procesie zmiany, nie używa słowa stara w dowolnej grupie i w dowolnym kontekście. Powód? Zdaniem ratownicy to słowo może być źle odebrane. Zalecałaby jednak oswojenie się ze słowami typu „gruba”, „czarna”, „stara” i traktowanie ich w głowie neutralnie. Można to zastosować jako ćwiczenie. Zachęca także do swobodnego używania słowa lesbijka.

„Pierwszy akapit tego posta to niestety fikcyjna historia, nie mamy takich fajnych, starych sąsiadek – w tym momencie Ane Piżl do swoich fallowersów puszcza oczko. – Przeprowadzamy się tak często, że nie sposób kogoś bliżej poznać”

Chyba tym razem nikt nie będzie miał jej za złe, że dał się nabrać…

"Nasza anatomia nas nie obraża" - podkreśla edukatorka seksualna

Kim jest Ane Piżl?

Ane Piżl to ratownica medyczna, edukatorka, promotorka kultury równości i języka inkluzywnego, który nikogo nie wyklucza. Aktywistka. Jest założycielką i szefową jednego z centrów szkoleniowych w zakresie ratownictwa medycznego, wodnego i górskiego. Swoją wiedzą i doświadczeniem dzieli się na Instagramie. Jej profil @ane_ratownica śledzi niemal 60 tys. osób.

 

Wyświetl ten post na Instagramie

 

Post udostępniony przez Ane Pižl (@ane_ratownica)

Zobacz także

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy: