Przejdź do treści

„Posiadanie macicy nas nie obraża. Posiadanie takich czy innych genitaliów też nie”. Edukatorka seksualna zainicjowała akcję #anatomianieobraża

"Nasza anatomia nas nie obraża" - podkreśla edukatorka seksualna
"Nasza anatomia nas nie obraża" - podkreśla edukatorka seksualna / Pexels.com
Podoba Ci
się ten artykuł?
Podoba Ci
się ten artykuł?

„Nie mówię 'osoby z macicami’ zamiast powiedzieć 'kobiety’. To nie są identyczne grupy. Tak, większość kobiet ma macicę, a większość osób bez macicy to nie są kobiety. Ale bywa inaczej. Rozumiem, że czasem skróty myślowe są łatwiejsze i szybsze. Ale ja (i nie tylko ja) chcę mówić precyzyjniej” – podkreśla Tosia, autorka profilu @wdz.dla.zaawansowanych, psycholożka szkolna i edukatorka seksualna, która zainicjowała akcję #anatomianieobraża.

„Chcę mówić precyzyjniej”

Aga – kobieta, osoba z rakiem, osoba (już) bez macicy, osoba niemenstruująca, edukatorka. Ksawery – mężczyzna, osoba (już) bez macicy, szczęśliwy narzeczony, osoba z neopenisem stworzonym z łechtaczki, producent silikonowych penisów – takie i wiele innych sylwetek przedstawia na swoim profilu ekspertka.

„Nasza anatomia nas nie obraża. Posiadanie macicy nas nie obraża. Nieposiadanie macicy nas nie obraża. Posiadanie takich czy innych genitaliów też nie. Bycie osobą tym bardziej” – zaznacza edukatorka seksualna.

Jak dodaje, takie określenia, jak „osoba z macicą” czy osoba z cipką” nie są obraźliwe ani wulgarne i są używane tylko po to, żeby opisać stan faktyczny.

„Nie mówię 'osoby z macicami’ zamiast powiedzieć 'kobiety’. To nie są identyczne grupy. Tak, większość kobiet ma macicę, a większość osób bez macicy to nie są kobiety. Ale bywa inaczej. Rozumiem, że czasem skróty myślowe są łatwiejsze i szybsze. Ale ja (i nie tylko ja) chcę mówić precyzyjniej i dlatego bywa, że używam tych form” – czytamy w poście. „Kiedy mówię o kobietach, mówię „kobiety”. To nie jest zakazane słowo. Kiedy chcę powiedzieć coś o innej grupie, mówię inaczej. Nie przeciwko komukolwiek. Tylko DLA osób, które chcę precyzyjniej uwzględnić” – dodaje Tosia.

Błędne interpretacje i wyolbrzymione wnioski

Jak zaznacza psycholożka, jej post powstał, ponieważ widzi dużo niezrozumienia w tym temacie. A to może według niej przynieść fatalne skutki.

„Widzę błędne interpretacje i wyolbrzymione wnioski. Widzę także niestety szkodliwe działania osób, które tych wyrażeń używają (stosowanie ich nieprawidłowo, co utrudnia zrozumienie ich celowości albo poprawianie innych osób w agresywny sposób)” – pisze Tosia.

Stąd właśnie pomysł na akcję w sieci, opatrzoną hashtagiem #anatomianieobraża. Jak przyznaje edukatorka seksualna, chciała zebrać osoby, które „razem z nią powiedzą, że nasza anatomia nas nie obraża”. A niektóre z nich pokażą też na swoim przykładzie, dlaczego określenie płci osoby nie zawsze pozwala nam odgadnąć poprawnie części jej ciała. Wzięli w niej udział m.in. Maciek Makselon, Aga Szuścik i Maja Heban.

Nie było to dla mnie do końca komfortowe, żeby pytać osoby ze zdjęć o ich intymne sprawy. Nie róbcie tego na co dzień – nie bez powodu wybrałam ludzi, którzy już dużo wcześniej zdecydowali się mówić o sobie publicznie” – apeluje edukatorka seksualna.

I dodaje, że język zarówno kształtuje, jak i wyraża rzeczywistość. A nasza rzeczywistość według Tosi jest taka, że od kilku lat dużo bardziej zauważamy różnorodności i spora część tego procesu odbywa się w internecie.

„Są osoby, które chcą tę rzeczywistość opisywać precyzyjniej, a jednocześnie kształtować świadomość różnorodności. Stąd się wzięły 'osoby z macicami’ i innymi częściami ciała. Nie przypisujcie nam innych celów” – prosi ekspertka.

WDŻ dla zaawansowanych

Instagramowy profil @wdz.dla.zaawansowanych prowadzony jest przez psycholożkę szkolną, edukatorkę seksualną i nauczycielkę – Tosię. „Chcę wspierać w dostępie do rzetelnej edukacji seksualnej, a rodziców w trudnych rozmowach” – tak sama o sobie pisze. Konto na Instagramie, które prowadzi ekspertka, obserwuje już ponad 36 tys. osób.

Zobacz także

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy: