Kamila Kalińczak: „Stygmatyzowanie, poniżanie i obrażanie bezdzietnych kobiet musi się skończyć”
się ten artykuł?
„Nie ma w Polsce przyzwolenia na to, żeby dorosła kobieta, która nie jest zakonnicą, nie miała dzieci” – wskazuje na swoim profilu na Instagramie Kamila Kalińczak. Dziennikarka radiowa i telewizyjna poruszyła ważny problem, jakim jest stygmatyzacja bezdzietnych kobiet.
„Stara panna, karierowiczka, egoistka”
Czy kobieta, która skończyła 30. rok życia i nie ma dzieci, może być szczęśliwa? Oczywiście, jednak polskie społeczeństwo jej tego szczęścia odmawia. Uwagę na ten problem zwróciła Kamila Kalińczak, dziennikarka radiowa i telewizyjna, lektorka oraz trenerka wystąpień publicznych.
„Nie ma w Polsce przyzwolenia na to, żeby dorosła kobieta, która nie jest zakonnicą, nie miała dzieci” – tymi słowami rozpoczęła wpis na swoim profilu na Instagramie.
Nazywana przez wielu „Facetką od polskiego” podkreśliła, że dorosłe bezdzietne kobiety są wyszydzane, poniżane i oceniane w społeczeństwie. Do rangi stereotypu dorósł wręcz obraz singielki z kotami. Jak zaznaczyła dziennikarka, język dodatkowo pomaga w tej kwestii.
„Język polski daje oprawcom tych kobiet szerokie pole manewru: stara panna, karierowiczka, egoistka” – wyjaśniła.
I dodała, że problem polega na tym, że niektóre kobiety nie tylko po prostu nie chcą zostać matkami. W tej grupie są również kobiety, które nie mogą mieć dzieci ze względów biologicznych.
„Niektóre z nich nie mają dzieci, bo nie chcą. Inne nie mają dzieci, bo nie mogą ich mieć. Jeszcze inne nie mają z kim ich mieć, a czasami ich partner nie chce. Bo to naprawdę nie chodzi o to, żeby sobie zrobić dziecko z kimkolwiek” – tłumaczyła.
„Czy ułożyłaś sobie życie?”
Dziennikarka wraz z wpisem opublikowała również krótkie nagranie. Wyjaśniła w nim, że bezdzietne kobiety najczęściej słyszą w swoim kierunku pytanie o to, „czy ułożyły sobie życie”.
„’Czy ułożyła sobie życie?’ to nie znaczy, czy jest szczęśliwym i dobrym człowiekiem. To jest pytanie o to, czy ma dzieci, już nawet nie faceta – mógł ją zostawić. To lepsze – bez faceta i z dziećmi – niż żeby była sama i bez nich” – dodała.
Kalińczak wskazała, że stygmatyzowane grupy społeczne potrzebują rzeczników. Postanowiła więc sama stanąć w obronie kobiet, które nie mają dzieci.
„Jest wiele osób, które mówią o tym, że nie wolno źle mówić o osobach z niepełnosprawnościami, jest wiele osób, które bronią tego, w jaki sposób mówi się o osobach LGBT+. Nikt jeszcze nie wstawił się za kobietami bez dzieci.
To ja w takim razie, skoro mój głos jest obecnie słyszalny, wstawię się za bezdzietnymi kobietami. I powiem, że stygmatyzowanie, poniżanie i obrażanie bezdzietnych kobiet musi się skończyć. Bo jest to zwyczajnie nieludzkie” – podsumowała.
Wyświetl ten post na Instagramie