Przejdź do treści

Joanna Koroniewska: Wiem, co czuje kobieta, która we własnym ciele nosi martwe dziecko i czeka na zabieg. Przeżywałam to cierpienie

Joanna Koroniewska: Wiem, co czuje kobieta, która we własnym ciele nosi martwe dziecko i czeka na zabieg. Przeżywałam to cierpienie
Joanna Koroniewska: Wiem, co czuje kobieta, która we własnym ciele nosi martwe dziecko i czeka na zabieg. Przeżywałam to cierpienie/ fot. JAROSLAW ANTONIAK, MWMEDIA
Podoba Ci
się ten artykuł?
Podoba Ci
się ten artykuł?

„Wybór. To podstawa nowoczesnego społeczeństwa! Czy musi dojść do takiej potwornej tragedii, żebyśmy mogli to zrozumieć?” – podkreśla na swoim profilu na Instagramie Joanna Koroniewska, komentując śmierć 30-letniej Izabeli z Pszczyny.

„To mogła być każda z nas”

Pod koniec września ciężarna 30-letnia kobieta, Izabela z Pszczyny, zmarła w szpitalu z powodu zakażenia sepsą, ponieważ lekarze według relacji jej rodziny mieli czekać na obumarcie płodu. Ostatnio o sprawie zrobiło się głośno w mediach, a ulicami polskich miast przeszły marsze pod hasłem „Ani jednej więcej”.

„Przecież to mogła być każda z nas. Każda przyszła czy niestety niedoszła matka. A uwierzcie mi, że co oznacza być niedoszłą mamą wiem, aż nazbyt dobrze. I dokładnie wiem co czuje kobieta, która we własnym ciele nosi martwe dziecko i czeka na zabieg. Przeżywałam to cierpienie – fizyczne, ale przede wszystkim psychiczne sześć cholernych razy” – tak komentuje śmierć 30-latki na swoim profilu na Instagramie Joanna Koroniewska.

I dodaje, że wszystko działo się w czasach, kiedy lekarze „nie byli poddawani tej presji, nie groziło im więzienie, a ich priorytetem było ratowanie ludzi, a nie slalom gigant po nieludzkich i archaicznych paragrafach kodeksu karnego rodem ze średniowiecza”. 

Przypomnijmy: w październiku 2020 r. TK orzekł, że prawo do aborcji w przypadku ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu jest niezgodne z konstytucją. Wielu ekspertów sugeruje, że to właśnie dlatego często lekarze obawiają się wykonywania aborcji w takich przypadkach – nawet jeśli zagrożone jest życie lub zdrowie kobiety.

dziewczyna, ból

Wybór – podstawa nowoczesnego społeczeństwa

„Wybór. To podstawa nowoczesnego społeczeństwa! Czy musi dojść do takiej potwornej tragedii, żebyśmy mogli to zrozumieć? Dla kobiety te momenty są tak trudne same w sobie, że nie wyobrażam sobie, jak teraz ma udźwignąć kolejny ciężar – choćby w postaci sprawdzania, czy rzeczywiście wszystko jest zgodne z procedurą – zaznacza Joanna Koroniewska.

Aktorka dodaje, że sama ma dwie córki, które pewnie w związku z jej poronieniami, także mogą w przyszłości przechodzić „ciężką walkę o to, co dla wielu najważniejsze”.

„Ja nie wyobrażam sobie jednego – nie wyobrażam sobie, że będę siedzieć bezczynnie i czekać na kolejne działania w tym kraju, które mogą doprowadzić do tak tragicznego finału – pisze Koroniewska.

Oświadczenie Ministerstwa Zdrowia

Ministerstwo Zdrowia do sprawy śmierci 30-letniej Izabeli z Pszczyny odniosło się w przekazanym PAP komunikacie prasowym. Resort oświadczył w nim, że jeśli dochodzi do zagrożenia życia lub zdrowia kobiety, np. podejrzenia zakażenia jamy macicy albo krwotoku, „zgodne z prawem jest niezwłoczne zakończenie ciąży„. 

Jak wyjaśnia MZ, wynika to wprost z Ustawy o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży. Dodaje, że w standardzie określonym przez Krajowego Konsultanta ds. Położnictwa i Ginekologii w razie „ustalenia oznak zagrożenia życia płodu” po skończonym 22. tygodniu ciąży i sześciu dniach kolejnego tygodnia „trzeba rozważyć zakończenie ciąży, pozostawiając decyzję kobiecie, po udzieleniu wyczerpujących informacji dotyczących zagrożenia życia płodu i szans na jego przeżycie (uwzględniając szanse na prawidłowy rozwój)”.

Dyrekcja Szpitala Powiatowego w Pszczynie podjął decyzję o zawieszeniu realizacji kontraktów dwóch lekarzy, którzy pełnili dyżur w czasie pobytu Izabeli w placówce.

Zobacz także

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy: