Przejdź do treści

„Gdy nadchodzą święta, jesteśmy zazwyczaj tak zmęczeni i sfrustrowani, że przestają nas cieszyć” – mówi psycholożka

Tekst o stresie i presji podczas świąt. Na zdjęciu: Kobieta zapala świece na stole - HelloZdrowie
Jak przetrwać święta i nie zwariować? / istock
Podoba Ci
się ten artykuł?

– Presja, gonitwa, stres wydają się być już wpisane w ten świąteczny okres. A wcale nie musi tak być. Doświadczamy tego na własne życzenie – przyznaje psycholożka i terapeutka, Karina Milan-Szymańska i podpowiada, jak przeżyć święta i nie zwariować.


Przypominamy tekst, który powstał na długo przed pandemią koronawirusa. Znajdujące się w nim przykłady być może nie do końca odpowiadają aktualnej sytuacji, natomiast treści w nim zawarte wydają nam się uniwersalne i warte zastosowania także pomimo pandemii a może nawet zwłaszcza ze względu na nią.


Marta Dragan: Boże Narodzenie z roku na rok ma coraz bardziej komercyjny i materialny charakter. Gonitwa za prezentami, prześciganie się z wyborem choinki, dekoracji, ubrań. Im bliżej świąt, tym trudniej wyrobić się z terminami. Tę presję da się wyczuć na karku. Można jej jakoś uniknąć czy jest ona już niejako wpisana w ten przedświąteczny okres?

Karina Milan-Szymańska: Niestety w większości domów tak to wygląda. Biegamy podenerwowani, realizując z roku na rok coraz dłuższe listy zakupów, choć święta nadal trwają dwa dni… Poszukujemy piękniejszych, bardziej niezwykłych prezentów, a potrafimy na to poświęcić naprawdę dużo czasu. Dekorujemy domy, ogrody, kupujemy coraz większe choinki, które stoimy jak zawodowi designerzy, żeby pięknie wyglądały na zdjęciach w sieci. W międzyczasie zaliczamy świąteczną sesję zdjęciową w profesjonalnym i modnym studiu. Sterylizujemy nasze domy… Lista tych zadań zdaje się nie mieć końca.

To wszystko wymaga od nas ogromnego wysiłku fizycznego i psychicznego. A gdy już nadchodzą święta, jesteśmy zazwyczaj tak zmęczeni i sfrustrowani, że przestają nas cieszyć. Czujemy żal, bo atmosfera jakaś nie taka jakbyśmy chcieli, a przecież tak bardzo się staraliśmy, żeby to były idealne święta.

Presja, gonitwa, stres wydają się być już wpisane w ten świąteczny okres. A wcale nie musi tak być. Doświadczamy tego na własne życzenie. Zapominamy, że mamy wybór. Tak naprawdę sami decydujemy o tym, czy wciągnie nas ten wir, czy będziemy spoglądać na to z przymrużeniem oka, zachowując zdrowy dystans.

Danuta Stenka na premierze nowego wydania książki "Flirtując z życiem"

Mam wrażenie, że święta to też sprawdzian z własnej asertywności, kiedy na szali mamy z jednej strony czyjeś oczekiwania a z drugiej własne potrzeby. Co jeśli nasza wizja świąt rozmija się z wyobrażeniami bliskich?

To bardzo częsty dylemat i zarzewie konfliktów w wielu rodzinach. Idealnego wyjścia nie ma, gdyż niezależnie od dokonanego wyboru, ktoś prawdopodobnie będzie zawiedziony. Niestety w opinii większości potrzeby wpisujące się w klasyczny kanon świąt są postrzegane jako nadrzędne w stosunku do tych wymykających się utartym schematom. Wielu osobom nadal ciężko jest przyjąć, że ktoś mógłby nie chcieć odwiedzać rodziny, przekazywać prezentów, spędzać świąt przy suto zastawionym stole itp. Odmowę spotkania traktują bardzo osobiście, a nie powinno tak być.

Mamy prawo mieć odmienne potrzeby i nie ma w tym nic złego. I najważniejsze – nie możemy żądać zaspokajania naszych potrzeb, jeśli sami pozostajemy głusi na cudze. Niezależnie od tego, jak są oryginalne czy dla nas trudne do zrozumienia.

Chcemy spędzić ten czas w gronie rodziny, ale myśl o dzieleniu świąt między kilka odwiedzin, przyprawia nas o świątecznego „doła”. Jak to mądrze zaplanować? Co wziąć pod uwagę?

Przede wszystkim nie zapominać o własnym komforcie. Próby zadowolenia wszystkich są karkołomne i zazwyczaj nierealne. Po drugie nie powielajmy błędów. Jeśli jakieś rozwiązanie okazało się nieskuteczne 2-3 lata z rzędu, dlaczego miałoby w tym roku przynieść inny efekt?

Jeśli co roku jesteśmy zmęczeni składaniem odwiedzin w kilku miejscach i czujemy, że nie mamy chwili dla siebie, ale nie chcemy rezygnować ze spotkania z rodziną, poszukajmy innego wyjścia. Dlaczego nie spotkać się jednego dnia w większym gronie np. w restauracji a drugiego dnia nie poświęcić na leniuchowanie w domowym zaciszu? Nie bójmy się stawiać granic czy łamać schematów, jeśli może to przynieść nam korzyści. Życie może być proste, nie komplikujmy go.

Podążając za kreowanym w mediach konsumpcyjnym stylem świąt ulegamy presji perfekcjonizmu, gonitwie za nieosiągalnym wręcz ideałem. Tego typu dążenia wydają się z góry skazane na porażkę

Karina Milan-Szymańska

Jak oznajmić bliskim, że w tym roku chcemy robić sobie symboliczne prezenty, albo w ogóle z nich zrezygnować, bo mieliśmy mnóstwo nieoczekiwanych wydatków przed świętami, które pochłonęły nasz domowy budżet?

Myślę, że zwykła, otwarta rozmowa powinna wystarczyć. Jeżeli będziemy autentyczni i podamy powody takiej decyzji, nikt nie powinien czuć się urażony. I powtórzę jeszcze raz – mamy prawo mieć inne zdanie, nie ma w tym nic złego.

Fala perfekcyjnych choinek i dekoracji, rodziny ustrojone w świąteczne pidżamki, wspólne pieczenie pierniczków. Jak wyzbyć się poczucia, że w obliczu tego, co widzimy na Instagramie, nasze święta wydają się być nijakie?

Tutaj ponownie sięgamy kwestii wartości, jaką ma dla nas ten czas. Jeśli wyznacznikiem udanych świąt są dla kogoś idealne dekoracje czy bliźniacze stroje, może faktycznie być to trudne… Mam jednak wrażenie, że w głębi wszyscy pragniemy bliskości i ciepła płynącego z relacji z bliskimi. Rzeczy niewidocznych na zdjęciach a tworzących ten niezwykły, świąteczny klimat.

 Jaki wpływ na naszą psychikę w kontekście świąt mają social media?

To zależy od podatności na wpływ danej osoby a także od tego, na ile poważnie traktuje medialny przekaz, czy szuka tzw. głasków w postaci lajków w sieci. Osoby mniej pewne siebie, budujące swoją samoocenę w oparciu o napływające z zewnątrz informacje zwrotne na swój temat, czujące dużą potrzebę bycia „jak inni”, odczują ten wpływ zdecydowanie mocniej.

Podążając za kreowanym w mediach konsumpcyjnym stylem świąt ulegamy presji perfekcjonizmu, gonitwie za nieosiągalnym wręcz ideałem. Tego typu dążenia wydają się z góry skazane na porażkę, gdyż w sieci zawsze znajdzie się ładniejszą czy większą choinkę, bardziej pomysłowe dekoracje, pierniczki czy szczęśliwszą (przynajmniej na zdjęciu) rodzinę. Nie róbmy sobie tego. Wirtualny świat ma niewiele wspólnego z rzeczywistością.

Wigilia firmowa

Czy wraz z zakończeniem świąt, rozdzwaniają się do pani telefony od pacjentów? Święta bywają dla niektórych tak stresujące, że potrzebują wsparcia?

Okres jesienno-zimowy to generalnie moment większej intensywności pracy w gabinecie. Nie zauważam jednak szczególnego wzrostu ilości telefonów od pacjentów po świętach. Nie wiem, czy to nie zbyt daleko idące wnioski, ale może to oznaczać, że mimo wszystko radzimy sobie z tym świątecznym stresem lepiej, niż to na pierwszy rzut oka może wyglądać, a deklarowane trudności, są po części wynikiem naszej narodowej tendencji do narzekania.

Jeżeli tematyka świąt jest wnoszona na sesjach, to zazwyczaj w kontekście trudności pacjenta w relacjach z bliskimi. Są to sprawy, które nie ograniczają się do samych świąt, natomiast ten okres z pewnością je uwydatnia.

Jak zatem przetrwać święta i nie zwariować? Co może nam pomóc?

Dystans, umiar i uważność. Jeżeli zachowamy realne oczekiwania odnośnie do tego, jak te święta mają przebiegać, pozwolimy sobie samym, jak i naszym bliskim na odrobinę luzu, oszczędzimy wszystkim sporo stresu. I najważniejsze, zastanowimy się co dla nas jest istotą tych świąt i na czym nam najbardziej zależy. Na rodzinnej, ciepłej atmosferze? Na byciu razem i czerpaniu z tego radości? Czy na idealnej choince, dwunastu potrawach i nienagannych strojach?


Karina Milan-Szymańska – psycholożka i terapeutka Terapii Skoncentrowanej na Rozwiązaniach (TSR). Absolwentka Psychologii Klinicznej na Uniwersytecie SWPS. Nauczycielka Mindfulness w trakcie certyfikacji w Mindfulness Association Poland. Na co dzień pracuje w Regionalnym Szpitalu Specjalistycznym w Grudziądzu na Oddziale Psychiatrycznym i Onkologii Klinicznej oraz prowadzi prywatny gabinet psychologiczno-terapeutyczny IMAGO w Grudziądzu.

Zobacz także

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy:

i
Treści zawarte w serwisie mają wyłącznie charakter informacyjny i nie stanowią porady lekarskiej. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem.
Podoba Ci
się ten artykuł?