Przejdź do treści

Czy znasz różnicę pomiędzy zwrotami: „stracić dziewictwo” a „debiut seksualny”? Psycholożka Małgorzata Iwanek wyjaśnia

Debiut seksualny / istock
Debiut seksualny / istock
Podoba Ci
się ten artykuł?
Podoba Ci
się ten artykuł?

„Słownictwo, jakim posługujemy się w temacie pierwszego w życiu seksu (kobiet szczególnie) obejmuje przede wszystkim takie słowa czy zwroty jak „stracić”, „przerwać”, „oddać”. Nie bardzo jest natomiast mowa o zyskiwaniu nowego doświadczenia, uczeniu się, poznawaniu, poszukiwaniu czy eksplorowaniu… – pisze Małgorzata Iwanek, psycholożka prowadząca na Instagramie profil „Kultura seksualna”. Najnowszy post ekspertki daje do myślenia. 

Kultura seksualna

„Nazywam się Małgorzata Iwanek. Jestem edukatorką seksualną i psycholożką. Ukończyłam studia podyplomowe w zakresie seksuologii klinicznej rekomendowane przez Polskie Towarzystwo Seksuologiczne. Aktualnie odbywam czteroletni kurs psychoterapii poznawczo-behawioralnej w Centrum CBT w Warszawie…” – pisze o sobie blogerka i prowadząca profil „Kultura seksualna” na Instagramie.

Ostatni post psycholożki zmusza do zastanowienia się nad tym, jakich słów używamy w kontekście pierwszego stosunku seksualnego.

Debiut seksualny czy utrata dziewictwa?

„Słownictwo, jakim posługujemy się w temacie pierwszego w życiu seksu (kobiet szczególnie) obejmuje przede wszystkim takie słowa czy zwroty jak „stracić”, „przerwać”, „oddać”. Nie bardzo jest natomiast mowa o zyskiwaniu nowego doświadczenia, uczeniu się, poznawaniu, poszukiwaniu czy eksplorowaniu.

A przecież tego dotyczy pierwszy w życiu seks. I każdy kolejny. Nikt z nas niczego nie traci, nie zużywa się i nie staje się kimś całkowicie innym. Zyskujemy nową wiedzę na temat siebie, a właściwie to rozpoczynamy niekończącą się naukę w temacie aktywności seksualnej, relacji, potrzeb czy pragnień – pisze psycholożka Małgorzata Iwanek.

Seksuolożka dodaje, że dziewictwo jest pewnego rodzaju ideą, a nie cechą anatomiczną człowieka. I nie sposób się z nią nie zgodzić. Fałd śluzówki w przedsionku pochwy jest bowiem rozciągliwy, a seks nie wiąże się z przerywaniem czegokolwiek. Jak słusznie zauważa Iwanek, tak naprawdę chodzi więc o rozciąganie, a nie utratę czegoś.

„I zdarza się, że hymen po seksie wraca na poprzednie miejsce albo rozciąga się na długo wcześniej, zanim dojdzie do penetracji. Nawet kobiety, które rodziły, wciąż mogą mieć pozostałości błony.

Zamiast skupiać się na stracie, mówmy o zyskiwaniu. Wiedzy na swój temat, na temat innych, na temat relacji, emocji w relacjach, na temat seksu i seksualności. Debiut to pierwszy ruch, początek. Debiut seksualny nie kończy edukacji na temat seksualności. Jest jednym z wielu przystanków na tej drodze, a jeśli chodzi o samą aktywność seksualną czy poznawanie tego, co lubimy w seksie, to jednym z pierwszych, choć nie pierwszym i jedynym” –  dodaje seksuolożka.

Debiut seksualny można mieć w każdym momencie życia. Bez względu na to, czy mamy siedemnaście, dwadzieścia pięć, czterdzieści czy osiemdziesiąt lat.

 

Wyświetl ten post na Instagramie.

 

słownictwo, jakim posługujemy się w temacie pierwszego w życiu seksu (kobiet szczególnie) obejmuje przede wszystkim takie słowa czy zwroty jak „stracić”, „przerwać”, „oddać”. nie bardzo jest natomiast mowa o zyskiwaniu (nowego doświadczenia), uczeniu się, poznawaniu, poszukiwaniu czy eksplorowaniu. a przecież tego dotyczy pierwszy w życiu seks. i każdy kolejny. nikt z nas nie niczego nie traci, nie zużywa się i nie staje się kimś całkowicie innym. zyskujemy nową wiedzę na temat siebie, a właściwie to rozpoczynamy niekończącą się naukę w temacie aktywności seksualnej, relacji, potrzeb czy pragnień. dziewictwo jest pewnego rodzaju ideą, nie jest natomiast cechą anatomiczną człowieka. fałd śluzówki w przedsionku pochwy jest rozciągliwy i seks nie wiąże się z przerywaniem czegokolwiek. tak naprawdę chodzi o rozciąganie. zdarza się, że hymen po seksie wraca na poprzednie miejsce albo rozciąga się na długo wcześniej zanim dojdzie do penetracji. nawet kobiety, które rodziły wciąż mogą mieć pozostałości błony. zamiast skupiać się na stracie, mówmy o zyskiwaniu. wiedzy na swój temat, na temat innych, na temat relacji, emocji w relacjach, na temat seksu i seksualności. debiut to pierwszy ruch, początek. debiut seksualny nie kończy edukacji na temat seksualności. jest jednym z wielu przystanków na tej drodze, a jeśli chodzi o samą aktywność seksualną czy poznawanie tego, co lubimy w seksie to jednym z pierwszych, choć nie pierwszym i jedynym. debiut seksualny można mieć w każdym dojrzałym i gotowym do tego momencie życia. bez względu na to, czy macie siedemnaście, dwadzieścia pięć, czterdzieści czy osiemdziesiąt lat.

Post udostępniony przez Małgorzata Iwanek (@kulturaseksualna)

Pierwszy seks – jakimi słowami o nim mówić?

W komentarzach pod postem wywiązała się dyskusja. Internautki zaczęły dodawać kolejne wyrażenia stosowane, gdy mówi się o seksie:

„Dodałabym jeszcze „STRACIĆ CNOTĘ”. Ależ to manipulatorskie nazewnictwo…” – napisała (prześmiewczo) jedna z dziewczyn w komentarzach.

„Oh, tak! A którą to cnotę traci się podczas pierwszego seksu? Dobroć, miłość, uczynność? Bo wiadomo, że to, czy kobieta jest spoko osobą, zależy od tego, czy już uprawiała seks…” – odpowiedziała inna użytkowniczka.

„Takie słownictwo ma swoje początki w czasach, kiedy dziewictwo było właśnie cnotą, znaczącą wartością. Na szczęście te czasy już minęły, więc można się spodziewać, że z czasem (może tego nie dożyjemy, kto wie) to słownictwo też zaniknie. A tę zmianę wprowadzimy właśnie my – ludzie, którzy dostrzegają jak słowa kształtują rzeczywistość. Tak więc spoglądając na temat z nadzieją, zacznijmy częściej używać zwrotów typu „rozpoczęcie życia seksualnego”, tak na przykład” – czytamy też pod postem.

I zgadzamy się z ostatnim komentarzem. Tylko od nas zależy jak będziemy mówić o seksie. Mówmy o nim dobrze!

Zobacz także

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy: