Przejdź do treści

Czy naprawdę wiosna to pora na zakochiwanie się? Działa aura, natura, przypadek?

Czy naprawdę wiosna to pora na zakochiwanie się? Działa aura, natura, przypadek? Istock.com
Podoba Ci
się ten artykuł?
Podoba Ci
się ten artykuł?

Wiosna – czas, gdy ptaki wiją gniazdka, zwierzętom rodzą się młode, a ludzie… no właśnie – czy rzeczywiście wiosną nie tylko budzimy się do życia po zimie, ale i budzą się w nas żądze i chęci na romans? Sprawdzamy.

Wiosna sprzyja miłości

Po pierwsze, wygląda na to, że wielu z nas… chce miłości na wiosnę. Wierzymy w nią i na nią czekamy. Zgodnie z sondażami aż 84 proc. Polaków żywi przekonanie, że właśnie wiosna sprzyja zakochaniu. Mniej niż co 20. osoba sądzi, że pora roku nie ma znaczenia. Czy wiosna rzeczywiście sprzyja miłości?

Każda pora jest dobra, jednak z uwagi na charakterystyczne zmiany w naszym organizmie, jakie mają miejsce wiosenną porą, można powiedzieć, że ta pora roku sprzyja okolicznościom do zakochania się – przyznaje mówi Urszula Struzikowska – Marynicz, psycholożka. Decydują jednak nie tylko czynniki biologiczne, ale i społeczne.

Odpowiada za to między innymi fakt, że więcej czasu spędzamy na świeżym powietrzu, częściej spotykamy się ze znajomymi, wychodzimy na miasto. Mamy więcej okazji do nawiązania nowych znajomości, odprężenia się, odpoczynku. W takich nastrojach stajemy się bardziej atrakcyjni dla innych oraz dla siebie – podkreśla specjalistka.

Biologia oczywiście również ma znaczenie dla naszego stanu ciała i ducha na wiosnę. – Podejmowanie aktywności fizycznej wiosną, po apatycznym i sennym sezonie zimowym powoduje, że w naszym organizmie następuje obniżenie poziomu hormonu stresu (kortyzolu) oraz wzrost endorfin, które możemy nazwać hormonami szczęścia, czy też dopaminy.

Efekt? – Stajemy się bardziej odprężeni, mamy pozytywny nastrój, więc i sprawy postrzegamy inaczej, korzystniej dla siebie, bardziej optymistycznie i z większą gotowością do działania niż w okresie zimowym. Częściej się wówczas uśmiechamy do ludzi, a wówczas oni, odbierając nas jako pogodnych, serdecznych i sympatycznych, atrakcyjnych, uśmiechają się automatycznie do nas. Tu tworzy się przestrzeń na iskrę wzajemnego zainteresowania.

(Nie)świadome zakochanie

Czy poza naturalnymi zmianami zachodzącymi w organizmie i wiosenną poprawą nastroju są czynniki odpowiedzialne za zakochanie się? Tak – to czysta biologia, naturalna chemia. Dzięki niej zakochujemy się poza swoją świadomością.

  • Feromony – gdy słońce zaczyna częściej wyglądać zza chmur, zrzucamy zbędne warstwy ubrań. Dzięki temu nasze feromony są lepiej wyczuwalne przez inne osoby.
  • Hormony takie jak dopamina, serotonina, endorfiny, noradrenalina pobudzają do działania. Dodają chęci i odwagi do szukania wyzwań. Miłosne podboje doskonale wpisują się w ten trend.
  • Więcej ruchu zwiększa libido! A uprawiając sport, też można spotkać kogoś interesującego. Wspólne uprawianie sportu może skończyć się zupełnie inną aktywnością.

Czy sam fakt, że mamy na wiosnę lepszy nastrój można powiązać ze zwiększoną szansą na zakochanie się? Zdaniem psycholożki, samopoczucie przekłada się na szanse na nowy związek. – Czujemy witalizm, stajemy się pobudzeni. Czujemy niepokój prowokujący do sięgania po korzyści płynące z tej pory roku: ruch, wypracowanie sylwetki przed wakacjami, odświeżenie kontaktów z innymi, wycieczki itp. Kwitnące otoczenie wydaje się wręcz bajkową scenerią do dobrego nastroju i nowych relacji – wyjaśnia Urszula Struzikowska – Marynicz.

Gdy kobieta staje się przedmiotem, a gwałt wydaje się romantyczny

Dobry czas na zakochanie

Łatwo można się zakochać się także latem. Sprzyjają temu zarówno czynniki pogodowe, jak i emocjonalne i społeczne. Wyjeżdżamy w tym okresie na wakacje. Mamy okazję kogoś poznać. Czujemy głód przygody. Możemy chwytać wiatr w żagle, także bez konsekwencji. Nie zapominajmy jednak, że może się zdarzyć, iż wakacyjny romans spowoduje po powrocie równie silną tęsknotę i żal, nawet jeśli nie nastawiałyśmy się na kontynuowanie spotkań po powrocie.

Oczywiście, każdy czas jest dobry na miłość! Pamiętajmy też, że między zakochaniem się a miłością nie ma znaku równości. Czy relacja przetrwa wszystkie pory roku, czy też po wiosennych i letnich uniesieniach trzeba będzie znów spędzać długie zimowe noce samotnie? To wszystko zależy zarówno od dojrzałości partnerów, jak i chęci na kontynuowanie relacji.

Dla niektórych wiosenne uniesienia są zbyt cenne, aby je stracić. Doroczne emocje powodujące „haj” mogą uzależniać. I jeśli tylko nie krzywdzimy w ten sposób innych osób, również w zawieraniu nowych znajomości i tworzeniu nowych związków nie ma nic złego.

Zakochana para na tle morza

Czy można zakochać się świadomie?

Czy możemy wybrać moment na zakochanie się? Do pewnego stopnia tak, choć część osób kieruje się potrzebą bycia z kimkolwiek. Innym zdarza się kompulsywne wchodzenie w kolejne relacje po rozpadzie poprzedniej. Szczególne „parcie” na nowy związek miewają osoby porzucone, zostawione dla kogoś innego. Żeby nie czuć się „gorsze”, chcą pokazać światu i przede wszystkim byłemu partnerowi, że też stworzyły związek.

Pamiętajmy też, że romantyczne bajkowe uniesienia są fajne… tylko w bajkach. Czy w rzeczywistości chcemy poślubić księcia po jednym dniu znajomości?

W związku ważne jest wiele czynników i płaszczyzn, zgodność poglądów, stylu życia i celów. Miejmy to na uwadze, nawiązując wiosenny romans i nie podejmujmy pochopnych decyzji, gdy świeci słońce, a hormony szaleją. Poczekajmy, aż zima ostudzi zmysły i pokaże, czy relacja przetrwa, czy też przyjdzie nam znowu szukać miłości na wiosnę.

Zobacz także

Nasze teksty zawsze konsultujemy z najlepszymi specjalistami

Urszula Struzikowska-Marynicz

psycholog

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy: