Przejdź do treści

Blokery dojrzewania nie dla wszystkich dzieci trans. Wielka Brytania wprowadza ograniczenia w dostępności tych leków

Wielka Brytania ogranicza blokery dojrzewania do osób biorących udział w badaniach klinicznych - na zdjęciu dwie osoby patrzące sobie w oczy
Blokery dojrzewania tylko dla uczestników badań klinicznych - zmiany w Wielkiej Brytanii / Zdjęcie: Pexels
Podoba Ci
się ten artykuł?
Podoba Ci
się ten artykuł?

Blokery dojrzewania będą przepisywane tylko dzieciom uczestniczącym w badaniach klinicznych związanych z tożsamością płciową ogłosiła Brytyjska Narodowa Służba Zdrowia. Powód? Nie ma wystarczających dowodów na to, że blokowanie dojrzewania płciowego jest bezpieczne i skuteczne na tyle, by stosować je jako rutynową terapię.

 

 

Blokery dojrzewania tylko dla wybranych

Blokery dojrzewania mają za zadanie hamować produkcję estrogenu i testosteronu, co sprawia, że dojrzewanie płciowe zostaje wstrzymane, a dziecko zyskuje czas do namysłu, czy chce skorygować płeć (dokonać jej uzgodnienia). Do tej pory w Wielkiej Brytanii tego typu medykamenty były jedną z opcji, które lekarz mógł zaoferować, aby pomóc pacjentowi opóźnić początek zmian fizycznych związanych z dojrzewaniem. Brytyjska Narodowa Służba Zdrowia (NHS) wprowadziła jednak ograniczenia w stosowaniu leków hamujących dojrzewanie jedynie do dzieci biorących udział w badaniach klinicznych. Zmiana ta następuje z dwóch powodów.

Pierwszym jest lawinowy wzrost zainteresowania usługami medycznymi związanymi z transpłciowością. Publiczna klinika Gender Identity Development Service w Tavistock z trudem nadąża za rosnącym popytem. Jak podaje The New York Times, w 2011 r. do kliniki skierowano 250 pacjentów, zaś w 2021 r. było ich już 5000. Decyzją NHS klinika w Tavistock  została zamknięta, a w całym kraju powstanie sieć ośrodków regionalnych. Ma to zapewnić lepszy dostęp do usług dla młodych pacjentów.

Drugim powodem, dla którego Wielka Brytania wprowadza limity w dostępności blokerów dojrzewania, są wyniki raportu sporządzonego przez dr Hillary Cass. Wynika z niego, że nie ma wystarczających dowodów na to, że blokery są na tyle bezpieczne oraz skuteczne, by można je było traktować jako rutynową terapię. Co więcej, brytyjscy lekarze mają też „zniechęcać” młodych pacjentów do kupowania leków hamujących dojrzewanie w internecie czy z nieoficjalnych źródeł.

Zmiana podejścia do terapii blokerami dojrzewania

Jak podkreśla dr Hillary Cass, wśród dzieci zgłaszających się do kliniki w Tavistock z powodów problemów z tożsamością płciową, wiele przypadków było tak złożonych, że dotychczasowa ścieżka leczenia po prostu się nie sprawdzała. Lekarka wyjaśniła, że około jedna trzecia pacjentów miała autyzm lub inne rodzaje neuroróżnorodności, były przypadki zaburzeń psychicznych czy też trudnych doświadczeń rodzinnych lub społecznych.

Najtrudniejsze pytanie dotyczy tego, czy blokery dojrzewania rzeczywiście zapewniają dzieciom i młodzieży cenny czas na rozważenie dostępnych opcji, czy też skutecznie 'blokują’ dzieci i młodzież na ścieżce leczenia” — napisała w swojej opinii dr Cass.

Nowy system zaproponowany przez NHS ma w bardziej holistyczny sposób zapewniać wsparcie młodym pacjentom. Zmiany wejdą w życie jeszcze w tym roku.

Wielka Brytania poszła w ślady Finlandii i Szwecji, które również wprowadziły ograniczenia blokerów dojrzewania do osób objętych badaniami klinicznymi. Zaś o rozwagę w stosowaniu terapii związanych z hormonami apelowały Norwegia i Francja.

Zobacz także

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy: