Alżbeta Lenska: „Myślałam, że notoryczne migreny to taka moja ‘natura’, lekceważyłam je, a właśnie w ten sposób organizm informował mnie o tętniaku”
Wiosną 2018 r. przeszła operację usunięcia tętniaka mózgu. Otarła się o śmierć, otrzymując dodatkowy bilet na życie, który zmobilizował ją do bardziej uważnego bycia tu i teraz. Alżbeta Lenska, bo o niej mowa, dziś jest szczęśliwą żoną i spełnioną aktorką, która z powodzeniem łączy pracę z wychowywaniem dwójki nastoletnich dzieci. „Żyję i uczę się świadomie dbać o mózg” – mówi. Gwiazda obchodzi właśnie 42. urodziny.
Praca marzeń
Alżbeta Genowefa Lenska urodziła się 22 sierpnia 1981 w Siemianowicach Śląskich, ale dorastała w czeskim Brnie i w słowackiej miejscowości Vráble. Ojciec – czeski muzyk i piosenkarz, Tibor Lensky, matka – Polka pochodząca z Górnego Śląska. Rozstanie rodziców miało duży wpływ na późniejsze wybory Lenskiej. Nie czuła potrzeby angażowania się w trwałe relacje. „Rodzina zawsze była dla mnie trudnym tematem, nigdy nie chciałam jej założyć. Nie miałam takiej potrzeby. Mąż, dzieci, kanapa… to w ogóle nie ja!” – mówiła w programie „Taka jak ty”. Zamiast tego wolała podróżować i zwiedzać świat. Po ukończeniu liceum pracowała jako modelka. Zanim odkryła, że swoją zawodową przyszłość chce wiązać z aktorstwem, obroniła tytuł magistra ekonomii na Uniwersytecie Ekonomicznym w Katowicach.
„Po studiach w końcu, pomimo bycia panią mgr PR, odważyłam się sprzedać wszystko i wyjechać na studia do LA [Los Angeles – przyp. red.], żeby ‘przeczołgać’ się przez podłogę na zajęciach teatralnych i sprawdzić, czy w dobrym kierunku mnie ciągnie… Było warto” – pisała na swoim profilu na Instagramie. „Sprawiać ludziom radość przez pracę na scenie czy zajęcia teatralne dla dzieci i możliwość oglądania uśmiechu na ich twarzach, to po prostu najlepsze, co może się zdarzyć. A do tego wygłupianie się za pieniądze? To chyba najlepsza praca, jaką mogłam sobie wymarzyć” – dodała.
Po powrocie do Polski, już jako absolwentka prestiżowej szkoły Lee Strasberg Theatre and Film Institute w Nowym Jorku, zaczęła pojawiać się w serialach i programach telewizyjnych. W 2002 r. dołączyła do obsady serialu „Samo życie”, a także wzięła udział w trzeciej edycji reality show „Agent”. Rok później trafiła na okładkę magazynu dla mężczyzn „CKM”.
Miłość (nie) od pierwszego wejrzenia
W 2005 r. na planie serialu „Anioł stróż” poznała swojego przyszłego męża, Rafała Cieszyńskiego. On grał tam jedną z głównych ról, ona epizod. Nie była to jednak miłość od pierwszego wejrzenia, przynajmniej z jej strony.
„To nie był mój typ, totalnie nie. (…) Ja byłam silną kobietą, starałam się być chłopczycą, by nie myśleli, że jestem ładna, tylko silna i mądra. I przyjechał taki dopakowany facet, w podkoszulce, kabrioletem… Mówiłam: ‘Nie, ile on musi mieć dziewczyn, to w ogóle nie mój klimat’. Więc byłam trochę oschła, trzymałam dystans” – wspominała w programie „Taka jak ty”.
Dwa lata później para zupełnie spontanicznie pobrała się w Las Vegas. W sklepie Tiffany’ego okazyjnie kupili obrączki, a skoro już je mieli… to pojechali tak, jak stali, do White Wedding Chapel.
„W klapkach, ja w sukience plażowej, a Rafał w takich strasznych gaciach w kwiatki z basenu. Podjechaliśmy do okienka, bo nie mogliśmy znaleźć parkingu. Pani nas zapytała, czy bierzemy Drive Thru Marriage, czy w środku?” – opowiadała Lenska w rozmowie dla „Vivy!”.
W 2008 r. przysięgli sobie miłość po raz drugi w kościele św. Anny w Warszawie. Dziś wspólnie wychowują dwoje nastoletnich dzieci: Zosię i Antoniego. Mimo rodzicielskich obowiązków, starają się dbać o swoją relację. „Czasami jest to trudne, ale staramy się chodzić na randki i wyjeżdżać razem tylko we dwoje” – wspominali w jednym z wywiadów. „Nie szczędzimy sobie też czułych słów, odnosimy się do siebie z miłością i szacunkiem. Wierność absolutnie nie jest nudna, a nawet potrafi być fantastyczna” – mówił Cieszyński.
Dług wdzięczności
Ich poukładane życie wywróciło się do góry nogami i bezpowrotnie zmieniło wiosną 2018 r. 16 maja Alżbeta grała spektakl „Kontrabanda” w Teatrze Komedia. Po pierwszym akcie aktorka zeszła ze sceny na przerwę, wtedy poczuła potworny ból głowy. „Zrobiło mi się słabo i gorąco, nie mogłam stać prosto na nogach. Zaczęłam gorączkowo zrywać z siebie ciasny kostium stylizowany na lata 30. Czułam, że się w nim duszę. Czołgając się po schodach, próbowałam dostać się do garderoby” – wspominała Lenska na łamach vogue.pl. Zauważyła ją garderobiana, która krzyknęła, żeby wezwać karetkę. „Zaczął się spełniać scenariusz, którego tak bardzo się bałam” – dodała, podkreślając, że całe dzieciństwo i młodość bała się, że podzieli los swojej mamy.
Kiedy miała sześć lat, jej mama zachorowała na anginę. Jednak w wyniku powikłań ropień z gardła przemieścił się do mózgu, objawiając się silnymi migrenami, aż ostatecznie pękł. Konieczna była operacja mózgu, po której Barbara Lenska nigdy nie odzyskała pełnej sprawności. „Z czasów dzieciństwa pamiętam, jak uczyłam się razem z mamą pisać i czytać, jak pomagałam jej w codziennych czynnościach. Byłyśmy jak koleżanki z jednej klasy” – wspominała.
Aktorka trafiła do Szpitala Bielańskiego. Tam na stół operacyjny. „Nie wiemy, czy nie będzie pani sparaliżowana, czy w ogóle pani przeżyje” – usłyszała od lekarzy. Okazało się, że pękł jej tętniak mózgu, który rozwijał się w jej głowie przez 5 lat, a o którego istnieniu wcześniej nie miała pojęcia. O tej trudnej sytuacji poinformował wszystkich Rafał Cieszyński. „Becia nie będzie przez jakiś czas mogła odpowiadać na wasze wiadomości. W środę miała bardzo poważną operację mózgu” – napisał na instagramowym profilu swojej żony, prosząc fanów o modlitwę.
Szczęśliwie operacja przebiegła bez komplikacji, lekarzom udało się wyciąć tętniaka. „Dzięki Rafałowi i pomocy psychologa moje dzieci nawet się nie zorientowały, że coś poważnego mi się stało. Oczywiście wiedziały, że jestem w szpitalu, że pękł mi tętniak, ale lekarze robią wszystko, żebym wyzdrowiała” – wspominała.
Cieszyński przez blisko tydzień czuwał przy łóżku żony, czekając, aż ta wybudzi się ze śpiączki. „Podobno pierwszą rzeczą, którą zrobiłam po wybudzeniu się, był szeroki uśmiech. Pielęgniarki dziwiły się tą nietypową dla pacjentów po ciężkich przejściach reakcją” – zaznaczyła w rozmowie z vogue.pl. Ten uśmiech z nią został, choć pierwsze tygodnie po operacji były bardzo trudne. Ból fizyczny dawał się we znaki, pojawiły się problemy z pamięcią, z przypominaniem sobie wyrazów. Do tego aktorka musiała skonfrontować się z nowym wyglądem – miała ogoloną głowę oraz wielki widoczny i bolący szew. „Najważniejsze, że mogę mówić, normalnie się poruszać” – pocieszała się.
To doświadczenie zmusiło ją do zatrzymania się i przewartościowania swojego życia. „Czułam, że zostałam tu po coś i mam do spłacenia dług wdzięczności” – czytamy w jej relacji na vogue.pl.
Dodatkowy bilet na życie
Niedługo po wyjściu ze szpitala Alżbeta Lenska dostała propozycję poprowadzenia programu „Pozytywka”. Rozmawiała w nim i spotykała się z inspirującymi osobami z niepełnosprawnościami. „Na planie programu po raz kolejny przekonałam się, że moja głowa nie pracuje tak, jak przed operacją„ – zaznaczyła, wyjaśniając, że zachowywała się dość specyficznie. Była cały czas uśmiechnięta i bez przerwy przytulała uczestników. Później przyznała, że miała trudności z osadzeniem się w nowej rzeczywistości. „Nosiłam w sobie wstyd, że przeżyłam” – powiedziała.
Po kilku miesiącach od operacji przyjęła rolę w nowej sztuce, choć bardzo się bała tego powrotu do teatru. Szybko jednak rzuciła się w wir przygotowań. Zaniedbała regularne posiłki, doszedł stres oraz zmęczenie. Kumulacja tego wszystkiego sprawiła, że podczas jednej z prób nagle osunęła się na podłogę.
„To omdlenie podczas prób było dla mnie punktem zwrotnym. Wtedy, a nie po operacji mózgu, poczułam, że nie jestem niezniszczalna. Zrozumiałam, że nie tylko głowa jest ważna, ale też ciało i emocje. Że stanowię całość i muszę się zająć każdą jej częścią. Postanowiłam bardziej dbać o zdrowie” – przyznała w rozmowie z vogue.pl.
Zmiany zaczęła od zdrowej diety, nawadniania i dbania o higienę snu. Zaczęła zgłębiać tematykę związaną z ludzkim mózgiem, by móc bardziej świadomie o siebie zadbać. Ćwiczy jogę, praktykuje mindfulness, sięga po techniki, które pozwalają jej głowie odpocząć. Przed snem stara się wyciszyć i unikać światła ekranów.
Choroba nauczyła ją patrzeć na siebie całościowo, doceniać to, czego doświadcza, i tych, którymi się otacza. „Dziś już wiem, co oznacza ten dodatkowy bilet na życie. Odnalazłam misję, która nadaje sens tym wszystkim wydarzeniom” – mówiła w rozmowie z „Vogue”. Aktorka założyła fundację Happy Brain Society, w której chce edukować i działać na rzecz zdrowia mózgu. Teraz pracuje nad jej rozwojem.
Kolejny rok w prezencie
W lutym 2022 r. w Ogólnopolski Dzień Walki z Depresją przyznała, że doświadczenia związane z tą chorobą są jej bardzo bliskie. „Ze swoimi lękami, przeciwnościami, dołami, a czasem nie wiadomo skąd, chęcią płakania walczę codziennie! (…) Każdy dzień jest dla mnie wyzwaniem… dlaczego? Powodów jest pewnie wiele, ale najmocniejszy pojawił się po tym, jak przez chwilę ważyły się moje losy czy w ogóle tu zostanę…” – wyjaśniła w poście na Instagramie. „Na początku czułam jednie radość i cieszyłam się tym, że jestem mega szczęściarą, ale z czasem, chociaż jestem silna i zdrowa, to ta świadomość braku wiedzy, ile czasu tak naprawdę mi tu zostało, jest dla mnie przytłaczająca…” – dodała. Rok wcześniej również otworzyła się na temat depresji, pisząc:
„Łzy, brak wiary w siebie, czarne scenariusze, ściśnięty żołądek i brak chęci wyjścia z łóżka – znam to bardzo dobrze”.
42-latka na swoich profilach w mediach społecznościowych regularnie zachęca fanów do słuchania ciała i reagowania na sygnały, które wysyła. „Myślałam, że notoryczne migreny to taka moja ‘natura’, lekceważyłam je, a właśnie w ten sposób organizm informował mnie o tętniaku” – napisała.
Jej czujność uśpił też prawidłowy wynik rezonansu magnetycznego. Dopiero po latach dowiedziała się, że badaniem, które powinna wykonać, by znaleźć źródło migren, był rezonans angio. On prawdopodobnie pozwoliłby wykryć tętniaka na wcześniejszym etapie.
RozwińDziś aktorka czerpie z życia pełnymi garściami, już nie pędzi za karierą, uważniej podchodzi do sygnałów, które wysyła jej ciało. Wspiera ważne inicjatywy związane ze zdrowiem, angażuje się w akcje społeczne pomagające w uświadamianiu społeczeństwa na temat różnych chorób. By wesprzeć osoby chore na łuszczycę, wzięła udział w kampanii „Daj się odkryć”, którą Hello Zdrowie objęło matronatem medialnym.
„Wciąż nie mogę uwierzyć, że kolejny rok dostałam w prezencie…” – pisze w dniu swoich 42. urodzin.
Zobacz także
„Chcemy odkleić łuszczycy łatkę brzydkiej choroby, pokazać, że skóra w plamki może być atutem”. Dominika i Ania o kampanii #dajsięodkryć i dobrym życiu z chorobą
Martyna Wojtaś-Kowieska: Wiele osób myśli, że jestem na wiecznych wakacjach, a to chyba najcięższa praca, jaka mnie w życiu spotkała
Marika: „Odkrycie kobiecej cykliczności było jak olśnienie. Zobaczyłam w niej porządek i prawidłowość, szansę i nadzieję”
Polecamy
Strażak wybudzony ze śpiączki po 1,5 roku. Został potrącony przez samochód, kiedy udzielał pomocy ofiarom wypadku
Niespodziewane skutki lockdownu. O tyle postarzały się mózgi dziewcząt i chłopców
HELLO PONIEDZIAŁEK: Zdradziłaś we śnie? Nie miej wyrzutów sumienia. „Twój obszar w mózgu odpowiedzialny za decyzje był zwyczajnie wyłączony”
Anna Hernik, laureatka Grand Press Photo: „Chcę być nieustraszoną wojowniczką walczącą o życie męża. Jeśli zamkną przede mną drzwi, to wejdę oknem”
się ten artykuł?