Zamiast drinków z palemką sączysz syrop przeciwgorączkowy? Dowiedz się, dlaczego chorujesz podczas urlopu
Brak pośpiechu, brak maili, brak zawodowych zobowiązań. Dwa tygodnie beztroskiego lenistwa z dala od pracy. To tyle w temacie wyobrażeń o urlopie. Tymczasem zamiast popijania drinków z palemką, popijamy kolejny syrop, łykamy tabletki, przykrywamy się kolejnym kocem i pytamy: dlaczego znów dopada nas przeziębienie podczas urlopu? Tymczasem odpowiedź jest prosta: bo może – wyjaśnia internistka, Marta Klimek-Lewandowska.
Wszystkiemu winien stres
Przed urlopem zazwyczaj mamy spiętrzenie zadań w pracy. Chcemy pozamykać wszystkie projekty, żeby nie zostawiać współpracowników z zaległościami. Próbując sprostać postawionym sobie celom, stresujemy się i przepracowujemy. Zostajemy po godzinach albo zabieramy pracę do domu. Myślenie o tym, co jeszcze musimy zrobić, czasem dosłownie spędza nam sen z powiek.
W sytuacjach stresujących uwalnia się kortyzol, który utrzymany w nadmiarze, zwiększa podatność na zakażenia bakteryjne, wirusowe i pasożytnicze. Nawet, kiedy stres uda nam się zażegnać, to kortyzol pozostaje w krwiobiegu dłużej niż adrenalina, która odpowiada za utrzymanie układ odpornościowego w stanie gotowości. To oznacza, że nasz organizm „nie zapomina” o stresujących tygodniach w pracy wraz z zamknięciem drzwi i udaniem się na upragniony wypoczynek. Po intensywnej i wyczerpującej pracy nasz układ immunologiczny jest osłabiony, a to dla „choroby wypoczynkowej” oznacza zielone światło. Wówczas nie jesteśmy w stanie odeprzeć ataku zarazków i tym samym obronić się przed infekcjami.
Chorujemy, bo możemy
Marta Klimek-Lewandowska, internistka, w rozmowie z Hello Zdrowie wyjaśnia, że chorujemy podczas urlopu tak naprawdę dlatego, że możemy sobie na to pozwolić. To oznacza, że nasze ciało – choć de facto nie ma własnej świadomości – jakimś dziwnym trafem przeczuwa, że nadszedł moment na zrzucenie obronnego pancerza.
– Nasza fizjologia działa w ten sposób, że w okresie maksymalnej mobilizacji, bronimy się. Natomiast, jak ta mobilizacja puszcza, nasz układ odpornościowy nie jest już tak sprawny i dlatego nietrudno o złapanie jakiejś infekcji – wyjaśnia Klimek-Lewandowska.
Internistka podkreśla, że podobne mechanizmy zachodzą nie tylko w kontekście urlopu. – Kiedy opiekujemy się kimś nam bliskim, kto jest ciężko chory, to załamanie nie przychodzi w czasie choroby tej osoby, tylko później, kiedy jej nie ma – dodaje. To właśnie wtedy znajdujemy przestrzeń na konfrontację z kłębiącymi się przez tygodnie czy lata myślami, jesteśmy w stanie pomyśleć o swojej stracie. Skierować całą swoją uwagę na swoich problemach.
Poza spadkiem odporności i różnicach w tym, jak my chcemy spędzać urlop, a jak nasze ciało, istnieje jeszcze kilka innych powodów, dla których chorujemy, zamiast odpoczywać. Przeczytacie o nich w tym artykule: 6 powodów, dla których chorujesz podczas wyjazdów. Z kolei, o tym jak dobrze przygotować się do urlopu, by wycisnąć z niego jak najwięcej, dowiecie się z artykułu: 5 kroków do wejścia w tryb urlopowy.
Polecamy
Książę William o chorobie księżnej Kate: „To najtrudniejszy rok mojego życia”
Babcia, córka i wnuczka – w Kinie Żeglarz mieszkają za ekranem. Jak Beatlesi. „Żyjemy i pracujemy w naszym ‘kontrolowanym chaosie’”
Czarna słodycz, tajemnica włoskiej księżniczki i piemonckie złoto
Podróże w czasach Ozempiku. „Jeden z gości, na co dzień informatyk, pytał gospodarza, czy może poprzerzucać obornik”
się ten artykuł?