Przejdź do treści

„Wymiotowałam krwią, a on spojrzał na mnie i powiedział, że nie jestem wystarczająco chora”. Demi Lovato szczerze o pracy w Disneyu

"Wymiotowałam krwią, a on spojrzał na mnie i powiedział, że nie jestem wystarczająco chora". Demi Lovato szczerze o pracy jako nastolatka / gettyimages
"Wymiotowałam krwią, a on spojrzał na mnie i powiedział, że nie jestem wystarczająco chora". Demi Lovato szczerze o pracy jako nastolatka / gettyimages
Podoba Ci
się ten artykuł?
Podoba Ci
się ten artykuł?

Demi Lovato po raz kolejny jest na ustach wszystkich. Po premierze utworu „29”, którym zapoczątkowała dyskusję na temat groomingu, piosenkarka i aktorka opowiedziała o tym, co działo się, gdy jako nastolatka pracowała nad kolejnymi hitowymi produkcjami Disneya. Zdaniem Lovato, to właśnie pracownicy firmy mieli przyczynić się do jej rosnących problemów z uzależnieniami.

Demi Lovato o uzależnieniach

Demi Lovato była gościnią w podcaście „Call Her Daddy”. To właśnie podczas rozmowy z Alexandrą Cooper 30-latka opisała, jak wyglądało jej życie, gdy pracowała dla Disneya. Zdaniem Lovato, to właśnie zachowanie pracowników korporacji spowodowało u niej zaburzenia odżywiania oraz spotęgowało problemy związane z nadużywaniem różnych substancji.

I chociaż Lovato przyznaje, że jej przygoda z narkotykami rozpoczęła się jeszcze przed podpisaniem umowy z Disneyem (gdy miała zaledwie 12 lat!), ich nadużywanie na dużą skalę miało miejsce, gdy pracowała już jako gwiazda korporacji.

Lovato odczuwała nieustanną presję. Miała zachowywać się w określony przez pracowników Disneya sposób oraz spełniać oczekiwania swoich fanów. „Miałam być wzorem do naśladowania – czy tego chciałam, czy nie” – dodała gwiazda.

Artystka wyjaśniła też, że wraz z innymi małoletnimi gwiazdami żyła wtedy w strachu przed skandalami. Wokół nich krążyło bowiem wielu paparazzi, którzy mogliby zaszkodzić marce. Disney wymagał „wizerunków grzecznych chłopców i dziewcząt”. Dotyczyło to m.in. Miley Cyrus, Seleny Gomez czy braci Jonas znanych z filmów „Camp Rock”.

Demi Lovato

Walka z zaburzeniami odżywiania

Aktorki miały być też szczupłe. „Dla kogoś, kto usiłował wyjść z zaburzeń odżywiania, to było bardzo niebezpieczne” – powiedziała Demi Lovato, dodając, że „opieka” pracowników Disneya (czyli kontrolowanie tego, co i ile je) doprowadziło ją do nawrotu bulimii w 2016 roku.

Piosenkarka w podcaście opowiedziała także, że zamykano ją w pokoju hotelowym, bez możliwości zadzwonienia do obsługi. Lovato była również izolowana od każdego, kto próbował zmieniać decyzje członków ekipy Disneya.

30-latka przywołała także historię, kiedy to ze względu na zaburzenia w pewnym momencie zaczęła wymiotować krwią. Nawet to nie było jednak argumentem dla pracowników Disneya, by rozpocząć leczenie Lovato.

„To było w 2017 r., a on spojrzał na mnie i powiedział: 'Nie jesteś wystarczająco chora’. Myślę, że to był jego sposób na powiedzenie: 'Nie, nie wracasz na leczenie, bo to by źle świadczyło o mnie’. I tak właśnie zrobiłam, nie wróciłam na leczenie. Po czym mniej niż rok później przedawkowałam” – opisuje w podcaście.

Jak wyjaśnia Demi Lovato, był to wtedy (według niej) jedyny sposób ucieczki przed kontrolą pracowników. 

„Był to mój sposób na 'wysadzenie wszystkiego w powietrze’ – narkotyki i alkohol. Ponieważ zawsze powtarzali, że 'zażywasz, wypadasz’, myślałam sobie ’okej, czas się wynieść, pa’. Po prostu wierzyłam i ufałam ludziom, którym bynajmniej nie zależało na moim najlepszym interesie” – mówi Lovato.

Gwiazda zapowiedziała również, że planuje projekt, w ramach którego porozmawia z innymi dziecięcymi gwiazdami. Zdaje sobie bowiem sprawę z tego, że nie jest jedyna.

 

Źródło: https://jezebel.com/demi-lovato-recalls-throwing-up-blood-being-told-she-1849453219

Zobacz także

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy: