Przejdź do treści

W naszej pamięci genetycznej mieszanie wody z ziarnami jest mocno utrwalone. O niezwykłej mocy „bake therapy”

W naszej pamięci genetycznej mieszanie wody z ziarnami jest mocno utrwalone. O niezwykłej mocy „bake therapy” /fot. iStock
W naszej pamięci genetycznej mieszanie wody z ziarnami jest mocno utrwalone. O niezwykłej mocy „bake therapy” /fot. iStock
Podoba Ci
się ten artykuł?
Podoba Ci
się ten artykuł?

Pieczenie ciast i chleba może wzmocnić naszą kondycję psychiczną – amerykańscy terapeuci nie mają wątpliwości, zachęcając do jak najczęstszego stosowania „bake therapy”. Jednak w terapii pieczeniem nie chodzi o to, aby działać w kuchni pod presją czasu i skończyć wypiek, zanim przyjdą goście. Celem jest maksymalne skupienie się na kuchennych czynnościach, bo tylko w ten sposób możemy czerpać z nich przyjemność i uruchomić własną kreatywność.

 

Pamiętacie apetyczny tort czekoladowo-migdałowy z filmu „Julie i Julia” i pasję, z jaką wypiek pod nazwą „Królowa Saba” przygotowywała główna bohaterka? Choć jeszcze wtedy o bake therapy nikt nie słyszał, na Julie pieczenie działało terapeutycznie.

Po tym jak zachłysnęliśmy się kupowaniem gotowych dań i jedzeniem w restauracjach, wraca moda na przygotowywanie posiłków w domu, w myśl zasady: „Wiem, co jem”. W małych miejscowościach odbudowują się Koła Gospodyń Wiejskich, zrzeszające w swoim gronie coraz młodsze osoby, reprezentujące różne profesje. A wcinając gofry na deptaku w Kołobrzegu, możemy kupić koszulkę z napisem „Baking is my therapy”.

Dawniej każda gospodyni piekła chleb przynajmniej raz w tygodniu, zazwyczaj w specjalnym piecu. Od najmłodszych lat wpajało nam się, że gotując dla kogoś posiłek, piekąc chleb czy ciasto, okazujemy troskę. Poprzez wypiek łatwiej komuś przekazać komunikat w stylu: „dziękuję”, „jesteście dla mnie ważni”, „przepraszam”, a nawet „kocham”. Potwierdza to profesor Susan Whitbourne z University of Massachusetts, mówiąc, że własnoręcznie upieczonym ciastem można wyrazić więcej niż za pośrednictwem listu, e-maila czy komunikatu werbalnego.

Ciekawe spojrzenie prezentuje też Tamlin Conner, psycholożka z Nowej Zelandii. W swoich badaniach opublikowanych na łamach pisma „Journal of Positive Psychology” odwołuje się do pierwotnych czynności, do których należało mieszanie wody ze zmielonym ziarnem. W ten sposób powstawał zaczyn na chleb. Mimo że nie zdajemy sobie z tego sprawy, w naszej pamięci genetycznej ten przekaz jest mocno utrwalony. Dziś pieczenie nas uspokaja, ponieważ podświadomie czujemy wtedy, że poprzednie pokolenia robiły to samo – ta świadomość daje nam poczucie bezpieczeństwa. Poza tym, piekąc chleb, mamy poczucie, że zapewniamy rodzinie byt.

Również doktor Mary McNaughton-Cassill, psycholog kliniczny z Uniwersytetu Teksańskiego w San Antonio, zwraca uwagę na terapeutyczną moc pieczenia. Nie tylko działa ono na wszystkie nasze zmysły, ale także odwołuje się do naszych wspomnień, łagodzi stres i niepokój.

O korzyści płynące z bake therapy, pytamy doktor Milenę Marczak, psycholożkę z Lublina.

Milena Marczak, psycholożka /fot. archiwum prywatne

Aleksandra Zalewska-Stankiewicz: Na czym polega bake therapy?

Milena Marczak: To określenie mówi o terapeutycznych korzyściach płynących z pieczenia. Dotyczy zarówno wypieku pieczywa – różnych chlebów i bułek, ale też przygotowywania i dekorowanie ciast, ciasteczek oraz muffinek.

Widziałam nawet koszulki z napisem „Pieczenie to moja terapia”. Co może być terapeutycznego w pieczeniu?

Cała tajemnica polega na stuprocentowym poświęceniu swojego czasu oraz uwagi na wykonywanej czynności. W dzisiejszych czasach, gdy wszyscy pędzą z zawrotną prędkością, trudno jest przez dłuższy czas skupić na czymś uwagę. Większość z nas nie ma czasu, ochoty lub umiejętności, aby samemu upiec ciasto, a co dopiero wypiekać własne pieczywo! A nawet jeśli to robimy, najczęściej posługujemy się urządzeniami, które ułatwiają nam kuchenne czynności, a właściwie większość rzeczy wykonują za nas. A w bake therapy chodzi także o to, aby w proces pieczenia zaangażować się zarówno psychicznie, jak i fizycznie. Aby nasze ciało miało bezpośredni kontakt z takimi produktami jak mąka czy cukier, a ich konsystencja i tekstura oddziaływały na nasze zmysły.

Dzięki pieczeniu czy gotowaniu obniżamy poziom naszego lęku i stresu, a dodatkowo ćwiczymy naszą pamięć i uwagę, co z kolei pozytywnie wpływa na pracę naszego mózgu. Kolejną zaletą baking therapy jest jej aspekt emocjonalny i interpersonalny, ponieważ często pieczemy dla kogoś – dla osoby, która jest dla nas ważna

W jaki sposób pieczenie wpływa na nasz mózg?

Gdy przygotowujemy składniki, dokładnie je odmierzamy i ważymy, nasza uwaga w całości skupia się na tej konkretnej czynności. Oznacza to, że wszystkie troski i problemy, które zaprzątają nam głowę, na chwilę z niej uciekają. I właśnie podczas wyrabiania ciasta, pilnowania temperatury, skrupulatnego odmierzania składników możemy się zrelaksować i zakotwiczyć w konkretnej chwili i konkretnym momencie. Może nie do końca jesteśmy tego świadomi, ale nasze ciało i umysł przeżywają swojego rodzaju nirwanę.

To pewnie z tego powodu w pandemii rzuciłyśmy się do pieczenia chleba. I nie chodziło tylko o to, że w sklepie może go zwyczajnie zabraknąć.

W naszej kulturze chleb traktowany jest ze szczególnym szacunkiem – nie wyrzucamy chleba, całujemy go, dzielimy się nim. To wszystko wynika z kultury, religii i historii naszego kraju. Gdy w okresie pandemii poziom naszego stresu był bardzo wysoki, wielu z nas w naturalny sposób zaczęło szukać wokół siebie sposobów na jego obniżenie. I w ten sposób pieczenie chleba stało się sposobem na poradzenie sobie z trudnymi emocjami związanymi z pandemią. Przede wszystkim dzięki pieczeniu mogliśmy choć na chwilę odciąć się od tych trudnych informacji, które docierały do nas z każdej strony.

Kiedyś kobiety w kuchni spędzały mnóstwo czasu. Niemal każdy z nas ma w pamięci obrazek spracowanej mamy czy babci gotującej dla całej rodziny. A dziś same namawiamy – wchodźmy częściej do kuchni!

Ale chodzi o zupełnie inny rodzaj gotowania czy pieczenia. Nie pod presją czasu i nie w konkretnym celu, lecz dla siebie, aby praktykować uważność. Mindfulness ma ogromne korzyści dla naszego zdrowia i emocji. Jest to popularna technika terapeutyczna, którą tak naprawdę możemy wykonać w każdym miejscu i o dowolnej porze dnia. A sytuacja przygotowywania wypieków jest do tego idealna.

W bake therapy chodzi także o to, aby w proces pieczenia zaangażować się zarówno psychicznie, jak i fizycznie. Aby nasze ciało miało bezpośredni kontakt z takimi produktami jak mąka czy cukier, a ich konsystencja i tekstura oddziaływały na nasze zmysły

Co jeszcze zyskujemy dzięki bake therapy?

Dzięki pieczeniu czy gotowaniu obniżamy poziom naszego lęku i stresu, a dodatkowo ćwiczymy naszą pamięć i uwagę, co z kolei pozytywnie wpływa na pracę naszego mózgu. Kolejną zaletą baking therapy jest jej aspekt emocjonalny i interpersonalny, ponieważ często pieczemy dla kogoś – dla osoby, która jest dla nas ważna. Dlatego też poprzez wypieki możemy wyrazić siebie, swoje emocje, sprawić przyjemność drugiej osobie. Wypieki możemy jeść później wspólnie, co dodatkowo zacieśnia więzi międzyludzkie.

Obrazki kolorowych ciasteczek to hit Instagrama. Już samo patrzenie na nie uspokaja. Piekąc, możemy również spełniać się artystycznie?

Oczywiście, zwłaszcza podczas dekorowania wypieków. Możemy też wyrazić siebie – dobór poszczególnych składników, ich smaków i zapachów – może o nas sporo powiedzieć. To, czy lubimy wypieki słodkie, czy słone, ozdobione kremem czy ledwo posypane cukrem pudrem, wiele mówi o naszej osobowości.

Warto do wspólnego pieczenia angażować dzieci?

Dzieci uwielbiają takie zajęcia – trochę przypominają lepienie z plasteliny czy masy plastycznej. Praca z ciastem doskonale działa na zmysły smaku, dotyku, węchu czy wzroku. Ugniatanie poprawia motorykę, równoważy napięcie mięśniowe i doskonali zdolności manualne. Dzieci w ten sposób rozwijają swoją uważność i uczą się koncentrować na danej czynności. Poza tym wspólne pieczenie jest też świetną formą zabawy.

 


Dr Milena Marczak – doktor psychologii i pedagog, specjalizująca się w diagnozie i terapii neuropsychologicznej.

Zobacz także

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy: