Unia Europejska zawalczy o równowagę płci na wysokich stanowiskach. „Najwyższy czas rozbić szklany sufit” – mówi Ursula von der Leyen

Unia Europejska wydała oficjalną dyrektywę dotyczącą parytetów płci w zarządach dużych firm. Zgodnie z nią, co najmniej 40 proc. dyrektorów w radach nadzorczych spółek powinny stanowić kobiety. „Jest wiele kobiet kwalifikujących się na wysokie stanowiska. Powinny być w stanie je zdobywać” – mówiła przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen podczas swojego oficjalnego oświadczenia.
„Kobiety w zarządach”
Komisja Europejska po raz pierwszy przedstawiła propozycję tzw. dyrektywy „Kobiety w zarządach” w 2012 roku. Projekt na 10 lat utknął jednak w fazie ze względu na zastrzeżenia wielu państw członkowskich, w tym Polski. Głównym argumentem państw niezgadzających się z dyrektywą było założenie, że przepisy te będą ingerowały w kwestie, które powinny być regulowane jedynie na poziomie krajowym, takie jak np. procent kobiet zajmujących stanowiska w radach nadzorczych dużych spółek.
Niedawno swój sprzeciw wycofały jednak Niemcy, dzięki czemu zdobycie wymaganej większości okazało się możliwe. W związku z tym na zrealizowanie celów zawartych w dokumencie firmy mają czas do 2026 roku.
Parytet płci
Dyrektywa, która została uchwalona 7 czerwca 2022 r., nakazuje, by do 2026 r. mniejszość płciowa (w przeważającej części są to kobiety), miała 40 proc. dyrektorów niewykonawczych. W systemie polskim oznacza to 40 proc. rad nadzorczych w spółkach giełdowych zatrudniających co najmniej 250 osób.
Jak czytamy w Deutsche Welle: „Alternatywnym celem, który mogą wybrać kraje UE, jest 33 proc. kobiet w 2026 roku we władzach spółek giełdowych, co dla Polski jest definiowane jako łącznie zarządy i rady nadzorcze”.
Jak wyjaśniały przedstawicielki Unii Europejskiej, zwiększenie liczby kobiet w zarządach firm wiąże się z obopólną korzyścią, ponieważ sprawia, że firmy są bardziej innowacyjne. „Procesy selekcji muszą być oparte na jasnych, wcześniej ustalonych kryteriach, a dzięki temu porozumieniu wybierane będą tylko najlepsze kandydatki, co poprawi ogólną jakość rad nadzorczych” – mówiła Evelyn Regner, austriacka europosłanka.
Rozwiń„W Europie jest wiele wysoko wykwalifikowanych kobiet, a 60 proc. obecnych absolwentów uczelni wyższych to kobiety. Mimo to, są one nadal niewystarczająco reprezentowane na wysokich stanowiskach, a doświadczenie pokazuje, że skuteczną drogą do zmiany tej sytuacji są wiążące kwoty” – wyjaśniała Helena Dalli, komisarz UE ds. równości, odnosząc się do ewentualnych kar nakładanych na podmioty, które zignorują parytet płci.
„Ten dokument to przełom, jeśli chodzi o dostęp oraz zajmowanie przez kobiety wysokich stanowisk” – dodała Dalli na swoim Twitterze.
Jak podkreśliła Ursula von der Leyen: „Jest wiele kobiet kwalifikujących się na wysokie stanowiska. Powinny być w stanie je zdobywać”. Przewodnicząca Komisji Europejskiej pogratulowała także wszystkim, którzy swoją pracą przyczynili się do uchwalenia dyrektywy.
RozwińSytuacja w Polsce
Jak wygląda reprezentacja płci w zarządach spółek w Polsce? Wskaźnik plasuje się na poziomie 19 proc. Do tej pory podejmowano bowiem jedynie tzw. „miękkie działania”: wewnętrzne kodeksy inkluzywności czy dobre praktyki w firmach. To się ma jednak zmienić. Po oficjalnym zatwierdzeniu przez Parlament Europejski i Radę, dyrektywa będzie musiała zostać przełożona na prawo krajowe w 27 państwach Unii.
Na jej wdrożenie poszczególni członkowie Unii Europejskiej będą mieli dwa lata. Dyrektywa będzie wymagała też ustalenia indywidualnego systemu kar za niewywiązywanie się z jej założeń.
Zobacz także

„Brak feminatywów spycha kobiety ze społecznego krajobrazu” – uważają twórczynie projektu FemaleSwitcher

„Brania antydepresantów i chodzenia do psychiatry. W tajemnicy to robię”. Joanna Pachla pokazała, czego partnerzy zabraniają kobietom

„Dziewczyna jest zdyscyplinowana, ciężko pracuje i osiąga sukces”. Ambasadorki Converse na nowo definiują słowo „dziewczyna”
Polecamy

“Rozalka narodziła się z pytania: co by było ze mną, gdybym przyszła na świat w XIX wieku w pańszczyźnianej rodzinie?”

Klaudia Grodzicka: „Stoję w kolejce w sklepie i nagle słyszę, jak matka mówi do swojego dziecka: 'Odsuń się od pani, bo jeszcze cię zarazi tym syfem'”

„Chciałem, żebyśmy mieli wspólne nazwisko. Skoro moja przyszła żona je zmieniała, to ja też”. Jakie nazwisko po ślubie? Odpowiedź nie jest oczywista

Niewidzialna praca kobiet. Jak niszczy ich sprawczość i zdrowie. „Głośno mówią o obniżonym nastroju, wypaleniu czy stresie”
się ten artykuł?