Taylor Swift: Silne kobiety nie muszą zachowywać się po męsku albo zaczepnie, żeby coś osiągnąć. Mogą być miłe
Śpiewa o emocjach i robi to tak szczerze, że miliony fanek skoczyłoby za nią ogień. Taylor Swift to instytucja. Tak samo uwielbiana, jak krytykowana, dla swoich Swifties jest przykładem dobrze rozumianego feminizmu.
Jeśli wyrusza w trasę koncertową, staje się ona najbardziej dochodową kobiecą trasą w historii muzyki. Jeśli koncertuje, to na ogromnych stadionach. Każde jej wpis na Twitterze urasta do rangi wydarzenia. W 2018 roku tych tweetów było tylko 13, a i tak uznano ją najbardziej wpływową osobistością tego medium. Nic dziwnego, każdy z jej profili społecznościowych śledzi ponad 50 milionów odbiorców.
Na ogromnej, stadionowej scenie Reputation World Tour podczas trasy promującej najnowszy album „Reputation” najważniejszym elementem scenografii były węże. Obserwatorzy medialnego sporu między Taylor Swift a Kim Kardashian i jej mężem, Kanye Westem uznali, że to aluzja do ich relacji, a także nawiązanie do wymiany uszczypliwości w mediach społecznościowych, gdzie węże miały symbolizować podstępny charakter Tylor.
Dziewczyńskość daje moc
Dla Tylor Swift feminizm to przede wszystkim dobre relacje z kobietami i dobre traktowanie kobiet przez kobiety. Jak przyznaje, musiała dojrzeć do feminizmu, który nie opiera się na niechęci do mężczyzn i damsko-męskiej rywalizacji, ale na wzajemnej pomocy między kobietami.
„Jako nastolatka nie rozumiałam, że słowo feministka oznacza walkę o równe prawa kobiet i mężczyzn i myślałam, że to znaczy nienawiść do mężczyzn. Taki był przekaz społeczeństwa dookoła mnie. Myślę, że to dlatego tyle kobiet ma teraz feministyczne przebudzenie, bo rozumieją, co to słowo znaczy”
Swój hit „Bad Blood” zilustrowała teledyskiem opowiadającym o walce dziewczyńskich gangów. W rolach ich członkiń osadziła swoje przyjaciółki i koleżanki, które media nazwały „Girl Squad”. Na jej Instagramie pojawiły się „dziewczyńskie” zdjęcia, a media rozpisywały się o propagowaniu dobrych relacji między kobietami. Krytykom odpowiadała cytując Madeleine Albright: „W piekle jest specjalne miejsce dla kobiet, które nie pomagają innym kobietom”.
Feministyczny głos Tylor Swift słychać bardzo głośno nie tylko w mediach śniadaniowych, ale także w magazynach opinii. Wprost proporcjonalnie do rosnącej z roku na rok grupy wiernych, coraz młodszych fanek, rośnie też grupa przeciwników. Nawet wśród feministek, które nazywają ją liderką oddziału plastikowych lal.
„Niech mówią, co chcą o moim życiu prywatnym, nie przeszkadza mi to. Wiem, czym ono jest – zawiera dużo telewizji, dużo kotów i przyjaciółek. Ale niech nie ważą się mówić, że stosuję tanie chwyty w piosenkach. W tej sprawie nie mam poczucia humoru”.
RozwińJak uważa Taylor, kobietom, by przetrwały w męskim świecie, potrzeba jak najwięcej aliantów, a powinny nimi być inne kobiety. Ona sama wspiera finansowo kobiety walczące o swoje prawa. Pomogła np. piosenkarce Keshy, kiedy przegrała proces ze swoim producentem muzycznym, którego oskarżyła o gwałt.
Feministki mają do niej pretensje za teksty niektórych piosenek, w których atakuje inne dziewczyny. Kilka lat później przyzna im rację: „Byłam niedoświadczoną nastolatką. Nie mogłam pojąć, że mężczyzna odchodzi kiedy chce, a obwinianie o to kogokolwiek jest niesprawiedliwe i okrutne”.
”W piekle jest specjalne miejsce dla kobiet, które nie pomagają innym kobietom”
Mainstream oczekuje jednak od Taylor właśnie takiej emocjonalnej rozrywki, jaką oferuje. Jest do bólu szczera w opisywaniu udręki zakochania i rozstania. Także jej prywatne życie i kolejne związki stają się pożywką masowej wyobraźni. „Kiedy mężczyzna pisze o swoich uczuciach, jest odważny, a kobieta za dużo mówi albo jęczy” – mówi o tym w wywiadach.
Taylor Swift jest koleżanką swoich fanów. Jak sama mówi, uprawia w Internecie tayluring – obserwuje, co robią jej fani, rozmawia z nimi.
„Chciałabym pokazać dziewczynom, że warto być silną, pracowitą, myślącą i uroczą. Nie trzeba koniecznie być awangardą. Silne kobiety nie muszą zachowywać się po męsku albo zaczepnie, żeby coś osiągnąć. Mogą być miłe”
Ucieczka z Nashville
Taylor Swift urodziła się 13 grudnia 1989 roku w Reading w Pensylwanii. Od najmłodszych lat marzyła o karierze piosenkarki muzyki country i już mając 11 lat próbowała zainteresować wytwornie płytowe w Nashville swoją amatorską płytą CD. Pierwsze poważniejsze sukcesy odniosła jako 16-latka. Hity, takie jak „Love Story” i „You Belong With Me” przyniosły dużą sprzedaż jej albumów i pierwszą nagrodę Grammy dla młodej wykonawczyni. Niedługo później ogromny komercyjny sukces i wiele nagród przyniósł jej album „1989”zawierający takie hity jak „Shake it Off” i „Blank Space”.
RozwińKolejne płyty, z których każda zawierała znane powszechnie przeboje, ugruntowały stabilną pozycję artystki na amerykańskim i światowym rynku muzycznym.
Choć jej marzeniem od dzieciństwa było granie muzyki country i z tego powodu jej rodzina przeprowadziła się nawet do Tennessee, dosyć szybko muzyczne poszukiwania Taylor zaczęły zmierzać w stronę muzyki pop. Jej sławę ugruntowały występy w Saturday Night Live , gdzie pełniła rolę gospodarza. Bilety na jej koncerty rozchodziły się w kilka minut a w 2012 roku magazyn Forbes umieścił ją w rankingu najlepiej zarabiających gwiazd przed Rihanną i Lady Gagą.
Ogromny sukces wydanego w 2014 roku albumu „1989” przyniósł artystce spektakularne sukcesy – tylko w pierwszym tygodniu sprzedaży liczba egzemplarzy przekroczyła 1,2 miliona. Tym samym Tylor Swift stała się pierwszą artystką, który sprzedała w takim nakładzie trzy swoje płyty pod rząd.
”Jako nastolatka nie rozumiałam, że słowo feministka oznacza walkę o równe prawa kobiet i mężczyzn i myślałam, że to znaczy nienawiść do mężczyzn”
Kolejne lata przyniosły jej wiele innych znaczących nagród i wyróżnień. Choć ma dopiero 29 lat, zdobyła już 10 nagród Grammy.
„Chcę powiedzieć wszystkim młodym kobietom, że będą po drodze ludzie, którzy będą próbowali podciąć twój sukces. Ale jeśli nie pozwolisz na to, pewnego dnia dojdziesz do miejsca, na którym ci zależało i będziesz wiedzieć, że to ty i ludzie, którzy cię kochali mieli na to wpływ”.
Sukcesy i pomówienia
Ogromny sukces albumu „1989” Tylor Swift przypłaciła wieloma kłopotami. W sierpniu 2017 roku zdecydowała się zeznawać przeciwko Davidowi Muellerowi, byłemu DJ-owi, którego oskarżyła o molestowanie kilka lat wcześniej. W odpowiedzi muzyk pozwał artystkę, twierdząc, że z jej powodu stracił pracę. Sędziowie oddalili jego pozew a artystce przyznali symbolicznego 1 dolara odszkodowania. „ Moim przywilejem jest poniesienie ogromnych kosztów obrony w takim procesie. W najbliższej przyszłości będę przekazywać darowizny wielu organizacjom, które pomagają ofiarom napaści seksualnej bronić się” – zapewniła po zakończeniu sporu.
W tym samym roku starła się także przed sądem z domniemanymi autorami piosenek, które rzekomo miała uznać za swoje. Także i ta sprawa zakończyła się oddaleniem pozwu na początku 2018 r. Jak uzasadniono, skradzione rzekomo teksty to króciutkie fragmenty bez odrobiny oryginalności.
Sądowe batalie i nieustanna walka z krytykami doprowadziły artystkę do wykorzystania stylistyki węża przy promocji najnowszego albumu studyjnego. Wydano go w listopadzie 2017 r. a poprzedzony został singlem „Look What You Made Me Do”, który tylko pierwszego dnia po emisji miał ponad 19 mln wyświetleń. Album „Reputation” po czterech dniach przekroczył magiczną granicę miliona sprzedanych egzemplarzy.
Tryumfy święci także wydany 26 kwietnia 2019 roku singiel „Me” wykonany w duecie z Brendonem Urie.
Więcej kasy, więcej pomagania
Inicjatywy filantropijne od samego początku kariery miały ogromne znaczenie dla młodej gwiazdy. W 2013 roku sfinansowała Taylor Swift Education Center – miejsce do nauki muzyki dla dzieci. „Moje życie zmieniło się, kiedy odkryłam, że piszę własne piosenki i gram na gitarze, a nie nauczyłam się tego w szkole, ponieważ nie ma wystarczającej liczby godzin w ciągu dnia”.
Dotuje także fundacje zajmujące się edukacją, pomaga ofiarom klęsk żywiołowych, przemocy domowej czy zdrowia. Za zasługi w działalności charytatywnej została odznaczona nagrodą Michelle Obamy a Centrum Sprawiedliwości i Praw Człowieka im. Roberta Kennedy’ego opisało ją jako „właśnie ten rodzaj kobiety, jaką chcemy, żeby były nasze córki”.
Polecamy
Taylor Swift ogłosiła, kogo popiera w wyborach prezydenckich. Swoje oświadczenie podpisała: „bezdzietna kociara”
Katarzyna Zillmann: „Odbiera się nam prawa, ale nie zmniejsza zakresu obowiązków, płacimy te same podatki, często nawet wyższe”
O niej mówią „Kamala”, o nim „Trump”. Dlaczego tak się dzieje? Wyjaśnia Martyna F. Zachorska
Strzelała z nim ramię w ramię, ale tylko o nim usłyszał świat. „Wkład i osiągnięcia kobiet są po prostu wymazane z historii”
się ten artykuł?