Przejdź do treści

„Takie sytuacje to codzienność, wyzywanie od debilek, dziwek. Zdziwilibyście się co się dzieje”. Wyznania lekarza, które powinien przeczytać każdy pacjent

Dawid Ciemięga
zdjęcie: https://www.facebook.com/lekarzDawidCiemiega/
Podoba Ci
się ten artykuł?
Podoba Ci
się ten artykuł?

„Okazuje się, że regularnie pacjenci pytają, czy lekarze zostaną po godzinach pracy przychodni, bo im nie pasuje przed 18. Lekarz to też człowiek, potrzebuje odpoczynku, czasu wolnego, ma rodzinę, znajomych, są też tacy, co pracują bez końca, ale niektórzy z nich już zeszli z dyżuru, wiecznego za tęczowy most”, pisze na swoim fanpage Dawid Ciemięga, wcześniej znany z pozwu przeciwko antyszczepionkowcom. W ostatnim czasie poruszył istotny problem, podejścia pacjenta do czasu pracy i odpoczynku lekarzy. 

Lekarz Dawid Ciemięga poruszył na tyle istotny temat, że nie powinniśmy przejść wobec niego obojętnie. Dlaczego? Bo każdy z nas jest pacjentem, który ma różne podejście wobec lekarzy i ich pracy. Z pozoru wydawać by się mogło, że kwestia błaha, bo o punktualność się rozchodzi, ale czy faktycznie jesteśmy skrupulatni i szanujemy czas innych osób? „Przecież lekarz powinien służyć pacjentom”, brzmi znajomo? A czy sami z entuzjazmem zostajemy „po godzinach”, będąc zmęczonymi, spiesząc się na spotkanie lub mając inne zobowiązania?

Do wyświetlenia tego materiału z zewnętrznego serwisu (Instagram, Facebook, YouTube, itp.) wymagana jest zgoda na pliki cookie.Zmień ustawieniaRozwiń

Zainteresowana tematem, zajrzałam w komentarze, które znalazły się pod postem lekarza.

„Na to, że lekarz chory przychodzi do pracy składa się ogrom rzeczy. Łącznie z traktowaniem na studiach, gdzie zwolnienie lekarskie stoi tuż nad nieobecnością nieusprawiedliwioną. Jak chorujesz dłużej niż dwa dni, to masz problem. Problem z odrobieniem zajęć, zaliczeniem przedmiotu, zdaniem egzaminu. Albo kombinujesz, bo przedmiot nie przewiduje nieobecności, albo jesteś chory i idziesz na zajęcia. Do kliniki, do pacjentów”., skomentowała Aleksandra.

Paulina napisała: „Szanujmy się wzajemnie. Bardzo dobrze powiedziane. Przeszłam z moim dzieckiem przez ostatnie 6 lat bardzo dużo. Gdyby w każdej placówce wszyscy byli mili i punktualni było by super”.

Więc jak się ktoś spóźnia, to musi liczyć się z tym, że nie zostanie przyjęty kosztem mojego prywatnego czasu

Nie zabrakło również opinii innych lekarzy: „Mi zdarzyło się zejść z dyżuru i położyć się od razu na Internie na transfuzję krwi z powodu bardzo nasilonej anemii. Wszystko to racja co piszesz. Ludzie myślą, że jesteśmy robotami, które nie muszą jeść i sikać. Jeśli my nie zaczniemy się szanować, to nikt nas nie uszanuje”.

To tylko mały odsetek komentarzy, które pokazują jak duża jest skala problemu. Następnym razem wybierając się na umówioną wizytę lekarską, postarajmy się być kilka minut przed czasem, jak sytuacja pokazuje, jest to ważne. Dla nas i z perspektywy lekarza.

Zobacz także

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy: