Szpital psychiatryczny likwiduje oddział neurologiczny. Pacjenci i pracownicy protestują: „W naszym regionie jest za mało łóżek”
Oddział neurologiczny Szpitala Psychiatrycznego w Choroszczy ma zostać zlikwidowany. Dyrekcja szpitala tłumaczy swoją decyzję kwestiami finansowymi. Na zamknięcie placówki nie godzą się jednak pacjenci i pracownicy. „W naszym regionie jest za mało łóżek w stosunku do potrzeb” – alarmuje Ogólnopolski Związek Zawodowy Pielęgniarek i Położnych działający w szpitalu w Choroszczy.
Likwidacja oddziału neurologicznego w Choroszczy
W Choroszczy ważą się losy oddziału neurologicznego Szpitala Psychiatrycznego, o którego walczą pracownicy i pacjenci. Dyrekcja szpitala poinformowała o planowanej likwidacji oddziału, tłumacząc swoją decyzję względami finansowymi.
„Podjęta przeze mnie reorganizacja szpitala ma służyć dostosowaniu profilu placówki do wyzwań współczesnej psychiatrii. Oddział neurologiczny nie jest podstawową działalnością prowadzoną przez nas i nie stać nas na utrzymywanie oddziału, który z roku na rok jest najbardziej kosztowny, pogarsza warunki leczenia psychiatrycznego” – tłumaczy dyrektor lecznicy Krzysztof Szeweluk.
Oddział w Choszczowie jest obecnie zapleczem dla Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego oraz Szpitala Wojewódzkiego w Białymstoku. Jak jednak dodaje Szeweluk, placówka stoi u progu reformy leczenia psychiatrycznego i ma zajmować się przede wszystkim opieką psychiatryczną oraz leczeniem uzależnień. Pacjenci neurologiczni mają być odsyłani m.in. do placówki w Zambrowie.
„Aktualnie w województwie podlaskim jest 210 łóżek neurologicznych (88 udarowych i 122 ogólnoneurologiczne), co zdaniem prof. dr. hab. n. med. Aliny Kułakowskiej, będącej wojewódzkim konsultantem ds. neurologii, jest niewystarczające” – argumentuje Ogólnopolski Związek Zawodowy Pielęgniarek i Położnych działający w szpitalu w Choroszczy.
Pacjenci i pracownicy walczą o oddział
Na likwidację oddziału nie godzą się pacjenci i pracownicy, którzy postanowili zawalczyć o placówkę. W tym celu w środę, 12 października protestowali przed szpitalem. Zbierali również podpisy pod petycją przeciwko zamknięciu oddziału. I choć dyrekcja szpitala zapewnia protestujących, że dla chorych znajdą się łóżka w innych szpitalach, przedstawiciele Związku alarmują, że sytuacja pacjentów neurologicznych w podlaskim jest dramatyczna. Co tydzień zajętych jest ponad 120 proc. miejsc m.in. dla osób z udarem mózgu, stwardnieniem rozsianym, padaczką czy chorobą Parkinsona, a chorych wciąż przybywa. Jak wskazują, już teraz z problemami układu nerwowego zmaga się jedna na trzy osoby i ta liczba stale rośnie.
„U nas aktualnie 140 proc., co oznacza, że pacjenci leżą na dostawkach i dowodzi, że w naszym regionie jest za mało łóżek w stosunku do potrzeb (…) Demografia jest nieubłagana. Wg prognoz w 2050 roku seniorzy będą stanowili 40 proc. populacji. Starzenie się społeczeństwa sprzyja chorobom neurodegradacyjnym” – tłumaczą.
Pod koniec października Rada Społeczna szpitala psychiatrycznego w Choroszczy ma głosować w sprawie likwidacji oddziału neurologicznego. Jak informuje podlaski NFZ, nie wpłynęła jeszcze żadna oficjalna informacja dotycząca zamknięcia.
„Decyzja zarządu województwa w sprawie przyszłości oddziału neurologicznego w Choroszczy na pewno będzie uzależniona m.in. od możliwości zwiększenia wyceny świadczeń w tym zakresie przez NFZ – obecnie przekazywane środki nie wystarczają na utrzymanie i efektywne funkcjonowanie oddziału. Nie ma też możliwości pokrywania strat finansowych oddziału neurologicznego z przychodów szpitala związanych z działalnością stricte psychiatryczną” – tłumaczy rzeczniczka marszałka Izabela Smaczna-Jórczykowska.
Zobacz także
Krótsze kolejki do specjalistów i szybsza diagnostyka. Od 1 października czekają nas duże zmiany w służbie zdrowia
Dramat polskich szpitali. „Powinny być jedynie tłem do horrorów” – komentuje Siostra Bożenna i pokazuje zdjęcia
Wkrótce w Polsce zabraknie chirurgów. „Za chwilę nie będzie komu operować” – alarmują eksperci
Polecamy
Jennifer Aniston padła ofiarą swattingu. Na czym polega ta forma przemocy?
Strażak wybudzony ze śpiączki po 1,5 roku. Został potrącony przez samochód, kiedy udzielał pomocy ofiarom wypadku
Nie ma jeszcze 30 lat, a przeszła już 18 operacji neurochirurgicznych. Poznajcie Julię Folaron, „specjalistkę w sztuce tracenia”
Naga i przywiązana do łóżka godzinami leżała na SORze. „Nie godzę się z takim poniżaniem i pogardą” – grzmi córka 80-latki
się ten artykuł?