Przejdź do treści

Polacy przekładają śluby i odkładają decyzje o posiadaniu dziecka. W efekcie spada liczba urodzeń

Ślub w czasie pandemii / pexels
Podoba Ci
się ten artykuł?
Podoba Ci
się ten artykuł?

Polacy przekładają śluby i odkładają decyzje o posiadaniu dziecka. W efekcie mamy spadek liczby urodzeń w 2020 r., który prawdopodobnie przełoży się też na rok 2021. Szacunkowe dane Głównego Urzędu Statystycznego analizuje środowa „Rzeczpospolita”. 

Liczba Polaków się zmniejszyła

Według szacunkowych danych GUS, w 2020 r. liczba Polaków zmniejszyła się o ok. 115 tys. osób.

„To nie tylko skutek wyższej – spowodowanej głównie przez COVID-19 – śmiertelności, ale także efekt mniejszej liczby urodzeń. Sztandarowy program PiS Rodzina 500+ kolejny rok z rzędu nie miał wpływu na demografię. GUS szacuje, że w 2020 r. zarejestrowano 355 tys. urodzeń żywych, tj. o ok. 20 tys. mniej niż w poprzednim roku” – podaje „Rzeczpospolita”.

Prof. Piotr Szukalski, demograf z Uniwersytetu Łódzkiego, wyjaśnia w dzienniku, że spadek liczby narodzin widoczny jest zwłaszcza w ostatnim kwartale ubiegłego roku. Według eksperta, może to oznaczać, że Polacy w obliczu niepewnej sytuacji, teleporad i ograniczonego dostępu do służby zdrowia odłożyli decyzje o dziecku.

Z danych GUS wynika, że w I półroczu liczba nowo urodzonych dzieci była o 29 tys. mniejsza niż w analogicznym okresie roku poprzedniego.

Dziś jest najlepszy ostatni dzień, żebyś zaczęła zajmować się swoimi pieniędzmi

Dalszy spadek dzietności

Demograf cytowany w „Rzeczpospolitej” przewiduje dalszy spadek dzietności.

„Tym bardziej że ubywa też kobiet w wieku rozrodczym, co jest efektem zmniejszonej dzietności w latach 1983-2003” – dodaje prof. Szukalski.

Dane statystyczne GUS wskazują także, że w ubiegłym roku zawarto nieco ponad 145 tys. związków małżeńskich, tj. o 38 tys. mniej niż rok wcześniej.

„To ważne, bo liczba ślubów przekłada się na urodzenia. Ponad połowa dzieci przychodzi na świat w pierwszych trzech latach małżeństwa” – czytamy w dzienniku.

Jak dodaje ekspert, efekt pandemii będzie widoczny za dwa, trzy lata. „Tym bardziej, że część par, które przełożyły ślub, już nie stanie na ślubnym kobiercu, bo lockdown i praca zdalna niestety sprzyjają rozstaniom” – wyjaśnia.

Jak wyjaśnia „Rzeczpospolita”, w danych GUS jeszcze tego nie widać. W 2020 r. rozwiodło się ok. 51 tys. par małżeńskich, tj. o ok. 14 tys. mniej niż rok wcześniej.

Zobacz także

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy: