Przejdź do treści

„Nie służy ani pacjentom, ani psychoterapeutom. Próbuje opisać aktualny chaos”. Ustawa o psychoterapeutach zdaniem jej krytyków nie rozwiązuje problemów

na zdjęciu: sesja psychoterapeutyczna. Tekst o propozycjach regulacji zawodu psychoterapeuty - Hello Zdrowie
„Nie służy ani pacjentom, ani psychoterapeutom. Próbuje opisać aktualny chaos”. Krytyka ustawy o psychoterapeutach /fot. Adobe Stock
Podoba Ci
się ten artykuł?

Ponad 2 tysiące krytycznych uwag  zebrał już projekt ustawy o zawodzie psychoterapeuty i samorządzie zawodowym. Szczególny sprzeciw wzbudza zapis dopuszczający do wykonywania tego zawodu absolwentów studiów humanistycznych, społecznych a nawet teologii. Wiele krytyki padło także pod adresem zaproponowanych przez pomysłodawców zasad zrzeszania się tego środowiska.

 

Ustawa o zawodzie psychoterapeuty – oczekiwana i krytykowana

Na ustawę regulującą zasady wsparcia psychoterapeutycznego w Polsce czekamy od wielu lat. Czekaja zwłaszcza pacjenci, których w obecnej sytuacji prawnej nic nie chroni przed niekompetencją osób, które nie powinny wykonywać tego zawodu. Czekają na to także sami psychoterapeuci, którzy potrzebują jasnych zasad wykonywania swojego zawodu. Uregulowanie tych zasad jest konieczne także z powodów praktycznych – obecnie mamy w Polsce ok. 22 tysiące psychoterapeutów, a zapotrzebowanie na tych specjalistów jest kilkakrotnie większe. Jednak, choć po przygotowywanych regulacjach wiele sobie obiecywano, już wiadomo, że nie satysfakcjonują one ani pacjentów, ani samych zainteresowanych.

 

Każdy może być psychoterapeutą

Najwięcej kontrowersji wzbudzają przede wszystkim zapisy określające, jakie wykształcenie podstawowe powinny mieć osoby, które chcą wykonywać zawód psychoterapeuty. Ustawa zakłada, że psychoterapeutą będzie mogła zostać osoba, która ma tytuł zawodowy lekarza lub magistra w dziedzinie nauk humanistycznych, społecznych, a nawet artystycznych. „Przede wszystkim nie możemy zgodzić się z wyrażoną w projekcie ideą dopuszczenia do wykonywania zawodu psychoterapeuty absolwentów wszystkich kierunków studiów magisterskich z dziedzin humanistycznych, medycznych, społecznych, nauk o rodzinie i w dyscyplinie teologia” – twierdzą naukowcy zrzeszeni w Porozumieniu „Koalicja dla Psychoterapii„.

Jak podkreślono, powołując się na badania naukowe, do prowadzenia skutecznej psychoterapii niezbędna jest pogłębiona wiedza a także umiejętności diagnostyczne i terapeutyczne, które można nabyć tylko na niektórych kierunkach studiów, takich jak: psychologia, medycyna, pielęgniarstwo, pedagogika, praca społeczna czy resocjalizacja.

Po co psychoterapeutom samorząd zawodowy?

W projekcie ustawy zapisano także, że zawód psychoterapeuty jest zawodem zaufania publicznego objętym ochroną tajemnicy zawodowej. Znalazły się w nim także zapisy o powołaniu samorządu i rejestru wszystkich osób wykonujących ten zawód, zarówno samych psychoterapeutów, jak i aplikantów, superwizorów i instytucji zajmujących się szkoleniami tych specjalistów.

To daje pacjentom możliwość zweryfikowania psychoterapeuty w jednym ogólnopolskim rejestrze, możliwość dochodzenia swoich praw przed sądami dyscyplinarnymi, możliwość uzyskania odszkodowania z OC psychoterapeuty, które w takiej sytuacji są obowiązkowe i wiele praw, między innymi najpełniejszą formę ochrony tajemnicy zawodowej, taką, jaką są chronieni lekarze i ich pacjenci” – wyjaśniała przewodnicząca sejmowej Komisji Zdrowia Marta Golbik, posłanka KO zaangażowana w powstanie projektu.

Obecnie, jak zgodnie oceniają sami psychoterapeuci w tej branży panuje chaos, psychoterapeutą może być właściwie każdy, kto tego chce, a pracę może wykonywać na podstawie prywatnej działalności gospodarczej.

Kolejny samorząd zawodowy, kolejna danina

Pomysł, by przynależność do samorządu zawodowego była obowiązkowa a psychoterapeuci byli zobowiązani do opłacania corocznej składki na jego działalność, krytykuje także Polskie Towarzystwo Terapii Poznawczej i Behawioralnej:

Posłowie i posłanki zignorowali stanowisko dużej części środowiska psychoterapeutycznego i psychologicznego, w tym największej organizacji psychoterapeutycznej oraz największej organizacji psychologicznej w Polsce – Polskiego Towarzystwa Psychologicznego” – napisali w oficjalnym stanowisku jego przedstawiciele.

Skrytykowano m.in.  obowiązek opłacenia dodatkowej składki, która dla większości psychoterapeutów byłaby kolejną obowiązkową daniną.

„Niektórzy pacjenci życzą sobie, żeby w trakcie psychoterapii terapeuta coś z nimi skutecznie 'zrobił'. Terapia nie jest leczeniem zęba” – dr Krzysztof Ciepliński / pexels

„Gdy przyszło co do czego, okazało się, że legislacja staje się niezwykle liberalna”

Na Instagramie do zapisów ustawy odniosła się Joanna Gutral, psychoterapeutka, autorka popularnego w sieci podcastu „Gutral gada”:

Moim zdaniem ta ustawa nie służy nikomu poza tymi, którzy prowadzą szkolenia terapeutyczne. Nie służy ani pacjentom, ani psychoterapeutom. Próbuje opisać aktualny chaos, zamiast wyznaczyć standardy na przyszłość. Posłowie i posłanki chętnie krytykują szarlatanów, ale… naturopatom z początkiem aktualnego roku dają własne PKD. Podobnie, kiedy zdrowie psychiczne świetnie niosło się na wyborczych sztandarach, gdy przyszło co do czego, okazało się, że legislacja staje się niezwykle liberalna, otwierając dostęp do zawodu, nie zwiększając nakładów na psychoterapię w sektorze ochrony zdrowia, dając szeroki wachlarz możliwości szkoleń bez nadzoru Ministerstwa Zdrowia. Gdzie w tym wszystkim podziało się bezpieczeństwo i dobro pacjenta?” – pyta psychoterapeutka.

Konsultacje społeczne w sprawie zapisów ustawy o zawodzie psychoterapeuty mają potrwać do 13 marca. Później projekt zostanie skierowany do prac w komisjach sejmowych. Jeśli zostanie przyjęty, nowe przepisy wejdą w życie po roku od ich chwalenia, by psychoterapeuci mieli czas na dostosowanie się do zmian.

 

Źródło: Sejm, PAP, Instagram

Zobacz także

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy:

Podoba Ci
się ten artykuł?