6 min.
Nie ma oziębłych kobiet – zauważa seksuolożka Katarzyna Koczułap. To mit!

Nie ma oziębłych kobiet – zauważa seksuolożka Katarzyna Koczułap. Niższe libido nie jest defektem! / Unsplash
Najnowsze
08.03.2021
Paulina Młynarska: gdy tylko przejdę rekonwalescencję, kupię sobie jakiś piękny nowy biustonosz, sukienkę, rzucę grzywą i będę dumnie paradować z moimi implantami po ulicach
08.03.2021
„Krew nas zalewa!”. Największe organizacje walczące z wykluczeniem menstruacyjnym jednoczą siły
08.03.2021
Zmiana definicji gwałtu. „Kobiety potrzebują tej ustawy bardziej niż kwiatka na Dzień Kobiet”
08.03.2021
Meghan Markle w wywiadzie z Oprah: „Nie chciałam już dłużej żyć”
06.03.2021
118-letnia Kane Tanaka jest nastarszą mieszkanką globu. Chce wziąć udział w sztafecie z ogniem olimpijskim
Ile seksu to wystarczająco dużo seksu? Tyle, ile dla ciebie jest ok. ”Raz na rok i trzy razy dziennie jest w porządku” – przekonuje seksuolożka Katarzyna Koczułap, która na Instagramie rozprawia się z mitem oziębłych kobiet.
Spis treści
Nie ma kobiet o „za niskim” libido
Za oziębłość seksualna uważa się brak zainteresowania aspektami seksualnymi i obniżenie popędu seksualnego. W powszechnej opinii (a także licznych opracowaniach naukowych) ten stan przypisywany jest głównie kobietom. Dlaczego to przekonanie jest krzywdzące? Odpowiedź na to pytanie jest prosta: nie istnieje żaden „optymalny poziom libido”! I jak słusznie zauważa seksuolożka Katarzyna Koczułap, „nie ma kobiet o libido ZA niskim, nieodpowiednim, ponieważ nie ma żadnego obiektywnego poziomu libido, nie ma żadnych widełek ani norm, które trzeba spełnić, w które trzeba się wpasować„.
„Każde libido jest odpowiednie, jeśli jest odpowiednie DLA CIEBIE” – zwraca uwagę specjalistka.
Warto o tym pamiętać, gdy mówimy o związkach. Czy jeśli tobie wystarcza jeden stosunek na tydzień czy dwa, a druga strona kochać się codziennie, to znaczy, że coś z tobą nie tak? Że jesteś kobietą oziębłą? Bzdura – twierdzi Koczułap i wyjaśnia, że rozbieżność w poziomie libido jest częstym problemem w relacjach. W żadnym razie nie świadczy o tym, że w potrzebach seksualnych trzeba dorównać partnerowi bądź partnerce.
„Kobiety, które w mainstreamie określa się kobietami oziębłymi, to po prostu kobiety, które mają niższe libido niż ich partnerzy. I to samo w sobie absolutnie nic nie znaczy i o niczym nas nie informuje, bo libido partnera NIE JEST wyznacznikiem, punktem odniesienia, do którego powinna się porównywać partnerka. Bardzo długo forsowano (i czasem w mainstreamie nadal się forsuje) tezę, że mężczyźni tak ogólnie mają zawsze wysokie libido (ten mit obalałam ostatnio) i właśnie to zawsze wysokie męskie libido (mimo, że to założenie nie jest prawdziwe) wzięto za normę i za regułę, do której kobiety musiały i muszą doskakiwać. Podczas, gdy wcale nie muszą!
Normy libido nie istnieją
Seksuolożka apeluje, by nie mitologizować „zawsze wysokiego” libido u mężczyzn. Po pierwsze – nie ma na to reguły, po drugie – nawet gdyby była, wciąż nie jest to norma dla żadnej z nas.
„To mityczne zawsze wysokie libido u mężczyzn jest – no właśnie – mityczne, a po drugie: nawet, gdyby faktycznie było tak, że zawsze każdy mężczyzna to libido miałby wysokie, to nie oznaczałoby to normy! Bo niby dlaczego? A może to mityczne (mityczne, bo nieprawdziwe – poziom libido to cecha osobnicza) zawsze niższe libido kobiet powinno być normą? Bo czemu nie? Czemu ‚wysokie’ jest lepsze od ‚niskiego’?”.
Na szczęście – zauważa Koczułap – nie musimy temu zagadnieniu poświęcać za dużo uwagi, bo nie ma czegoś takiego jak normy libido.
„Tyle seksu jest wystarczająco, ile dla Was jest wystarczająco. Raz na rok i trzy razy dziennie. To, że chcesz mniej seksu niż Twój partner (i pasuje Ci to, że chcesz mniej seksu) nie oznacza, że masz niskie libido albo że jesteś oziębła! Oznacza to, że Twoje optimum seksualne jest inne niż optimum seksualne Twojego partnera. Niższe libido (jeśli Ci ono pasuje!) nie jest Twoimi problemem, defektem. Różnica w poziomach libido może być natomiast problemem wspólnym, problemem relacji. I wtedy się nad tym pracuje. (…) Nie bójcie się prosić o pomoc specjalistów_ek!”
Katarzyna Koczułap: Co z tym seksem
Katarzyna Koczułap, psycholożka i seksuolożka, w sieci znana jest jako założycielka i prowadząca bloga „Co z tym seksem”. Jego główną ideą jest edukacja seksualna Polek i Polaków, gdyż, jak twierdzi autorka „to jedna z najbardziej zaniedbanych dziedzin w naszym życiu”.
Koczułap założyła swego bloga w 2018 r. Ale na szerokie internetowe wody wypłynęła pod koniec 2019 r., gdy wpadła na pomysł stworzenia sekskalendarza adwentowego. Zamieściła w nim proste zadania na każdy dzień (zapisanie się na wykonanie badań na HIV i choroby weneryczne oraz oglądanie porno z partnerem), które miały pokazać, że rozwój seksualny jest łatwy, a może zrobić dużą różnicę w codziennym życiu.
Dziś jej konto na Instagramie @kasia_coztymseksem śledzi obecnie ponad 200 tys. osób.
Poleć artykuł znajomym
Zobacz także

„Dla niewielu Polek seks jest przyjemnością i sposobem na wyrażenie siebie. Kobiety żywią nieufność wobec seksualności własnej i innych kobiet” – mówi seksuolożka Marta Niedźwiecka

„Do dobrego seksu potrzebna jest akceptacja, nie tylko tego, jak wyglądamy, ale też jak się zachowujemy, jak pachniemy, jak się poruszamy”

„Jeśli praca mnie obciąża i sprawia, że nie mogę być tu i teraz w czasie seksu, to zapytajmy siebie, dlaczego seks jest mniej ważny od pracy, mniej potrzebny?”
Pierwsze suplementy od kobiet dla kobiet
Poznaj WIMINPodoba Ci się ten artykuł?
Tak
Nie
Powiązane tematy:
Polecamy

08.03.2021
„Mastektomia to nie koniec życia ani kobiecości. Po niej można dalej funkcjonować, żyć i cieszyć się tym życiem” – mówią autorki niezwykłych zdjęć kobiet po raku piersi i akcji „Pomacaj się”

08.03.2021
Ewa Kasprzyk: Uwielbiam słodkie lenistwo i nicnierobienie, ale w międzyczasie skoczę sobie ze spadochronem lub pójdę pomorsować

07.03.2021
Katarzyna Tubylewicz: Samotność wybrana to przyjemna osobność, luksus uwolnienia się od międzyludzkich zobowiązań, to oddech i poczucie wolności

06.03.2021