Miley Cyrus: Chcę pokazać ludziom, że nie muszą grać i udawać, że są szczęśliwi. Nie ma nic gorszego niż bycie fałszywie szczęśliwym

„Jestem kreatywna, ale zostałam wykreowana” – mówi o sobie i jest w tym dużo racji, bo na jej przykładzie socjologowie tłumaczą, czym jest popkultura. Głośno i odważnie mówi o feminizmie, tłumaczy dlaczego nie chce mieć dzieci i pomaga kobietom wyzwalać się ze społecznych ograniczeń. Jej piosenkę „Flowers”, w której śpiewa: „Mogę sama kupić sobie kwiaty” okrzyknięto nowym hymnem pokolenia. 23 listopada 2024 Miley Cyrus obchodzi 32. urodziny.

Destiny Hope, bo takie imiona dostała od rodziców, przyszła na świat 23 listopada 1992 roku na ogromnej farmie w pobliżu Nashville. Jej ojciec, znany muzyk country Billy Ray Cyrus, właśnie zbierał zachwyty nad swoją debiutancką płytą. To on wybrał imiona swojej córce, ponieważ uważał, że jej przeznaczeniem jest przyniesienie światu nadziei. Liczna gromadka dzieci muzyka spędziła beztroskie dzieciństwo w miasteczku, gdzie nie było oświetlenia ani znaków ulicznych, jeżdżąc konno a później samochodami terenowymi.

Już w wieku kilku lat Destiny towarzyszyła ojcu w trasach koncertowych, a jako ośmiolatka zagrała swoją pierwszą rolę w filmie „Duża ryba”. Trzy lata później stanęła do castingu do serialu „Hannah Montana” i choć starała się o jedną z drugorzędnych ról, szybko dostrzeżono jej talent i zaproponowano rolę tytułową.

Miley Cyrus w 2006 roku.
Zdjęcie: Jesse Grant/WireImage

Bohaterka serii, Miley Stewart na co dzień była zwyczajną nastolatką, po szkole prowadziła drugie życie jako gwiazda muzyki pop – Hannah Montana. Produkowany przez pięć lat serial podbił świat, a rola idolki nastolatek całkowicie odmieniła życie Miley Cyrus, ale odbiła się też na jej zdrowiu psychicznym. „Niektórzy moi fani przywiązali się do postaci, która nie była mną. A to doprowadziło do wielu wątpliwości o naturze psychologicznej, jak choćby pytań: czy jestem coś warta jako prawdziwa ja? Założeniem całego serialu było to, że kiedy miałam swoje normalne włosy i wyglądałam jak prawdziwa ja, nikt się mną nie przejmował. A kiedy założyłam perukę, nagle wszyscy się na mnie rzucali. Dla dziecka to przekaz: Kiedy jesteś sobą, nikogo nie obchodzisz” – mówiła po latach.

Serial przez wiele lat był sztandarowym wytworem popkultury, a jego główna bohaterka – maszynką do zarabiania pieniędzy. Każdy kolejny sezon utrzymywał się w czołówce popularności na całym świecie, koncerty z Hannah miały wielotysięczne widownie, a płyty z piosenkami z serialu biły rekordy sprzedaży. Sklepy na całym świecie zalały tysiące gadżetów z filmu.

Nic dziwnego, że dorastanie Destiny Hope – Miley (imię zmieniła w 2008 roku) przebiegało w atmosferze nieustannych skandali. „Miałam taki wpływ na życie amerykańskich dzieciaków, że byłam jakby narodową niańką: posadźcie dzieci przed ekranem ze mną, a ja je nauczę, jak być dobrymi ludźmi. Trochę się to odbiło rykoszetem” – po latach tłumaczyła, dlaczego sięgała po narkotyki i podejmowała ryzykowne decyzje dotyczące swojego ciała i wizerunku. Po jednym z teledysków, w którym zdecydowała się na rozbierane sceny, specjalny list ze słowami krytyki napisała Sinead O’Connor, zarzucając jej, że źle pojmuje feminizm, którego chce być admiratorką. „Nie ma konfliktu między byciem feministką, a rozbieraniem się na scenie i dysponowaniem własną seksualnością. Raperzy cały dzień mogą łapać się za krocze i nikt o tym nie mówi. Ale jeśli to ja złapię się za krocze i mam wokół siebie ponętne modelki, to znaczy, że poniżam kobiety?” – odpowiedziała publicznie.

Miley Cyrus w 2013 roku na MTV Video Music Awards
Zdjęcie: James Devaney/WireImage

Dopiero po latach przyznała, że trudną młodość przypłaciła depresją. „Zamknęłam się w pokoju. Mój tata musiał zdjąć drzwi od mojej sypialni. Miałam wtedy skórę w opłakanym stanie i to bardzo mnie dołowało. Jednak nigdy nie miałam depresji z powodu tego, co ktoś o mnie sądzi. Nikt mnie w nią nie wprowadził, po prostu sama przyszła. (…)Teraz chcę pokazać ludziom, że nie muszą grać i udawać, że są szczęśliwi. Nie ma nic gorszego niż bycie fałszywie szczęśliwym” – tłumaczyła.

W 2018 roku wyszła za mąż za Liama Hemswortha, którego poznała 10 lat wcześniej na planie filmu „Ostatnia piosenka”. Burzliwy związek a później małżeństwo, które nazywała „heteroseksualnym związkiem, w którym jedno z małżonków jest osobą LGBT” nie wytrzymało próby czasu: „Wiele osób używa małżeństwa jak magicznej odtrutki na problemy. Często myślę o wypowiedzi mojej ulubionej kobiety na świecie, Hilary Clinton – razem jesteśmy silniejsi. To właśnie sprawia, że czuję się poruszona. Kogo obchodzi, czy jestem z mężczyzną, kobietą albo kimś, kto był kobietą. Kogo to obchodzi?” – pytała w wywiadach.

Liam Hemsworth i Miley Cyrus
Zdjęcie: Amy Sussman/Getty Images

Jej pożegnaniem ze związkiem była nagrana lata później piosenka „Flowers”, za którą została nagrodzona GRAMMY. „Pisząc ‘Flowers’ wahałam się nad refrenem. Na początku napisaliśmy: ‘Inne emocje towarzyszą ci, gdy ktoś cię kocha. Inne, gdy kupujesz sobie kwiaty sama, a inne, gdy otrzymujesz je od bliskiej osoby’. Nigdy nie myślałam, że tak wiele pożądanych aspektów w związku możemy zapewnić sobie sami, ale najpierw musimy zadbać o relację ze sobą i pokochać samego siebie” – jak tłumaczyła artystka, „Flowers” jest najsmutniejszą piosenką w jej repertuarze. Smutną, ale oczyszczającą. Jej słowa: „Mogę kupić sobie kwiaty / Napisać swoje imię na piasku / Rozmawiać ze sobą godzinami / Mówić rzeczy, których nie rozumiesz / Mogę zabrać się na tańce / I potrzymać swoją własną dłoń / Tak, mogę kochać siebie lepiej, niż ty potrafisz” szybko okrzyknięto nowym hymnem jej pokolenia.

Miley Cyrus nagrała osiem płyt studyjnych i dwie koncertowe, z sukcesami sprawdzając się w tanecznym popie, hip-hopie a nawet w country. „Ta dziewczyna potrafi pisać. Ta dziewczyna potrafi śpiewać. Ta dziewczyna jest mądra. I nie musi być aż tak drastyczna. Ale będę szanować jej wybory. Ja zrobiłam to po swojemu, dlaczego ona ma nie móc zrobić po swojemu?” – mówi o niej gwiazda country Dolly Parton, która jest jej matką chrzestną.

„Nie będę mieć dzieci, bo Ziemia tego nie zniesie” – tak Miley Cyrus skomentowała dołączenie do ruchu BirthStrike, zrzeszającego osoby, które uważają, że rodzenie dzieci w obecnych warunkach klimatycznych to egoizm. „Dostaliśmy kawałek gównianej planety i odmawiam przekazania tego mojemu dziecku. Póki nie będę czuła, że moje potomstwo będzie żyło na planecie z wodą pełną ryb, nie będę sprowadzać na świat kolejnego pokolenia, by radziło sobie z tym, co zastanie” – mówiła w rozmowie z amerykańskim „Elle”.

Ze swoimi fanami prowadzi nieustanny dialog w mediach społecznościowych. Na Instagramie, gdzie obserwuje ją już 214 milionów osób zamieściła jakiś czas temu cytat z drag queen, uczestniczki programu „RuPaul’s Drag Race”, która na pytanie: „Jak sypiasz w nocy, wiedząc, że ludzie cię nie lubią?”, odpowiedziała: „Bez majtek, na wypadek, gdyby chcieli mnie pocałować w dupę”.

Cyrus włączyła się też w kampanię „Free The Nipple”, która walczy o niecenzurowanie zdjęć kobiecych piersi i karmiących matek w mediach społecznościowych. Jest także przeciwna społecznemu przymusowi depilacji, czasami demonstruje swoje nieogolone pachy. „Moja mama była królową piękności, podobnie babcia, więc byłam jakoś na to zaprogramowana. Teraz naprawdę mam to w dupie. Oczywiście mam kompleksy, ale nie zamierzam się na nich skupiać” – mówi w wywiadach.

Niedawno opowiedziała publicznie o swojej chorobie – tachykardii. „Typ tachykardii, którą mam, nie jest niebezpieczny, ale sprawia, że wciąż myślę o moim sercu, nawet na scenie” – wyjaśnia. To jej jednak nie zatrzymuje – ostatnio ogłosiła, że rozważa powrót do gry aktorskiej.