Przejdź do treści

Mieszkanki Grenlandii pozwały Danię za przymusową antykoncepcję. „Rząd łamał prawa”

Grenlandia
Grupa 67 kobiet z Grenlandii złożyła w poniedziałek wniosek o odszkodowanie od rządu duńskiego za zakładanie wkładek wewnątrzmacicznych (IUD) bez ich zgody/ fot. Adobe Stock
Podoba Ci
się ten artykuł?
Podoba Ci
się ten artykuł?

67 kobiet z Grenlandii złożyło wniosek o odszkodowanie od rządu duńskiego za zakładanie im wkładek wewnątrzmacicznych bez ich zgody. „Władze łamały prawa człowieka i wyrządzały nam poważną krzywdę” – podkreśliła Naja Lyberth, która miała 14 lat, kiedy została poddana zabiegowi bez jej woli.

Bez ich wiedzy zakładano wkładki domaciczne

67 mieszkanek Grenlandii, którym 50 lat temu bezprawnie założono wkładki domaciczne, domaga się odszkodowania od Danii. Jak podaje „The Guardian”, kampania przymusowej kontroli urodzeń objęła w sumie 4,5 tys. kobiet. Zabiegowi poddawano także nastolatki bez wyrażenia przez nie lub ich opiekunów zgody. Najmłodsza z poszkodowanych miała wówczas 13 lat. Pierwszą kobietą, która wyznała, że kiedy miała 14 lat założono jej wkładkę wbrew jej woli, jest Naja Lyberth.

Zakładano nam wkładki bez naszej wiedzy i w ten sposób ograniczano naszą płodność na krótszy lub dłuższy okres” – mówi.

Poszkodowane kobiety wniosły do duńskiego rządu o odszkodowanie w wysokości 30 tys. koron. Jak podały, ich prawa zostały pogwałcone, co znacząco wpłynęło na ich całe życie.

„Władze łamały prawa człowieka i wyrządzały nam poważną krzywdę” – podkreśliła Lyberth.

I dodała, że w skutek zabiegów u poszkodowanych nierzadko dochodziło do komplikacji zdrowotnych. Jak informował wcześniej lokalny portal Arctic Today, wszystkim kobietom zakładano wkładki jednego rozmiaru, który dla wielu z nich był za duży. W konsekwencji u młodych kobiet dochodziło do infekcji, problemów seksualnych oraz późniejszych trudności z zajściem w ciążę. Niektóre z poszkodowanych stawały się trwale bezpłodne.

Cicho już byłyśmy - kampania Wschód

Antynatalistyczny program w Grenlandii

Władze duńskie prowadziły anynatalistyczny program na Grenlandii w latach 1966-1970, kiedy populacja na wyspie wzrosła niemal dwukrotnie. Warto wspomnieć, że do 1953 roku Grenlandia była duńską kolonią. Od tego czasu państwo to stało się autonomicznym terytorium zależnym od Królestwa Danii w takich kwestiach, jak waluta, wymiar sprawiedliwości, sprawy zagraniczne i kwestie bezpieczeństwa.

Do dziś jednak rząd duński nie wyjaśnił, dlaczego wprowadził swój program wśród mieszkanek Grenlandii. Sprawę nagłośnił duński nadawca DR w 2022 r. w serii swoich podcastów opartych na krajowych archiwach. Wiosną br. władze państwowe w Kopenhadze rozpoczęły oficjalne dochodzenie. Powołano w tym celu specjalną komisję wspólną z częściowo podległym stolicy gabinetem w Nuuk.

„Historie tych kobiet zrobiły na mnie ogromne wrażenie” – powiedziała Sophie Lohde, ministra zdrowia Danii i dodała: „Ważne, byśmy dogłębnie wyjaśnili, co się wydarzyło, i dlatego niezależny zespół prowadzi obecnie dochodzenie”

Raport z dochodzenia ma zostać ogłoszony w maju 2025 r. Grupa poszkodowanych domaga się jednak odszkodowania już teraz, biorąc pod uwagę fakt, że niektóre kobiety są po 70. i 80. roku życia. Lyberth dodała, że uznanie przez duński rząd swojej winy będzie „pierwszym krokiem wiodącym do uzdrowienia”.

Zobacz także

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy: