Męczy cię praca z domu z dzieciakami „na głowie”? Oto kilka rad ode mnie, mamy bliźniaków
Praca z domu – zanim zaczęła się pandemia, wiele z nas wzdychało za takim rozwiązaniem. Teraz możemy (musimy) pracować zdalnie, lecz z pewnymi „ale” – w towarzystwie naszych dzieci, partnerów, współlokatorów, którzy nierzadko nie ułatwiają zadania. Jak radzić sobie z pracą z domu? Czy jest możliwe, by w pracy zdalnej zadbać o „life-work balance”? Poznajcie moje sposoby.
Praca zdalna w towarzystwie dzieci
Praca w towarzystwie nie należy do łatwych. Jeśli obok jest dorosła osoba, może (choć nie musi) być łatwiej. Trudniej jest, gdy dzieci są zbyt małe, aby pozwolić im być poza zasięgiem wzroku, ale zbyt duże, aby zamknąć w kojcu (moje bliźniaki nauczyły się z niego wychodzić po pierwszych urodzinach).
Również, jeśli dzieci jest więcej niż jedno (niekoniecznie w tym samym wieku), nie jest lekko. Wbrew przekonaniom rodziców jedynaków, wiele rodzeństw nie spędza czasu na wspólnej zabawie. Dzieci biją się, kłócą, wyrywają sobie zabawki, wspólnie mają bardziej szalone pomysły. Nawet, jeśli zabawa jest zgodna, to generuje hałas, który utrudnia pracę.
W moim przypadku praca zdalna, gdy dzieci są w domu, jest dość schizofreniczna: siadając do komputera, próbuję skupić się na pracy, a jednocześnie prowadzę dwie, niezależne od siebie rozmowy, z każdym dzieckiem na inny temat.
Nie ma możliwości, żebym wprowadziła to, co lubię: plan dnia. Możliwy jest najwyżej ogólny zarys. Dla dzieci stwierdzenie, że potrzebuję godziny, dwóch, czy czterech, jest abstrakcją. Co chwilę słyszę przysłowiowe: „daleko jeszcze? To daleko czy nie?”
Dodatkowa trudność to konieczność współuczestniczenia lub pomocy w niektórych zadaniach, lekcjach, zajęciach, sekwencjach sensorycznych, ćwiczeniach fizycznych – w zależności od potrzeb dzieci. Zamiast skupić się na pracy, muszę mierzyć się z wyzwaniami, które wcześniej miały miejsce poza domem pod kierunkiem specjalistów.
Obowiązków domowych też przybywa, np. te posiłki, które dawniej jedliśmy poza domem, teraz trzeba przygotować w swojej kuchni. Całodniowa obecność rodziny w domu generuje też większy bałagan.
Jak urządzić home office
Praca zdalna bywa niełatwa, ale całkowita rezygnacja z pracy też nie będzie. Pogrążenie się w „piżamowaniu” to nie są dobre rozwiązanie. Nie wiemy, kiedy będzie koniec pandemii i nie możemy wykluczyć, że wiele sfer życia zmieni się bezpowrotnie. Dlatego osobiście próbuję jak najwygodniej wymościć sobie tę uwierającą rzeczywistość.
Czasem dom nie jest wyposażony tak dobrze, jak biuro. Zadbaj o to, nawet jeśli wymaga inwestycji. To dobry moment, żeby zatroszczyć się też o kręgosłup, kupując np. poduszkę sensomotoryczną, matę masującą. Przydadzą się, bo aktywność fizyczna na pewno będzie mniejsza niż zwykle.
Dobrze jest ustalić swoje miejsce pracy. Przycupnięcie z laptopem raz tu, raz tam, czasem w kuchni, a niekiedy przy parapecie, zwykle nie sprzyja skupieniu. Ważne jest też dobre oświetlenie, regularne wietrzenie pomieszczeń. Brzmi banalnie, ale domowe zwyczaje nieraz są zupełnie inne niż służbowe.
Jeśli nie masz swojego biurka, spróbuj wyznaczyć przestrzeń np. przy stole. Ja wyznaczyłam granicę podkładką pod komputer. Chociaż dzielę biurko z zabawkami córki, na podkładkę kucyki pony mają wstęp wzbroniony.
Jak poradzić sobie z pracą zdalną
- Jak pracować? Rytm, regularność i rytuały są bardzo ważne. Chociaż nie wszystko da się zaplanować, dobrze jest mieć pewne ramy, które będą motywować do działania i sprzyjać skupieniu. Takim motywatorem i regulatorem w ciągu dnia mogą być np. posiłki o stałych porach.
- … ale musisz też umieć działać elastycznie. Gdy dzieci mają natchnienie, aby zająć się puzzlami lub klockami – działaj! (Jeśli malują farbami, sugeruję jednak czujność, bo może się skończyć koniecznością malowania mieszkania).
- Nie odkładaj wszystkiego na później. Zrób mniej, ale codziennie coś zrób, żeby nie tkwić w miejscu. Obecność dzieci generuje hałas i chaos, więc musisz się przyzwyczaić do tych warunków.
- Staraj się nie zarywać nocy. Wiadomo, że gdy „stado” śpi, łatwiej o komfort i ciszę. Jednak cena zarwanych nocy jest wysoka: złe samopoczucie, zmęczenie, obniżona odporność. W sytuacji podbramkowej – czasem trzeba. Jeśli tylko to możliwe – unikaj tego, co mogłoby zaszkodzić.
- Dbaj o siebie! Ubieraj się, czesz i maluj. Niech to będzie luźne ubranie, ale nie szlafrok czy piżama. Nie ma nic złego w dniu w szlafroku, ale niech to nie będzie tydzień, miesiąc, życie (jak rzekłby Bukowski). Jeśli nie będziesz dbać o wygląd i higienę, będzie to rzutować na samopoczucie i zapał do pracy.
- Nie włączaj telewizji, radia, serialu na komputerze. Obecność domowników dostarcza wystarczająco dużo hałasu. Każdy dodatkowy dźwięk eskaluje hałas. Można zmęczyć się, nawet nic nie robiąc, po prostu nadmiarem bodźców.
- Spotkałam się z tezą, żeby nie sprzątać, bo przecież z biura nie wyskakujesz, żeby pozmywać. Jednak powiadam – sprzątaj! Czym innym jest wyjście do pracy i zostawienie bałaganu w domu, a czym innym praca w domu w bałaganie. Nieporządek dekoncentruje i frustruje. W biurach zwykle jest osoba odpowiedzialna za utrzymanie porządku. Tutaj ten obowiązek spada na nas.
- Zadbaj też o aktywność fizyczną, bo pobyt w domu sprzyja podjadaniu. Rowerek stacjonarny, stepper, taniec przy muzyce. Rób cokolwiek, ale się ruszaj. To oczyszcza umysł i poprawia nastrój.
- W razie realnych trudności z adaptacją do sytuacji szukaj pomocy. Porozmawiaj online z psychologiem. Przyjaciel umie wspierać, ale możliwe jest też, że zaczniecie się nawzajem nakręcać, jak jest źle.
- Szukaj też pomocy dla dzieci, jeśli źle znoszą sytuację. Zanim ustawisz się w kolejce do okna życia, znajdź specjalistę. Czasem proste ćwiczenia np. sensoryczne pozwolą ukoić nadszarpniętą wrażliwość.
- Last but not least – wyznaczenie granic. Dla mnie bycie dobrą matką oznaczało bycie zawsze gotową do opieki, pomocy, zabawy. Teraz choć jestem obecna, nie jestem do dyspozycji. I okazuje się, że z wieloma czynnościami, przy których mama MUSIAŁA asystować, jednak dzieci doskonale sobie radzą.
Pomysły na zajęcia dla dzieci w trakcie pracy zdalnej
Otwieram się na nowe pomysły: piaskownica z ryżu, basen na balkonie (z uwagi na gabaryty balkonu zmieściło się tylko pudełko wyłożone workiem. Z odrobiną wody okazało się najlepszym miejscem do eksperymentowania i wyścigów papierowych statków).
Wygrzebałam swoje stare książki i babciną biżuterię. Dzieci, nieraz znudzone nowoczesnymi zabawkami, często ulegają zachwytowi nad tym, co stare, proste, zwykłe. Przymusowe wspólne „posiedzenie” to szansa na zmiany.
Mimo pewnego luzu trzymam się zasad. Jeśli wychowuję dzieci bez elektroniki, nie zarzucę ich tabletami i nie posadzę przed telewizorem, żeby zyskać spokój. Pozorny komfort może spowodować zaburzenia, problemy i uzależnienie nawet na resztę życia.
I pamiętaj: wszystko mija. Przyjdzie dzień, w którym będziemy to wspominać. Postarajmy się, żeby to były dobre wspomnienia.
Polecamy
To nie Briana Coxa powinniśmy się bać, tylko własnych biurek. Chcemy więcej takich reklam!
Będą pracować krócej. Urząd w Lesznie wprowadza 35-godzinny tydzień pracy
Jak złożyć wniosek o urlop wychowawczy w 2024 roku?
Po pracy nie masz już na nic siły? Oto 6 sposobów na odzyskanie energii wieczorem
się ten artykuł?