Masz trudność z nazywaniem i identyfikowaniem emocji? Jak 10 proc. populacji, możesz być aleksytymikiem
„Kiedyś aleksytymię nazywano emocjonalnym analfabetyzmem czy ślepotą emocjonalną. Choć określenia te są obraźliwe, mogą wam trochę rozjaśnić, na czym ona polega. A warto to wiedzieć, bo około 10 proc. populacji może doświadczać tej trudności” – pisze psycholożka Milena Wojnarowska na swoim profilu @przystanekmindfulness na Instagramie. Co jeszcze każdy z nas powinien wiedzieć o aleksytymii?
Syndrom aleksytymii – czym jest?
Syndrom aleksytymii oznacza ograniczony dostęp człowieka do własnych emocji. Według Sifneosa, twórcy terminu, deficyt ten obejmuje niezdolność do identyfikacji uczuć oraz wykorzystania języka do ich opisania, niezdolność do rozróżnienia emocji i doznań z ciała, ubóstwo w zakresie marzeń i fantazji oraz tendencję do rozwlekłego opisu wydarzenia wywołującego emocje. O syndromie tym pisze Milena Wojnarowska.
„Mogłoby się wydawać, że aleksytymia to nie jest jakiś szczególnie duży problem – brak emocji = brak problemów. Nic bardziej mylnego” – pisze w swoim poście psycholożka, dodając, że aleksytymicy mają trudność z ich nazywaniem i identyfikowaniem, nie oznacza, że tych emocji w nich nie ma.
„Zamiast nazywania i identyfikacji jest za to ogrom napięcia, które bardzo trudno jest rozładować […]. Nazywanie emocji pozwala nam je przetworzyć i sobie z nimi poradzić. Osoby z wysokim poziomem aleksytymii tego przywileju nie mają. Takie skumulowane emocje z kolei prowadzą u aleksytymików do zapadania na choroby psychosomatyczne” – tłumaczy psycholożka.
Wojnarowska zdaje sobie sprawę, że wiele osób ma trudność w nazywaniu swoich emocji. „Wiele osób także wypiera swoje emocje i jest to dosyć typowe dla różnych zaburzeń. Nie oznacza to od razu aleksytymi, więc przestrzegam przed autodiagnozą” – dodaje.
„Aleksytymicy mogą przeżywać emocje, choć nie zdają sobie sprawy z tego, jakie to emocje. Czują pobudzenie, ale nie wiedzą, co ono oznacza. Często wyciągają wnioski o emocjach na podstawie doznań z ciała, mogą np. interpretować dreszcze wywołane zimnem jako podekscytowanie” – wyjaśnia psycholożka.
Aleksytymicy często nie miewają snów, nie są zdolni do wyobrażeń i marzenia. Mogą mieć trudność w myśleniu abstrakcyjnym i metaforycznym.
„Mogą też cierpieć na inne zaburzenia. Osoby takie trafiają na terapię, zgłaszając obniżony nastrój. Mają jednak problem ze szczegółową identyfikacją emocji i trudność z odróżnieniem lęku i smutku. Mogą mieć również problem z alkoholem czy spożywaniem nadmiernej ilości jedzenia, anoreksją, ponieważ nie mają innych strategii regulacji swojego napięcia” – tłumaczy Milena Wojnarowska.
I wyjaśnia, że nie do końca jest to widoczne. „Aleksytymicy sprawiają zazwyczaj wrażenie osób opanowanych, bardzo dobrze przystosowanych społecznie. Ich trudności zazwyczaj są najbardziej wyraźne w relacjach romantycznych” – dodaje psycholożka.
Różnice płciowe w aleksytymii
Okazuje się też, że poziom aleksytymii jest istotnie wyższy u mężczyzn.
„Spekuluje się, że może to być uwarunkowane biologicznie. Z ewolucyjnego punktu widzenia, to kobiety musiały cechować się większą biegłością emocjonalną, aby wychować swoje potomstwo. Inną teorią są czynniki kulturowe, czyli zniechęcanie mężczyzn do pokazywania oraz odczuwania emocji” – wyjaśnia ekspertka.
Przystanek Mindfulness
Przystanek Mindfullness to profil prowadzony przez Milenę Wojnarowską – psycholożkę i coacha. „Piszę o uważności, rozwoju, stresie, emocjach i pewności siebie. Organizuję kursy mindfulness i prowadzę sesje coachingowe” – tak sama siebie opisuje na Instagramie. W szczególności bliska jest jej terapia poznawczo-behawioralna oraz dialektyczno-behawioralna, praca z ciałem, filozofia stoicka i buddyjska.
Zaznacza, że jej misją jest rozpowszechnianie wiedzy na temat uważności w Polsce oraz pomoc osobom zmagającym się z odnalezieniem spokoju i równowagi. Profil na Instagramie Przystanek Mindfullness obserwuje ponad 52 tys. osób. Więcej informacji na stronie: przystanekmindfulness.pl.
RozwińZobacz także
„Ajurweda jest cennym drogowskazem, jak się sobą zaopiekować na co dzień” – mówi Nicole Radomska, terapeutka ajurwedyjska i psycholog
„Bycie miłą to przyzwalanie na różne zachowania, na które w środku w sobie zgody nie mamy, ale nie chcemy urazić drugiej osoby” – mówi Monika Perdjon, trenerka zmiany
„Dla jednych są to małe gnomy, dla innych smoła zalewająca ciało”. Psycholożka o eksternalizacji lęku jako ważnym narzędziu terapii
Polecamy
Filip Cembala: „Komu z nas nie brakuje ulgi w czasach zadyszki wszelakiej?”
Sara James porusza temat zdrowia psychicznego w najnowszym singlu. „Mam 15 lat i brak mi tchu” – śpiewa artystka
3. Charytatywny Bieg z Twarzami Depresji – dla dzieci i młodzieży. Zacznijmy działać już teraz!
Jennifer Aniston padła ofiarą swattingu. Na czym polega ta forma przemocy?
się ten artykuł?