Przejdź do treści

Maja Staśko: Seksiści chcą obniżyć wartość kobiet przez obrażenie ich wyglądu. Tak naprawdę ta zagrywka ośmiesza ich, nie nas

Maja Staśko: Seksiści chcą obniżyć wartość kobiet przez obrażenie ich wyglądu. Tak naprawdę ta zagrywka ośmiesza ich, nie nas
Maja Staśko: Seksiści chcą obniżyć wartość kobiet przez obrażenie ich wyglądu. Tak naprawdę ta zagrywka ośmiesza ich, nie nas / fot. GettyIamges, Iryna Khabliuk
Podoba Ci
się ten artykuł?

„Gdy mężczyzna przegrywa dyskusję i brakuje mu argumentu, wypala: 'A ty jesteś brzydka!’. Bo to jedyny argument, który mu pozostał” – pisze Maja Staśko na swoim instagramowym profilu. „Tak naprawdę tekst urażonego seksisty nie jest o nas. Nie ma nic wspólnego z naszym wyglądem ani wartością” – dodaje.

Zagrywka, z którą spotykamy się od dziecka

„- Popełniłeś błąd.
– Ale jesteś brzydka!”

„- Nie umówię się z tobą.
– I tak mi się nie podobałaś!”

Często, jak podkreśla Maja Staśko, tak wygląda rozmowa z seksistami.

„Znacie to? Dla mężczyzn, którzy są przekonani, że cała wartość kobiety leży w wyglądzie, obrażenie wyglądu kobiety miałoby pozbawiać jej wartości. I stąd absurdy typu rozmowa o polityce/podatkach/piłce nożnej, a gdy mężczyzna przegrywa i brakuje mu argumentu, wypala: 'A ty jesteś brzydka!’. Bo to jedyny argument, który mu pozostał” – pisze aktywistka.

Jednak, jak podkreśla, w istocie to „dekapitulacja” takiego rozmówcy i ostateczna porażka. „Ale zamiast to przyznać, woli na odchodne pozbawić kobiety poczucia wartości i doprowadzić do jej zamilknięcia” – dodaje Staśko.

„Cóż, problem w tym, że my tę zagrywkę już dawno rozpykałyśmy – i zamiast zamilknąć, potrafimy ją świetnie rozpoznać (spotykamy się z nią od dziecka) i rozbroić” – zaznacza.

Norweskie piłkarki ręczne powiedziały "dość" graniu w bikini i założyły krótkie spodenki. Federacja ukarała je grzywną

„Tekst urażonego seksisty nie jest o nas”

„Tak naprawdę ta zagrywka ośmiesza seksistę, nie nas. Tego, który chce skrzywdzić, bo zabrakło mu argumentów lub ktoś go skrytykował. Tego, który próbuje się wyżyć, zemścić, bo coś mu nie wyszło. Woli zadać cierpienie niż to przyznać” – pisze Maja Staśko. „Okropne, że to w ogóle możliwe. Że działa, bo cały świat od dziecka nam mówi, że nasza wartość zależy od naszego wyglądu. I wciąż potrafi boleć” – dodaje.

A, jak podkreśla aktywistka, tak naprawdę tekst urażonego seksisty nie jest o nas. Nie ma nic wspólnego z naszym wyglądem ani wartością.

„Jest o nim. Jest o przemocy, którą w sobie ma i nie pracuje nad nią, o bezsilności, o braku argumentów i urażonym ego, o poczuciu porażki w starciu z inną osobą (i to w dodatku – dla seksisty to prawdziwy dramat – z kobietą!). To on jest tu winny, to on tu krzywdzi, to on gra seksistowsko” – podkreśla Staśko.

I dodaje, że my, kobiety, możemy to zmienić, jeśli będziemy rozpoznawać seksistowskie argumenty i je  unieważniać – po to, by nasza wartość nie była uzależniana od wyglądu.

Do wyświetlenia tego materiału z zewnętrznego serwisu (Instagram, Facebook, YouTube, itp.) wymagana jest zgoda na pliki cookie.Zmień ustawienia

Maja Staśko – kim jest?

Maja Staśko to aktywistka, publicystka, krytyczka literacka. Autorka książki ,,Gwałt to przecież komplement. Czym jest kultura gwałtu?” (darmowy ebook) i ,,Gwałt polski”. Jej profil obserwuje na Instagramie ponad 95 tysięcy osób.

Do wyświetlenia tego materiału z zewnętrznego serwisu (Instagram, Facebook, YouTube, itp.) wymagana jest zgoda na pliki cookie.Zmień ustawieniaRozwiń

Zobacz także

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy:

Podoba Ci
się ten artykuł?