Kogo nie zaprosilibyśmy na Wigilię? Polskie oblicza (nie)tolerancji
Puste miejsce przy wigilijnym stole symbolizuje gościnność, troskę o samotnych i otwartość na niespodziewanych gości. Jednak czy rzeczywiście jesteśmy gotowi przyjąć każdego, kto zapuka do naszych drzwi w świąteczny wieczór? „Naszą narodową tolerancję i otwartość można badać na różne sposoby. My postanowiłyśmy tym razem sprawdzić, kogo byśmy nie zaprosili do wigilijnego stołu” – wyjaśniają ekspertki z profilu „socjolozki.pl”. Wyniki ich analizy skłaniają do refleksji.
Polska narodowa (nie)tolerancja
Puste miejsce przy wigilijnym stole, to jedna z najbardziej charakterystycznych tradycji świątecznych w Polsce. Ma ono przypominać, że w tym wyjątkowym dniu nikt nie powinien być sam. Czy jednak rzeczywiście jesteśmy gotowi przyjąć do naszego domu każdego? Jak wynika z badania przeprowadzonego przez agencję Ircenter, deklarowana otwartość nie zawsze znajduje odzwierciedlenie w wyborach Polek i Polaków. Problem ten wzięły na tapet socjolożki Dorota Peretiatkowicz i Katarzyna Krzywicka-Zdunek, które prowadzą na Instagramie profil „socjolozki.pl”.
„Naszą narodową tolerancję i otwartość można badać na różne sposoby. My postanowiłyśmy tym razem sprawdzić, kogo byśmy nie zaprosili do wigilijnego stołu” – wyjaśniły.
Jak wyjaśniają socjolożki, badanie wskazało, że wielu z nas wciąż ma problem z otwartością.
„Otwartość lub jej brak wobec różnych gości, którzy mogą zapukać do naszych drzwi może się wiązać z doświadczeniami, brakiem wiedzy na temat danej osoby, lękami czy stereotypami” – podkreślają ekspertki.
Kogo najchętniej wykluczylibyśmy ze świątecznej kolacji?
Aż 94 proc. ankietowanych zadeklarowało, że nie zaprosiłoby do wigilijnego stołu osoby pochodzącej z Rosji. Taką postawę w dużej mierze przyjmowały zarówno kobiety (96 proc.) jak i mężczyźni (92 proc.). Jak tłumaczą socjolożki, wynik ten można tłumaczyć obecnym kontekstem politycznym i emocjami związanymi z wojną w Ukrainie. Niemniej jednak skala odrzucenia pokazuje, jak głęboko zakorzenione są wrogie emocje wobec tego narodu.
Na drugim miejscu w rankingu znaleźli się przedstawiciele osób niebinarnych. 72 proc. badanych zadeklarowało, że nie zaprosiłoby ich do stołu. Ciekawie wygląda tu rozkład odpowiedzi. Nieco częściej niechętni byli mężczyźni (73 proc.) niż kobiety (70 proc.)
„Z czego wynika tak mała otwartość na te osoby? Z braku wiedzy, czy z niechęci? Może Polki i Polacy nie wiedzą jak zwracać się do takich osób, jakie tematy poruszać, aby ich nie urazić?” – piszą socjolożki.
Polityk, kłótliwa ciotka i ekologia na cenzurowanym
Trzecie miejsce na podium zajął były partner lub partnerka. 71 proc. ankietowanych wolałoby unikać takiego spotkania przy świątecznym stole. Socjolożki zaznaczają, że w teorii można utrzymywać przyjacielskie relacje po rozstaniu. Wyniki badania wskazują jednak, że większość Polaków preferuje całkowite zerwanie kontaktów.
Czwarte miejsce wskazuje na niechęć wobec polityków, których nie chce widzieć przy stole wigilijnym 70 proc. Polek i Polaków. Kolejne miejsca zajmują „kłótliwa ciotka” (67 proc.) oraz aktywiści ekologiczni (64 proc.).
„Zastanawiamy się czy w przypadku ekologów na taki wynik nie miała wpływu blokada Wisłostrady przez Ostatnie Pokolenie?” – dodają specjalistki.
Na liście znajdują się również obcokrajowcy innego wyznania (62 proc.), feministki (60 proc.) oraz osoby homoseksualne (60 proc.). Wyniki badania sugerują, że wciąż mamy przed sobą długą drogę w budowaniu społeczeństwa otwartego na różnorodność.
RozwińZobacz także
W tym roku Wigilia u… ciebie! Jak przetrwać pierwsze samodzielnie organizowane święta?
Magda Bigaj: „Pokonajmy potrzebę relacjonowania świąt w internecie. Nie jest warta ceny, jaką za nią płacimy”
Cztery rady dla chcących uniknąć świątecznej kłótni. Psycholog: skorzysta na tym atmosfera całego spotkania
Polecamy
Asp. szt. Leszek Jacznik: Mój zawód kojarzony jest z mandatami, łapaniem złodziei i strzelaniem. Ale mundur nie musi przeszkadzać w byciu człowiekiem
Wigilia dniem wolnym od pracy. Prezydent popiera projekt ustawy i wysyła kobiety do… kuchni
„Nie jestem przedmiotem, szpital nie jest przechowalnią”. Lekarze przed świętami ruszyli z bardzo ważną kampanią
Magda Bigaj: „Pokonajmy potrzebę relacjonowania świąt w internecie. Nie jest warta ceny, jaką za nią płacimy”
się ten artykuł?