Kobieta w ciąży ześlizgnęła się z peronu i wpadła pod pociąg metra. Uratował ją młody mężczyzna
Na stacji metra Dworzec Gdański kobieta w ciąży poślizgnęła się i spadła na tory pod nadjeżdżający pociąg. Na pomoc błyskawicznie ruszył jej młody mężczyzna. „Gdy tabor wjechał na stację, kobieta była już bezpieczna” – informuje „Gazeta Wyborcza”.
O krok od tragedii na stacji metra
Do zdarzenia doszło w czwartek, 26 września. Według relacji świadków, do których dotarła „Gazeta Wyborcza”, ok. godziny 14:00 na stacji metra Dworzec Gdański kobieta w zaawansowanej ciąży miała poślizgnąć się i wpaść na torowisko. Po chwili na stację na stację wjeżdżał pociąg metra w kierunku Młocin.
Na pomoc kobiecie natychmiast ruszył młody mężczyzna, będący świadkiem zdarzenia. Chłopak wciągnął ją pod peron, gdy nadjeżdżał pociąg.
„Gdy tabor wjechał na stację, kobieta była już bezpieczna” – informuje „Gazeta Wyborcza”.
Następnie miał przeprowadzić poszkodowaną wzdłuż torów, cały czas uspokajając.
„Prowadził kobietę, nisko się pochylając, pod nawierzchnią peronu, wzdłuż torów. W trakcie uspokajał, przytrzymywał ją i informował o odległości do pokonania” – czytamy.
Młodemu mężczyźnie udało się wyprowadzić kobietę na peron, gdzie pomocy udzieliły jej służby medyczne, które przybyły na miejsce.
„To był ułamek sekundy”
Świadkowie zdarzenia w rozmowie z „Gazetą Wyborczą” mówili, że młody chłopak nie zastanawiał się ani chwili. Błyskawicznie ruszył z pomocą.
„To był ułamek sekundy” – powiedział „Wyborczej” jeden ze świadków.
Heroiczna postawa młodego mężczyzny uratowała ciężarnej kobiecie życie.
„Maszynista wjeżdżający na stację na szczęście zdążył wyhamować. Kobieta doznała drobnych potłuczeń i skaleczenia na głowie” – przekazał TVN24 starszy aspirant Bogdan Smoter ze stołecznej straży pożarnej.
Poszkodowana z urazem głowy została przetransportowana do szpitala, ale nie zagraża jej niebezpieczeństwo. Mężczyzna, który udzielił pomocy ciężarnej, natychmiast po zdarzeniu zniknął. Nie wiadomo, kim był.
Rozwiń
Zobacz także
To nie Briana Coxa powinniśmy się bać, tylko własnych biurek. Chcemy więcej takich reklam!
Będzie można pracować na L4? „Czasem wystarczy nie wychodzić z domu, lecz nie trzeba leżeć w łóżku”
Kamery w niewłaściwych miejscach, zdewastowane sprzęty, brak informacji. Druzgocący raport NIK o polskich szpitalach
Polecamy
Melania Trump zabiera głos w sprawie aborcji: „Chcę decydować o tym, co zrobię ze swoim ciałem”
NFZ nie toleruje odmowy legalnej aborcji. Sypią się kilkusettysięczne kary dla szpitali
Lubuskie: Kobieta zaczęła rodzić w trakcie przedzierania się przez zalane drogi. Pomogli policjanci
Ruszył proces lekarzy oskarżonych w związku ze śmiercią Izabeli z Pszczyny. „Bardzo wiele wskazuje, że można było tę dziewczynę uratować”
się ten artykuł?