Przejdź do treści

“Każdy z nas zmierzy się z pytaniem o śmierć”. Magdalena Cielecka odważnie o eutanazji

Na zdjęciu aktorka Magdalena Cielecka
Magdalena Cielecka o swojej bohaterce: "Nie umiem sobie wyobrazić bólu, z jakim się mierzy – bólu tak silnego, tak dotkliwego, że za wszelką cenę chcesz go przerwać:. Fot. Piotr Andrzejczak MWmedia
Podoba Ci
się ten artykuł?
Podoba Ci
się ten artykuł?

Na ekrany kin wszedł właśnie film „Lęk” w reżyserii Sławomira Fabickiego. Porusza on jeden z najbardziej kontrowersyjnych tematów: możliwość decydowania o własnej śmierci. Główną rolę zagrała w nim Magdalena Cielecka. W najnowszym wywiadzie aktorka wyjawiła, co sądzi o eutanazji. „Wybór eutanazji jest wyjątkowo trudny, bo jego konsekwencje dotykają nie tylko zainteresowaną osobę, ciężar spada również na innych”- powiedziała w rozmowie z Wysokimi Obcasami. 

„Nie umiem sobie wyobrazić bólu, z jakim się mierzy”

Małgorzata, bohaterka, w którą wciela się Magdalena Cielecka, jest nieuleczalnie chora. Jej cierpienie ma zakończyć wizyta w klinice w Szwajcarii. To tam ludzie z całego świata przyjeżdżają po śmierć. W Szwajcarii eutanazja jest legalna, w Polsce surowo zabroniona. Magdalena Cielecka musiała wczuć się w sytuację swojej bohaterki, rozumieć jej dramat. Solidnie też przygotowywała się do roli śmiertelnie chorej: schudła, ścięła włosy, żeby jak najbardziej wiarygodnie zagrać swoją bohaterkę.

Cielecka udzieliła szczerego wywiadu „Wysokim Obcasom”. W rozmowie z dziennikarką Pauliną Reiter, odniosła się do sytuacji granej przez siebie bohaterki. Małgorzata, którą gra, jest cierpiąca, osłabiona przez wyczerpującą walkę z nowotworem. Kiedy nie widzi już szans na wyzdrowienie, podejmuje radykalną decyzję.

Jak mówi Cielecka w wywiadzie, jej bohaterka wybrała „wspomagane samobójstwo, czyli eutanazję”. Zdaniem aktorki, „w tym sensie jest niezależna. Również w tym, że nie ma stałego partnera, nie ma dzieci. Podejmuje decyzję o własnej śmierci, bo już nie chce żyć z bólem„.

Artystka tłumaczy, że mimo iż rozumie jej powody, to nie do końca umie sobie wyobrazić jak to jest. A to dlatego że sama jest zdrowa i nigdy nie miała styczności z tą chorobą.

„Dla mnie jej decyzja to cały czas tajemnica, w którą nawet nie chcę wchodzić”- podkreśliła.

Ciężko też jej sobie wyobrazić cierpienie, które dotknęło graną przez nią Małgorzatę.

Nie umiem sobie wyobrazić bólu, z jakim się mierzy – bólu tak silnego, tak dotkliwego, że za wszelką cenę chcesz go przerwać. I tą jedyną drogą jest śmierć”- wyznała w wywiadzie.

I dalej:

„Dla mnie więc najważniejsze było spróbować wyobrazić sobie, jak funkcjonuje osoba, która już zaakceptowała decyzję o przerwaniu życia, już jest z nim pożegnana. To nie jest decyzja podjęta w afekcie, to nie jest żadne wołanie o pomoc. Choć nie jest też wolna od lęku” – podkreśliła aktorka

„Człowiek powinien mieć prawo wyboru”

Magdalena Cielecka w wywiadzie podjęła także temat eutanazji i powiedziała, jaki ma stosunek do tego zagadnienia.

Zawsze uważałam i nadal uważam, że człowiek powinien mieć prawo wyboru. Że powinien mieć prawo do decydowania o momencie odejścia, o kontynuacji życia lub nie, o prawie do podtrzymywania leczenia lub rezygnacji z niego”.

Dodała także, że to są „intymne, złożone, bardzo indywidualne tematy”.

Wybór eutanazji jest wyjątkowo trudny, bo jego konsekwencje dotykają nie tylko zainteresowaną osobę, ciężar spada również na innych” – zauważyła.

Porównała temat eutanazji do bomby zegarowej, której zdaniem niektórych lepiej nie tykać. Tylko że…

Każdy z nas zmierzy się z pytaniem o śmierć – swoją, bliskich. Zmierzy się z chorobą – swoją i bliskich. I być może będzie musiał rozważyć wolę kogoś bliskiego, kto powie, że nie chce dalej cierpieć, że nie chce wegetować i czekać na śmierć naturalną.

Zauważa, że tak bardzo boimy się takich sytuacji, że wolimy o tym nie rozmawiać. Nie chcemy o tym mówić, żeby ktoś nas nie posądził o brak wrażliwości lub o brak człowieczeństwa.

źródło: Wysokie Obcasy 

Zobacz także

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy: