Kate Winslet o komplementach dla dziewczynek: „Jeśli nie powiemy im, że są piękne i że jesteśmy z nich dumne, mogą tego nie usłyszeć od nikogo innego”
Kate Winslet od wielu lat jest wierną zwolenniczką naturalnego wyglądu i mocno zabiega na planach filmowych, by żadne jej fałdki i zmarszczki nie były maskowane. Sama też kreuje i nadzoruje sposób, w jaki przedstawiane są kobiece historie na dużym ekranie. Aktorka zdaje sobie jednak sprawę, że wzmacnianie pozycji kobiet powinnyśmy zacząć już w swoich domach. „Koniecznie powiedz to swojej córce” – apelowała do matek w podcaście „How To Fail With Elizabeth Day”, sugerując gotowe komplementy dla dziewczynek.
Kate Winslet walczy o herstorie w kinie
Kate Winslet od lat walczy o realistyczne, a nie uproszczone przedstawianie kobiet w kinie. Dlatego na planach filmowych sprzeciwia się nadmiernemu upiększaniu, ukrywaniu fałdek czy wygładzaniu swoich zmarszczek. Jak również inwestuje własne pieniądze, by tworzyć inspirujące herstorie. Jednym z takich przykładów ostatnich lat było zdefiniowanie na nowo sposobu, w jaki przez dekady postrzegana była Lee Miller – korespondentka wojenna, którą dotąd przedstawiano głównie jako modelkę i muzę artysty Mana Raya.
„Jej narracja utknęła w tym dziwnym, zastygłym męskim spojrzeniu. Nie dość, że jest mniej interesująca, to jest to po prostu pieprzony wycinek jej życia!” – przyznała w wywiadzie dla australijskiego wydania magazynu „Vogue” przy okazji premiery filmu „Lee. Na własne oczy” w 2023 roku.
„Miller była kobietą, która przełamywała bariery i przekraczała granice. Chciałam, aby widzowie mogli poznać jej pełną historię – nie tylko jako ikony mody czy wojennej fotografki, ale jako złożonej i inspirującej osobowości, która wciąż pozostaje niedoceniana” – mówiła z kolei w rozmowie z dziennikarzem „The Hollywood Reporter”.
Przypomnijmy, że Winslet zagrała główną rolę w tym filmie, była też jego producentką i współautorką scenariusza.
„Kobiety, gdy się starzeją, stają się soczystsze, seksowniejsze”
O tym, jak ważne jest przywracanie kobietom ich głosu, Winslet mówiła także w podcaście „How To Fail With Elizabeth Day”. Opowiadała m.in. o wartościach, jakimi kieruje się, dobierając kolejne zawodowe role, a także wyjaśniła, dlaczego stała się częścią ruchu normalizującego pozytywne nastawienie do ciała w kinie. Winslet wyznała, że po premierze „Titanica” doświadczyła smaku światowej sławy i goryczy destrukcyjnej krytyki. Na pierwszych stronach tabloidów regularnie wytykano jej nadwagę, sugerowano, że znów przytyła.
„Zawsze byłam normalnych kształtów. Nigdy nie miałam problemów z moją fizycznością. Czułam się dobrze, czułam się silna. I dopiero, gdy nagle media uznały, że mam nadwagę, bo miałam rozmiar, o mój Boże, nie wiem, 10, 12, 14, stałam się reaktywna i defensywna” – przyznała.
Z perspektywy czasu uważa, że zbyt późno zaczęła stawać w swojej obronie, zwracać uwagę innym na obraźliwy język i dyktować własne warunki co do tego, jak chce być postrzegana na ekranie. W podcaście „How To Fail With Elizabeth Day” zwróciła też uwagę na szkodliwą narrację o dojrzałości jako początku końca. W efekcie, jak zauważa Winslet, kobiety po czterdziestce myślą, że powoli zbliżają się do kresu swojego życia.
„Myślisz, że przejdziesz menopauzę i przestaniesz uprawiać seks, a twoje piersi opadną, skóra stanie się pomarszczona i spotka cię cała reszta innych nieprzyjemności. I co z tego? (…) Wiesz, myślę, że kobiety, gdy się starzeją, stają się soczystsze, seksowniejsze i bardziej osadzone w swojej prawdzie i tym, kim są. A są silniejsze i bardziej zdolne do stąpania po świecie, i mniej się tym przejmują. I to jest coś wzmacniającego” – podkreśliła Winslet. „I dlatego cały czas mówię moim koleżankom: 'Wyglądasz niesamowicie’, 'Spójrz na siebie. Boże, wyglądasz na szczęśliwą, twoja skóra jest tak promienna’. Są różne sposoby prawienia komplementów” – mówiła zdobywczyni Oscara.
„Koniecznie powiedz to swojej córce”
Aktorka zaznaczyła, że z podobną uważnością powinniśmy komplementować swoje dzieci, szczególnie dziewczynki. W dalszej części Winslet wygłosiła poruszający apel do matek.
„Jeśli jesteś mamą, która nas słucha, proszę zapamiętaj to, co powiem” – zaczęła. „Jest tak dużo negatywnego przekazu, który dociera ze świata do młodych dziewczyn tylko dlatego, że świat tak został skonstruowany i bardzo smutne jest to, że tak wiele z nich każdego dnia jest narażonych na niepotrzebną krytykę w mediach społecznościowych. Jeśli nie mówimy im, że są piękne i że jesteśmy dumne z tego, kim są, mogą tego nie usłyszeć od nikogo innego. Koniecznie więc powiedz to swojej córce” – zaapelowała aktorka.
Zdobywczyni Oscara podpowiada, że poza mówieniem „kocham cię i jesteś niesamowita”, warto też podkreślać w swoich komplementach, za co konkretnie cenimy swoje córki. I tu podaje przykład takiej wzmacniającej wypowiedzi:
Rozwiń„Sposób, w jaki postrzegasz świat i sposób, w jaki się ubierasz z tak wielką dumą. Naprawdę to podziwiam’. To trafi do ucha nastoletniej dziewczyny o wiele lepiej niż 'wyglądasz pięknie, kochanie’. To wpada jednym uchem, a wychodzi drugim, ponieważ oczekują, że to powiemy. I słyszały, jak mówiłyśmy to milion razy wcześniej” – wyjaśnia aktorka.
Zobacz także
Demi Moore: „Żyjemy w czasach ciągłego osądzania. Ludzie mogą oceniać się nawzajem zupełnie anonimowo w naprawdę okrutny sposób”
Monica Bellucci: „Nie jestem obsesyjna w kwestii urody. Piękno dla mnie to sposób, w jaki patrzysz na siebie i innych”
Jennifer Lawrence: „Kiedy mówimy szczerze, co myślimy, nazywają nas zdzirami”
Polecamy
Maciej Marczak: „Dla mnie bardzo ważne jest to, aby pokazać, jak może wyglądać zdrowa męskość”
Najlepszy czas dla umysłu zaczyna się… po pięćdziesiątce. Oto najnowsze badania
Okrzyknięto ją księżną Dianą generacji Z. Rama Duwaji: „Każdy ma obowiązek sprzeciwiać się niesprawiedliwości”
Dakota Johnson: „Kobiety zawsze były i są na gorszej pozycji w społeczeństwie. Wciąż mierzą się z oczekiwaniami”
się ten artykuł?