Jane Fonda o walce z rakiem piersi. „Przeszłam mastektomię. Pod suknią musiałam ukryć bandaże”
Jane Fonda to utalentowana i przebojowa amerykańska artystka, której życiorys z powodzeniem mógłby stanowić podstawę scenariusza filmowego. Nie brakowało w nim bowiem wzlotów i upadków, kontrowersji i tragedii, a także przemian i… chorób. Aktorka dwukrotnie usłyszała diagnozę „rak”: najpierw piersi, później wargi. W najnowszym wywiadzie, którego udzieliła brytyjskiemu magazynowi „Vogue”, opowiedziała o stanie swojego zdrowia i podejściu do procesu starzenia się.
Majowy numer brytyjskiego „Vogue’a” został poświęcony obaleniu stereotypów związanych ze starzeniem się. I pewnie gdyby przed publikacją zrobiono zakłady o to, kto będzie gwiazdą okładkową tego numeru, odpowiedź padłaby jednogłośnie. Bo, która inna kobieta tak dobitnie jak Jane Fonda swoją postawą i wyglądem dowodzi stwierdzeniu, że wiek niczego nie definiuje?
RozwińAktorka, ilekroć jest proszona o komentarz do tematów związanych z dojrzewaniem, odpowiada: „wiek to kwestia do negocjacji”. Jej zdaniem to od nas zależy, czy godzimy się na stereotypy dotyczące tego, jak powinna czuć się i wyglądać kobieta w podeszłym wieku. I choć dla wielu aktorek to właśnie przekroczenie pewnej granicy wieku, wiąże się z wyrokiem skazującym na żegnanie się z rolami, jej udało się być aktywną zawodowo i towarzysko nawet po 80-tce. Ta sztuka wymagała od niej pójścia na wiele kompromisów. Fonda ma za sobą kilka operacji plastycznych, które zrobiła, bo – jak podkreśliła – „była zmęczona tym, że ciągle wyglądała na zmęczoną”.
„Dziś żałuję, że nie miałam dość odwagi, by ich sobie nie robić. Ale z drugiej strony zaoszczędziłam na tym z dekadę” – powiedziała w wywiadzie dla „Guardiana”. „Chcę pomagać młodym kobietom, żeby mniej bały się bycia bliżej śmierci. Przyglądanie się starości z zewnątrz jest przerażające. Ale kiedy jesteś już wewnątrz – a ja zdecydowanie jestem – to wcale nie takie straszne” – przekonywała wówczas.
W najnowszym wywiadzie dla brytyjskiego „Vogue’a” powiedziała, że czuje się znacznie pewniej, odkąd uświadomiła sobie, że to tak naprawdę od niej zależy, jak będzie wyglądał ostatni etap jej życia. Kiedyś pozwalała sobie na to, by mężczyźni nią sterowali. Dziś jedyną osobą, którą stara się zadowolić, jest ona sama. Aktorka w rozmowie z Giles Hattersley, dziennikarką „Vogue’a” kolejny raz zdobyła się na szczerość, by opowiedzieć o najbardziej traumatycznych momentach swojego życia.
RozwińJane Fonda o mastektomii, raku piersi i skóry
Przyznała się między innymi do tego, jak bolesną tajemnicę skrywała pod suknią, którą miała na sobie podczas gali wręczenia Złotych Globów w 2016 roku. Była wówczas nominowana do nagrody w kategorii najlepsza aktorka drugoplanowa za rolę w filmie „Młodość”. Na imprezie pojawiła się w białej kreacji z kaskadą falban przy dekolcie od Yves Saint Laurent. Pomysł na taki krój sukni wziął się nie z fascynacji do falban, a z potrzeby. Maskująca kreacja była podyktowana tym, by media nie skupiały się na jej stanie zdrowia. Otóż przed rozdaniem Złotych Globów Fonda wyszła ze szpitala, gdzie była poddana zabiegowi mastektomii piersi.
– Wysiadłam z samochodu w białej dziwacznej sukience z tymi wieloma marszczeniami. To dlatego, że chwilę wcześniej przeszłam mastektomię i musiałam jakoś ukryć bandaże – wyznała w rozmowie z „Vogue”.
Mastektomia jest metodą prewencyjną w leczeniu raka piersi. Zabieg polega na tym, że cała lub część tkanki piersi jest usuwana w zależności od stopnia zaawansowania raka. Zmianę nowotworową w piersi wykryto u Fondy 8 lat temu, podczas rutynowej kontroli. Wówczas nie było przerzutów, a aktorka przeszła lumpektomię – zabieg usunięcia guza.
„To było nawet interesujące, jakbym wyruszyła w ekscytującą podróż. Zrozumiałam: albo ja ją [chorobę – przyp.red.], albo ona mnie. Miałam nadzieję na powrót do zdrowia, ale nie bałam się śmierci – powiedziała w jednym z wywiadów.
Zapytana przez dziennikarkę „Vogue’a” o to, jak diagnoza wygląda dziś, odpowiedziała: „To ciągły proces” i dodała, że bycie „czcicielką słońca” przełożyło się na częstsze wizyty u lekarza, aby usuwać ewentualne niepokojące zmiany. Tym samym nawiązała do kolejnej choroby, z którą przyszło jej się w ostatnim czasie zmierzyć, czyli raka skóry.
RozwińRok temu Jane Fonda pojawiła się w amerykańskim show z opatrunkiem na twarzy, co wzbudziło zaniepokojenie widzów i prowadzącego. Jej wizyta była związana z promocją nadchodzącego sezonu serialu Netflixa „Grace i Frankie”. Aktorka szybko wyjaśniła, że przeszła operację.
„Chcę wytłumaczyć, skąd ten opatrunek. Lekarze usunęli rakową narośl z moich ust” – powiedziała Fonda.
Niezależnie od tego, co dzieje się z jej zdrowiem, Jane Fonda nie pozwala na to, by choroba wykluczała ją z życia zawodowego. Zarówno po jednej jak i drugiej diagnozie, wykonywała swoją pracę i angażowała się w nowe projekty.
Zobacz także
Polecamy
Olivia Munn pokazała blizny po mastektomii: „To dowód na to, jak ciężko walczyłam”
Matka i córka poddały się profilaktycznej podwójnej mastektomii po tym, jak ich dziadek zmarł na raka piersi
To nie były zablokowane pory, to był rak. Dla 29-letniej matki dwójki dzieci diagnoza była szokiem
Milion złotych za życie Tomka. Warszawianin zmaga się z agresywnym czerniakiem z przerzutami
się ten artykuł?