Emily Ratajkowski: „To, co mi sprawia przyjemność, co mi się podoba, jest ważniejsze od tego, co facet myśli, gdy mnie widzi”

Ma niekwestionowaną pozycję w świecie mody, jej stylizacje, makijaże i uczesania inspirują miliony kobiet. „Nie wiem, co złego jest w świadomym używaniu seksapilu. Może to, że niektórzy tak myślą, bierze się z mizoginistycznego punktu widzenia. Ale przecież nie jestem zależna tylko od tego, co o mnie myślą mężczyźni” – mówi. Emily Ratajkowski 7 czerwca skończyła 33 lata.
Emily O’Hara Ratajkowski przyszła na świat 7 czerwca 1991 roku w londyńskim Westminsterze. Kiedy miała pięć lat, jej rodzice: Kathleen Balgley, profesorka literatury angielskiej i John David Ratajkowski, malarz i nauczyciel sztuki, po pięciu latach mieszkania na Wyspach Brytyjskich zdecydowali się wrócić do Kalifornii. Jak sugeruje nazwisko, ojciec Emily ma polskie korzenie, z Polski (obecnie to tereny Białorusi) pochodzą też żydowscy przodkowie jej mamy. Modelka wychowała się w domu, w którym mówiono po polsku, nie nauczyła się jednak polskiego, choć nie kryje dumy ze swojego pochodzenia. Kilka razy odwiedziła Kraków i Warszawę, a 11 listopada 2024 roku zamieściła na swoim InstaStories zdjęcie, na którym pozuje w biało-czerwonej koszulce z napisem Polska.
W Kalifornii Emily dorastała otoczona sztuką, podjęła nawet studia artystyczne, jednak zakończyła je już po roku. Duży wpływ na jej poglądy miała matka, feministka i intelektualistka. „Rodzice dali mi poczucie własnej wartości, które jest niezależne od tego, jak mnie odbierają inni. Ważne jest, co robię, w co wierzę, jakie mam pomysły. Wszystko, co definiuje mnie jako osobę, a nie obiekt” – mówiła w wywiadzie dla „Voque”.
Karierę modelki rozpoczęła jako czternastolatka, podpisując kontrakt z agencją Ford Models. Rozpoznawalność przyniósł jej jednak teledysk „Blurred Lines” Robina Thicke’a nagrany w 2013 roku, który krytykowano jednocześnie za promowanie kultury gwałtu i wrogość wobec kobiet. Po latach Ratajkowski postawiła „kropkę nad i” ujawniając, że na planie teledysku była molestowana przez pijanego Tricke’a w obecności ekipy filmowej. „Nie wiadomo skąd, poczułam chłód nieznajomych dłoni obejmujących moje nagie piersi, od tyłu. Instynktownie odsunęłam się, spoglądając w tył na Robina” – opowiadała. Choć teledysk przyniósł jej międzynarodową rozpoznawalność, Emily później krytykowała sposób, w jaki kobiety były przedstawiane w mediach i kulturze popularnej.
Jak mówi w wywiadach, sława i kariera nigdy nie należały do jej największych marzeń: „Nie chciałam być sławna. Nie miałam żadnych planów. Widziałam swoich rodziców, oboje są kreatywni, ale mieli normalne prace, więc tak właśnie postrzegałam życie. Nie myślałam o karierze, myślałam o oszczędzaniu pieniędzy. Ale zaoszczędzone pieniądze pozwoliły mi robić to, co naprawdę chciałem robić, czyli po prostu tworzyć rzeczy” – mówiła.

Emily Ratajkowski /fot. Getty Images,
Miała 23 lata, kiedy upomniał się o nią przemysł filmowy. Zadebiutowała w filmie „Zaginiona dziewczyna” (2014), gdzie zagrała u boku Bena Afflecka. Pojawiła się także w filmach takich jak „We Are Your Friends” (2015), „I Feel Pretty” (2018) i „Lying and Stealing” (2019). Mimo sukcesów w aktorstwie, Ratajkowski była sfrustrowana funkcjonowaniem tej branży i postrzeganiem kobiet przez pryzmat ich wyglądu. Uważała, że bardzo ogranicza to jej możliwości. „Nie wiem, co złego jest w świadomym używaniu seksapilu. Może to, że niektórzy tak myślą, bierze się z mizoginistycznego punktu widzenia. Ale przecież nie jestem zależna tylko od tego, co o mnie myślą mężczyźni. To, co mi sprawia przyjemność, co mi się podoba, jest ważniejsze od tego, co facet myśli, gdy mnie widzi” – mówi Ratajkowski.
Choć długo mówiła, że modeling nie jest dla niej zajęciem na całe życie, z czasem polubiła tę pracę. Umowy z najbardziej prestiżowymi domami mody przyniosły jej rozpoznawalność, sławę i tytuły najseksowniejszej kobiety świata. Przez dłuższy czas wygrywała wszystkie tego typu rankingi. Nie uważa, by zarabianie na wybiegu było uwłaczającym zajęciem. „Przyzwyczailiśmy się, że ktoś jest albo muzykiem albo projektantem. A świat się zmienił, coraz więcej ról krzyżuje się, uzupełnia, przenika. Jestem ze sobą w zgodzie niezależnie od tego, co akurat robię. Jeśli to coś twórczego, czuję się szczęśliwa, spełniona” – nie kryje.
Ratajkowski aktywnie włącza się w różne inicjatywy feministyczne, wbrew obiegowym opiniom, o tym, że bycie seksowną wyklucza bycia feministką. Pamiętając seksualizowanie i uprzedmiotawianie swojego dorastania, w 2016 roku napisała feministyczny manifest pt. „Baby Woman”, który zyskał akceptację wielu dorastających dziewczyn. „Mama bardzo mi pomogła przejść przez ten trudny czas. Powtarzała, że to nie mój problem, jak ludzie reagują na moje ciało, że nadal mogę nosić, co chcę, wyglądać, jak chcę” – pisała.
W 2020 roku w „The Cut” opublikowano jej esej „Buying Myself Back”, który szybko przerodził się w książkę „My Body”. Rozprawia się w niej z show biznesem i opisując swoje doświadczenia, próbuje uczyć sztuki stawiania granic młodsze dziewczyny: „Gdy byłam młodsza, pozwalałam rzeczom się dziać, ale wcale mi się to nie podobało. Nie jestem z natury bierna. Kontrola się kobietom należy” – przyznaje.
W książce dostało się m.in. jej mamie, która nieświadomie nauczyła ją budowania własnych norm i wartości w oparciu o męskie spojrzenia. Wyjaśnia też okoliczności wielu skandali, których była bohaterką i ofiarą, takich jak zhakowanie i upublicznienie intymnych zdjęć, molestowanie na planie teledysku „Blurred Lines”, molestowanie przez jednego z fotografów podczas pracy nad portfolio. Jak mówi, książka była dla niej sposobem na przepracowanie traum, jakich doświadczyła w związku z wykonywaniem swojego zawodu. „Wszystko, co widzisz w mediach i na moim Instagramie, to jedna strona medalu, którą są piękne wakacje, miliony lajków i superciuchy. Ale to nie jest cała historia. Dlatego tak ważne było dla mnie napisanie tej książki i pokazanie drugiej, prawdziwej strony” – mówiła.
Modelka w 2021 roku urodziła syna, Sylvestera Apollo Beara, rok później rozwiodła się z jego ojcem. „Nie ma nic lepszego niż być po trzydziestce, wciąż być gorącym, mieć własne pieniądze, zastanawiać się, co zrobić ze swoim życiem” – mówiła rok po rozwodzie na Tik Toku.
Poza modelingiem i aktorstwem Emily angażuje się w różne inicjatywy społeczne i biznesowe. Jest założycielką marki odzieżowej Inamorata – promującej kobiecą siłę i pewność siebie. Prowadzi także podcast „High Low with EmRata”, w którym porusza tematy związane z kulturą, polityką i feminizmem.
Media społecznościowe Emily Ratajkowski obserwuje ponad 30 mln osób. Jak mówi, bardzo kontroluje tę przestrzeń i treści, które publikuje: „Może się wydawać, że ujawniam zbyt wiele, ale nie dzielę się wszystkim. Jestem kuratorką swojego życia. Traktuję konto na Instagramie trochę tak, jakbym prowadziła autorskie pismo – jest na tyle autentyczne, na ile chcę. Mam kontrolę nad swoim wizerunkiem, nikt mi nie doradza, sama go tworzę. I cieszę się, że żyję w czasach, kiedy mogę to robić” – tłumaczy i przyznaje, że sieć społecznościowa jest doskonałym i skutecznym narzędziem nie tylko do wyrażania emocji, ale także edukacji: „Media społecznościowe pozwalają nam nazywać sprawy po imieniu, mówić, czego doświadczamy, opisywać, co czujemy, piętnować seksizm, edukować w sprawach płci. A sposób, w jaki o niej myślimy, wpływa na to, jak się zachowujemy w życiu, w pracy” – mówiła Joannie Lorynowicz z „Voque”.
Zobacz także

Michelle Pfeiffer: „Teraz już nie muszę wyglądać młodo. Teraz mogę wyglądać dobrze na swój wiek”

Dakota Fanning: „Zawsze chciałam mieć 30 lat. Jestem starą duszą. Nie chciałam być 30-latką w ciele 8-latki”

Aimee Lou Wood: „W przeszłości nienawidziłam swojego ciała i nie chciałam w nim być. Na szczęście już tak nie jest”
Podoba Ci się ten artykuł?
Powiązane tematy:
Polecamy

Jared Leto oskarżony o molestowanie nieletnich. Głos zabrało dziewięć kobiet. „To od dawna była tajemnica poliszynela”

Natalie Portman: „Oczekiwania wobec kobiet wciąż są inne niż wobec mężczyzn. Czas to zmienić”

Zoja Skubis o doświadczeniu molestowania seksualnego w podróży: „Czułam jak męska dłoń wślizguje mi się pod koszulkę”

Lalisa: „Mook to po prostu ja, ale bardziej zalotna i kobieca. W prawdziwym życiu jestem raczej chłopczycą”
się ten artykuł?