Dziennikarka padła ofiarą molestowania we wrocławskim aquaparku. „Zorientowałam się, gdy masaż wodny zaczął być zbyt agresywny”
„Mężczyzna siedzący obok mnie w zewnętrznym basenie dotykał mnie w miejscu intymnym” – napisała w swoich mediach społecznościowych wrocławska reportażystka i pisarka Iza Michalewicz o zdarzeniu, które miało miejsce 30 grudnia ubiegłego roku. Nie jest to jednak pierwszy przypadek, kiedy we wrocławskim aquaparku doszło do molestowania. Ofiary oskarżają władze obiektu o opieszałość i bezczynność.
Kiedy sięgnęła ręką, natrafiła na dłoń sąsiada
Jak opowiada dziennikarka, siedzący obok niej w zewnętrznym basenie mężczyzna dotykał ją w miejscu intymnym podczas masażu wodnego. Zorientowała się, że coś jest nie tak, kiedy natężenie masażu stało się nienaturalnie mocne. Kiedy sięgnęła ręką, natrafiła na dłoń sąsiada. W reakcji na jej krzyk, mężczyzna spokojnie wyszedł z basenu i odszedł w inne miejsce. Jak relacjonuje kobieta, zaalarmowana przez nią ochrona podjęła działania dopiero po dłuższej chwili.
„Pracownik ochrony nie udzielił mi pomocy tak, jak powinien to zrobić. Tylko najpierw zapytał GDZIE BYŁAM DOTYKANA. A następnie przeszedł się ze mną po saunie (a nie po całym terenie) i powiedział, że jak zauważę tego człowieka, to mam przyjść i mu zgłosić. Rozumiem, że jako ofiara molestowania miałam sama wypatrywać zboczeńca. A potem mokra i ubrana tylko w podomkę znów zawitać do hallu” – opisuje Iza Michalewicz na swoim profilu FB.
Dziennikarka krytycznie oceniła też reakcję policji na swoje zgłoszenie. Wprawdzie śledztwo o przestępstwo w sprawie „innej czynności seksualnej” zostało wszczęte, stwierdzono jednak, że za bezpieczeństwo na basenach odpowiada wewnętrzna ochrona, a zastosowane w obiekcie systemy są dostateczne.
Kiedy Michalewicz opisała swoje doświadczenia na zamkniętej kobiecej grupie na FB, okazało się, że podobne doświadczenia mają też inne osoby korzystające z oferty wrocławskiego aquaparku.
To nie pierwszy raz
Jedna z kobiet opisała kradzież swoich majtek od kostiumu kąpielowego ze strefy saun. Kiedy zaalarmowała pracowników recepcji, dowiedziała się, że nic nie można z tym zrobić, bo w tym miejscu nie ma kamer. Przeproszono ją, sugerując, że może kupić na miejscu nowy strój. Kiedy kobieta wróciła na miejsce, okazało się, że ktoś odłożył matki na miejsce, ale były ubrudzone „białą mazią”. Kobieta nie zdecydowała się na złożenie skargi. Inne kobiety opisywały także przypadki masturbowania się w ich obecności i próby dotykania pod wodą. Co znamienne, kiedy kobiety zaczynały krzyczeć, nie spotykało się to z reakcjami otoczenia. Także Iza Michalewicz zaobserwowała, że śledzący całe zajście inny mężczyzna zaczął się śmiać.
Władze Wrocławskiego Parku Wodnego wystosowały oświadczenie w tej sprawie. W dokumencie cytowanym przez „Gazetę Wyborczą” zapewniono o odpowiednich procedurach chroniących użytkowników i gotowości współpracy z policją w przypadkach ich łamania. Wskazano na setki kamer i przeszkolony personel. Jak zauważyła Michalewicz, podobne tłumaczenia były w 2022 roku, kiedy na terenie wrocławskiego aquaparku doszło do gwałtu na jedenastoletnim chłopcu. W tym przypadku doszło do ustalenia i ukarania sprawcy.
O strefie saun we wrocławskim aquaparku media informowały także w połowie 2023 roku, kiedy jeden z użytkowników alarmował o przypadkach uprawiania seksu i zażywania narkotyków, których był świadkiem, a nawet sam doświadczył złego dotyku ze strony innego mężczyzny. Jak wówczas wyjaśniały władze aquaparku, takim przypadkom bardzo trudno jest zapobiec, bo w trosce o intymność użytkowników, w pomieszczeniach tych nie ma kamer.
„Ponieważ to przestrzeń publiczna, dyskretnie informujemy takich klientów, że inny gość ma poczucie dyskomfortu i prosimy o zaprzestanie zachowania budzącego niesmak u kogoś innego. Jeśli zachodzi konieczność, do dyspozycji saunamistrzów są ochroniarze obiektu oraz patrol interwencyjny” – napisano w oświadczeniu.
Inny opisany w mediach podobny przypadek wydarzył się pięć lat temu. Dwie dwudziestoparolatki zostały wówczas zaatakowane przez 30-35-letniego mężczyznę pod wpływem alkoholu. Jak zeznawały poszkodowane, ani pracownicy saunarium, ani ochroniarze obiektu nie byli szczególni skorzy do interwencji.
„Gdy powiedziałam im, co się stało, usłyszałam, że oni tego na własne oczy nie widzieli, więc nie wiedzą, czy to się stało” – relacjonowała wówczas w mediach jedna z poszkodowanych.
W tamtym przypadku sprawa także została upubliczniona w mediach społecznościowych a pod postem pojawiło się dużo komentarzy o konieczności ustanowienia tzw. kobiecych wtorków saunowych. Inicjatywa ta rzeczywiście została wzięta pod uwagę, jednak w 2023 roku sąd uznał, że takie działanie jest dyskryminacyjne.
Źródło: Gazeta Wyborcza, Gazeta Wrocławska
Zobacz także
Znany lekarz oskarżany o mobbing i molestowanie. Miał łapać za piersi, próbował fałszować dokumentację. Wciąż przyjmuje pacjentów w warszawskim szpitalu
Końskie zaloty to też molestowanie. „Strzelanie z biustonoszy, dotykanie piersi i pośladków, ciągnięcie za włosy – to wszystko jest normą, a nie powinno nią być”
„Sama chciałaś”, „Brałbym”, „Spoko cycki”, „Niezła dupa” – te zdania każda z nas słyszała przynajmniej raz. To molestowanie seksualne
Polecamy
Pisarz Neil Gaiman oskarżony przez osiem kobiet o napaść seksualną. Zmuszał do „brutalnego seksu”, „nie miał żadnych granic”
Blake Lively oskarżyła reżysera o molestowanie. Hollywood wysyła jej ogrom wsparcia
Zapadł wyrok w sprawie gwałtów na Gisèle Pelicot. „Potwór z Awinionu” skazany
Kim są mężczyźni oskarżeni w procesie Gisèle Pelicot?
się ten artykuł?