Przejdź do treści

Chiny rezygnują z testowania kosmetyków na zwierzętach. To przełomowa decyzja!

kosmetyki testowanie na zwierzętach
iStock
Podoba Ci
się ten artykuł?
Podoba Ci
się ten artykuł?

Wszystko wskazuje na to, że w branży kosmetycznej możemy mówić o prawdziwej zielonej rewolucji. Chiny oficjalnie potwierdziły, że rezygnują z testowania kosmetyków na zwierzętach. Wiemy, kiedy nowe prawo wejdzie w życie.

Choć istnieją etyczne sposoby sprawdzania bezpieczeństwa produktów bez szkody żywych stworzeń, w dalszym ciągu spora liczba firm kosmetycznych testuje swoje wyroby na zwierzętach. Z danych, przedstawionych przez Parlament Europejski w maju 2018 roku, wynika, że w 80 proc. krajów świata wciąż testuje się na zwierzętach, bo to metoda tańsza i mniej czasochłonna. Wedle szacunków światowej organizacji Cruelty Free International do testowania kosmetyków wykorzystywanych jest rocznie ponad 500 tys.  zwierząt na całym świecie.

Paulina Górska

Co mówi chińskie prawo?

Chiny od lat są krytykowane przez aktywistów na całym świecie za testowanie kosmetyków na zwierzętach. Pierwsze kroki do zmian, władze chińskie podjęły w 2014 roku, znosząc wymóg testów na zwierzętach w odniesieniu do kosmetyków produkowanych w kraju.

Jednak w praktyce wygląda to tak, że lokalnie wyprodukowane kosmetyki dzielą się na produkty zwyczajne i na kosmetyki specjalnego użytku. Pierwsze (makijaż, perfumy, kosmetyki do pielęgnacji skóry, włosów, paznokci) nie muszą być testowane na zwierzętach, ale nie jest to zakazane. Drugie (dezodoranty, farby do włosów, kremy przeciwsłoneczne) są testowane na zwierzętach.

Ponadto chińskie prawo nie tyle zezwala, co wręcz nakazuje wykonywanie badań na zwierzętach w przypadku produktów importowanych, które mają znaleźć się na półkach w chińskich sklepach. Dlatego europejskie i amerykańskie firmy, by móc sprzedawać stacjonarnie swoje produkty w Chinach, muszą zgodzić się na testowanie na zwierzętach. Wkrótce to może się zmienić.

Marta Dragan

Chiny nie będą testować kosmetyków na zwierzętach

Chiny obiecują, że od 1 stycznia 2020 roku przepisy o testach na zwierzętach zostaną zniesione. Władze chińskie poparły propozycję Institute for In Vitro Sciences (IIVS), obiecując w pełni wykorzystywać dziewięć alternatywnych metod testowania produktów kosmetycznych bez udziału zwierząt.

„Starając się unowocześnić nadzór regulujący wprowadzanie kosmetyków, chińskie NMPA (National Medical Products Administration) i jej podległe organy, w tym Krajowe Instytuty Kontroli Żywności i Leków (NIFDC), pracują nad zdobyciem danych o alternatywnych testach i budowaniem zaufania w podejściu do badań bez udziału zwierząt” ‒ czytamy w komunikacie organizacji non-profit IIVS.

Podobno trwają już pierwsze prace nad wdrażaniem bezpiecznych, alternatywnych badań bez udziału zwierząt. Joanna Wydrych z fundacji Czarna Owca Pana Kota, zajmującej się prawami zwierząt i promowaniem weganizmu, w rozmowie z „Wysokimi Obcasami” potwierdziła, że metody alternatywne są w odniesieniu do ludzkiego organizmu nawet bardziej wiarygodne niż testy na zwierzętach.

– Testowania leków na zwierzętach może pokazać maksymalnie 25 proc. niekorzystnych reakcji, które występują u ludzi, reszta jest niewykrywalna i może zostać zauważona dopiero podczas testów klinicznych. Podobnie jest z kosmetykami – wyjaśniła Wydrych.

Zmiany w chińskim prawie przyczynią się do tego, że zyskamy więcej firm cruelty free. Co nas bardzo cieszy, bo dążenie do piękna nie powinno odbywać się kosztem dobrostanu zwierząt. By mieć pewność, że nie przykładamy ręki do cierpienia naszych braci mniejszych, kupujmy certyfikowane produkty wegańskie.

Zobacz także

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy: