Przejdź do treści

Chemiczka o „must have” Kaczorowskiej: Nadmierne dezynfekowanie może prowadzić do występowania obniżonej odporności, częstszych alergii, a nawet otyłości

Na zdjęciu aktorka, Agnieszka Kaczorowska- HelloZdrowie
Agnieszka Kaczorowska poleca wodę oczyszczającą fot. ANDRA SZILAGYI/MWMEDIA WARSZAWA
Podoba Ci
się ten artykuł?
Podoba Ci
się ten artykuł?

Agnieszka Kaczorowska niedawno podzieliła się na Instagramie patentem, który ma chronić zdrowie jej bliskich. Wodę oczyszczającą, którą można spryskać zarówno dłonie dziecka, jak i maliny, nazwała produktem obowiązkowym w podróży i innych sytuacjach. Zapytaliśmy chemiczkę Sylwię Panek, czy produkt polecany przez aktorkę rzeczywiście jest niezbędny i bezpieczny.

Tylko w wyjątkowych sytuacjach

Agnieszka Kaczorowska, aktorka, a prywatnie mama dwóch córeczek, udostępniła na swoim profilu Instagramowym krótkie nagranie z wakacji. Prezentuje na nim produkt, który jej zdaniem powinien być „must have” podczas podróży. Na nagraniu spryskuje nim maliny, dłonie dziecka i fotelik. Zaznacza, że woda oczyszczająca świetnie poradzi sobie także z czyszczeniem smoczków i gryzaków.

„Woda oczyszczająca dla dzieci, czyli hipoalergiczny i antybakteryjny środek do czyszczenia skóry i nie tylko. To produkty bez alkoholu i szkodliwych substancji chemicznych. W 100 proc. naturalne i przyjazne dla środowiska. Delikatne dla skóry. Nie podrażniają. Zabijają 99,99 proc. bakterii. Sprawdźcie też inne środki tej marki (…), zwłaszcza ten do czyszczenia fotelików! Daje radę z każdą plamą”- zachwala w poście pod nagraniem.

Post, który powstał jako współpraca reklamowa z daną marką, wzbudził kontrowersje wśród fanów celebrytki. Internauci prześledzili skład produktu i nabrali wątpliwości.

Producent na swojej stronie internetowej opisuje, jak prawidłowo użyć wody oczyszczającej:

„Rozpyl bezpośrednio na skórę, skórę głowy, smoczek, gryzak, bezpośrednio na powierzchnię lub jedzenie. Delikatnie wytrzyj lub pozostaw do naturalnego wyschnięcia, bez spłukiwania” – czytamy w instrukcji.

Jest też podany szczegółowy skład. Okazuje się, że w wodzie znajdziemy kwas podchlorawy (HOCI). To nieorganiczny związek chemiczny, jeden z tlenowych kwasów chloru, mający właściwości utleniające i bakteriobójcze. 

Zapytaliśmy Sylwię Panek, chemiczkę, autorkę profilu @wzdrowymdomu (dawniej Mama Chemik) czy składnik ten nie jest szkodliwy dla naszego zdrowia.

– Zacznijmy od tego, że jak mawiał Paracelsus „wszystko jest trucizną i nic nie jest trucizną, bo tylko dawka czyni truciznę” HOCl stężony będzie dla nas niebezpieczny, ale w tym konkretnie produkcie nie jest zagrożeniem dla naszego zdrowia sam w sobie – odpowiada ekspertka.

Zauważa również, że kwas ten obecny jest w niewielkich ilościach w naszym organizmie oraz znany jest i wykorzystywany w medycynie od dawna, między innymi jako środek do odkażania ran.

– Problem polega jednak na tym, że produkt ten pokazywany był jako idealny sposób na oczyszczenie owoców, dziecięcych rąk czy stolików do karmienia dzieci. Takie materiały utrwalają w nas przekonanie, że aby żyć zdrowo musimy dezynfekować. Jednak to nie prawda – podkreśla.

 Dlaczego dezynfekcja nie jest dobrym wyborem?

– Po pierwsze, nadmierna dezynfekcja prowadzi do sytuacji, w której nasz organizm nie ma jak nabierać odporności, bo nie ma kontaktu z tymi bakteriami. Po drugie, dezynfekując zabijamy też te dobre bakterie, a tych potrzebujemy, aby nasz organizm mógł dobrze funkcjonować. Badania pokazują, że nadmierne dezynfekowanie może prowadzić do występowania obniżonej odporności, częstszych alergii, a nawet otyłości – odpowiada Sylwia Panek.

Dodaje również, że myjąc pod bieżącą wodą owoce czy smoczek dziecka usuwamy z nich różnego rodzaju zanieczyszczenia również te stałe typu kurz, piach, itp. Inaczej stanie się, jeśli spryskamy owoce czy smoczek omawianym produktem. Wtedy stałe zanieczyszczenia nie zostaną zmyte z powierzchni.

Czy to znaczy, że polecany przez Kaczorowską produkt jest całkowicie zbędny w naszym życiu?

– Taki produkt może się przydać w wyjątkowych sytuacjach, kiedy rzeczywiście nie mamy dostępu do wody, ale nie jest to coś czego powinniśmy używać na co dzień – podsumowuje Panek.

 

Wyświetl ten post na Instagramie

 

Post udostępniony przez dew_produkty (@dew_produkty)

Córka z ojcem sprzątają blat kuchenny

Sylwia Panek, czyli @wzdrowymdomu

Sylwia Panek jest chemiczką, która, jak sama o sobie mówi: „uczy chemii, ale nie takiej szkolnej, tylko tej życiowej. Tego, co wszyscy powinniśmy wiedzieć, bo chemia jest wszędzie wokół nas…”. Panek prowadzi w sieci swojego bloga i jest aktywna w mediach społecznościowych.

Jej profil @wzdrowymdomu (dawniej Mama Chemik) na Instagramie obserwuje ponad 106 tys. osób. Znajdziemy tam między innymi informacje dotyczące segregowania odpadów, chemii dodawanej do żywności oraz zdrowe przepisy.

Zobacz także

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy: