Nie zwalniaj dziecka z WF-u! To się może źle skończyć
Twoje dziecko unika lekcji WF-u? Jeśli nie ma zdrowotnych przeciwskazań, nie zwalniaj dziecka z zajęć ruchowych. Ministerstwo Zdrowia ostrzega, że połowa Polaków w wieku rozwojowym ma wady postawy. Skąd biorą się takie alarmujące dane? Stąd, że nasze dzieci coraz mniej przypominają wszędobylską Pippi, która potrafiła unieść konia. Częściej dźwigają przystawkę do komputera/tabletu/telefonu, co generuje aktywność fizyczną tylko wtedy, gdy zamiera Wi-Fi. Tymczasem brak ruchu może mieć dla nich naprawdę opłakane skutki.
Dziecko znaczy ruch
Poruszamy się dzięki temu, że mamy blisko 500 mięśni, osadzonych na składającym się z ponad 200 kości szkielecie. Przez blisko dwa miliony lat matka natura dopracowywała tę misterną układankę tak, by obdarować nas precyzyjnie działającym aparatem ruchowym. Pod warunkiem że pozwolimy mu się właściwie wykształcić.
– Dzieci są w ciągłym ruchu, a ich rozwój motoryczny zaczyna się właściwie od pierwszego dnia życia. Przedszkolaki przechodzą pierwszy skok motoryczności, mają wyjątkowy przyrost w zakresie koordynacji ruchów. A potem idą do szkoły i ich uwięzione w ławkach ciała przeżywają wstrząs – mówi specjalista fizjoterapii Piotr Turski.
A jeśli do wymuszonego przez szkołę ograniczenia ruchliwości dziecka dojdzie także domowy bezruch przed komputerem czy telewizorem, ciało twojego potomka zaczyna cierpieć.
– Ruch niezbędny jest dzieciom zwłaszcza w okresie skoków wzrostowych, czyli w wieku 6‒7 i 12‒16 lat. Wtedy szybko przyrasta ciężar i wysokość ciała, dynamicznie rozwijają się mięśnie. Ale by mogło to prawidłowo przebiegać, muszą się ruszać, bo ruch pompuje do mięśni i narządów wewnętrznych bogatą w tlen i składniki odżywcze krew – wyjaśnia fizjoterapeuta.
Światowa Organizacja Zdrowia zaleca, by dzieci i młodzież intensywnie ćwiczyły codziennie, i to nie krócej niż 60 minut. A jeśli tego nie robią? Wtedy pojawiają się problemy.
– Brak intensywnego, codziennego ruchu sprawia, że dzieci mają słabsze mięśnie. Do tego dochodzą gorzej ukrwione więzadła stawowe, a wszystko razem powoduje, że dzieciaki mają nie tylko słabą kondycję, ale też są „niepozbierane“ ruchowo, częściej się potykają, przewracają. Jest większe ryzyko, że ulegną urazowi, nie tylko podczas uprawiania sportu, ale i na co dzień.
WHO rekomenduje, że dzieci i młodzież powinny ograniczać ilość czasu spędzanego w pozycji siedzącej, w szczególności przed ekranami w celach rekreacyjnych. Jeśli tego nie zrobią, zwiększa się u nich ryzyko wystąpienia otyłości, osłabienie wydolności, a także sprawności organizmu. Takie zachowania wpływają również na jakość snu, a to bardzo ważny element każdego dorastającego człowieka.
Kręgosłup lubi WF
Jeśli notorycznie zwalniasz dziecko z lekcji wychowania fizycznego i pozwalasz, by tkwiło przez całe godziny przy biurku lub na kanapie, już dziś możesz zacząć szukać kontaktu do dobrego rehabilitanta.
– Efektem braku wystarczającej ilości ruchu jest zwiększona podatność młodzieży na powstawanie wad kręgosłupa. Bóle pleców dokuczają już 11-12-latkom, trafiło do mnie już także kilkoro pacjentów z dyskopatią, którzy nie skończyli jeszcze 14 lat – mówi Piotr Turski.
– Brak ruchu sprzyja także powstawaniu młodzieńczej kifozy, zwanej chorobą Scheuermanna, która powoduje sklinowacenie kręgów w odcinku piersiowym kręgosłupa. Zmniejsza to jego ruchomość, powoduje tzw. okrągłe plecy i zwiększa ryzyko bólów piersiowego odcinka kręgosłupa w przyszłości. Choroba Scheuermanna nazywana jest chłopięcą, ale coraz częściej diagnozuje się ją także u dziewcząt.
Problemom z kręgosłupem sprzyja także długotrwałe przebywanie w niewłaściwej pozycji. Czyli „wiszenie“ nad telefonem (przeciążenie kręgów szyjnych) albo oglądanie na kanapie filmów na tablecie.
– Gdy półleżymy na kanapie, tracimy stabilizację mięśniowo-więzadłowo-szkieletową, rozluźniają się więzadła długie w kręgosłupie, co je nadmiernie uelastycznia i może powodować stan zapalny. To samo dzieje się w ciałach naszych dzieci – ostrzega nasz specjalista. – Dlatego powinny siedzieć na kanapie oparte, z tabletem trzymanym na wysokości głowy.
Drużyna płaskich stóp
Nasze stopy to precyzyjne urządzenia – składają się z 26 kości i 33 stawów połączonych więzadłami, ścięgnami i mięśniami. Najczęstsza wada ich budowy to płaskostopie. Do około 5. roku życia u dzieci płaskostopie jest fizjologiczne, ale później powinno samo zaniknąć.
– Właśnie dzięki dawce ruchu angażującej na co dzień wszystkie mięśnie stopy dziecka – wyjaśnia Piotr Turski. – Jeżeli zaobserwujemy płaskostopie u 9-, 11-latka, należy koniecznie zwiększyć mu ilość codziennego ruchu. Najlepiej, jeśli na wuefie wykonuje ćwiczenia równoważne, w których balans ciała opiera się na pracującej mocno stopie. Takie ćwiczenia można też wykonywać w domu, to wzmocni mięśnie stóp wystarczająco, by płaskostopie zniknęło.
Świetnym treningiem dla małych stóp jest też chodzenie boso po trawie czy piasku. W sezonie zimowym można zrobić dziecku tor przeszkód na podłodze (np. zrolowane koce, poduszki), ćwiczyć z nim robienie wachlarzyka z palców, chodzenie na palcach po miękkim podłożu, wspinanie się po różnych przedmiotach. Judo, karate, aikido czy taniec również zapewniają dobrą stymulację dla stóp.
Gimnastyka dla mózgu
Okazuje się, że brak ruchu, także tego wpisanego w plan lekcji, może mieć opłakane skutki nie tylko dla ciała dziecka, ale także jego… mózgu. A co za tym idzie ‒ jego sprawności intelektualnej i zdolności do nauki.
– Codzienny ruch, zwłaszcza ten na świeżym powietrzu, jest niezbędny do prawidłowej pracy całego organizmu. Jego brak powoduje mniejsze ukrwienie ciała, w tym mózgu, co może być powodem tego, że dziecko ma kłopoty z koncentracją na lekcjach, szybkim zapamiętywaniem i szybkim, logicznym myśleniem – wyjaśnia nasz ekspert.
– Ćwiczenia fizyczne pobudzają rosnący obwodowy układ nerwowy dziecka. Jeżeli ich brakuje, zaczyna on gorzej działać, co powoduje, że dziecko jest mniej zwinne, ma problemy z koordynacją, potyka się i ciągle wszystko leci mu z rąk. Zwiększenie dawki ruchu może temu wszystkiemu zapobiec.
Wnioski wysuwają się same. Chcesz, by twoje dziecko prawidłowo się rozwijało, było sprawne, łatwo przyswajało wiedzę? WF jest obowiązkowy!
Polecamy
Dziewczynce przez pomyłkę wpisano męską płeć w akcie urodzenia. „Nie mogę uwierzyć, że to nieodwracalne” – komentuje ojciec
Carl the Collector to kreskówkowy szop w spektrum autyzmu. Ma za zadanie budować zrozumienie i empatię
Wojtek Sawicki o nowym filmie Disneya: „Rzeczy, których nie spodziewałem się dożyć”
Więzienie i wysoka grzywna za skorzystanie z usług surogatki za granicą. Włosi przegłosowali nowe prawo
się ten artykuł?