Rozstanie z klasą, kulturalne odejście z pracy. Eksperci podpowiadają, jak zamykać sprawy
Jak „zamknąć” związek, pracę, kontakt z kimś? Psychologowie podpowiadają, jak rozstać się kulturalnie i z klasą, a jednocześnie definitywnie i bez cienia wątpliwości.
Jest zasada, o której warto pamiętać, gdy kończymy dłuższy związek. Działa ona niezależnie od tego, czy chodzi o relację prywatną, czy zawodowy kontrakt. Brzmi: „Opuść to miejsce w taki sposób, żeby móc do niego wrócić, choćby na chwilę”.
– Nie trzaskamy drzwiami. Nie mówimy na koniec o wszystkim, co nam się nie podobało. Nie życzymy drugiej stronie niczego złego. Bo może prędzej albo później będziemy mieć potrzebę lub zwyczajną ochotę, żeby wrócić w to miejsce i do tej osoby – przekonuje psycholog Agata Stasiakowska.
Powiedzmy wprost
Warto powiedzieć wprost, że coś kończymy. Głośno i wyraźnie. I do tego szczerze, jeśli naprawdę tego chcemy.
– Zadziała to jak odcięcie się grubą kreską od tego, co działo się do tej pory. To i to było fajne. Było ciekawie. Nauczyliśmy się czegoś nowego. To wszystko było. Podkreślamy, że chodzi o czas przeszły, żeby zaznaczyć, że ten etap mamy już za sobą – podkreśla psycholog.
Eksperci radzą, żeby w takiej sytuacji patrzeć do przodu. Niepotrzebne jest przywoływanie wspomnień: o tym, jak w styczniu się pokłóciliśmy, a tydzień temu druga osoba o czymś zapomniała. A to potwierdza słuszność naszej decyzji. Warto patrzeć raczej przed siebie i mówić o tym, co to rozstanie może dać nam w najbliższym czasie. Może ktoś odchodzi z firmy i otworzy własny biznes? Może firma po tym odejściu przeorganizuje delikatnie swoją działalność i osiągnie coś nowego? Ktoś inny kończy związek i dzięki temu wyjedzie na samotne wakacje, żeby przemyśleć swoje życie uczuciowe? Otwieramy nowe karty, nie skupiamy się na starych.
Bądźmy konsekwentni
Gdy decydujemy się na zamknięcie jakiejś sprawy, receptą na sukces jest konsekwencja. Chcemy zakończyć związek albo współpracę? Potraktujmy to zerojedynkowo. Idziemy w jedną albo w drugą stronę. To może nie być łatwe, bo, jak podkreślają psychologowie, radykalne kroki to często źródło stresu.
– Chciałoby się zrobić coś pośredniego, bardziej zachowawczego. Zastanawiamy się, czy kogoś nie urazimy. Osobom, które mają takie wątpliwości, podpowiadam, żeby pomyślały, czy można być w połowie w ciąży. Niestety nie. W ciąży albo jesteśmy, albo nie jesteśmy. Tak jest też tutaj. Musimy coś wybrać: albo opcja A, albo opcja B. Innego rozwiązania nie ma. Warto coś wybrać. I utrzymać obrany kurs – zaznacza Agata Stasiakowska.
Psychologowie podpowiadają, że gdy zamykamy z kimś relację, powinniśmy zadać sobie jedno pytanie: czy obie strony nie mają wątpliwości, że jest to definitywny koniec?
– Bywa czasem tak, że kończy się spotkanie i do końca nie wiadomo, co robić dalej: czy kończymy, czy tylko zapowiadamy taką chęć. A może jednak coś nas wciąż łączy? Takie niedogadanie powoduje chaos i może być powodem niepotrzebnych nieporozumień – zaznacza psycholog Tomasz Wojtoń.
Podsumuj to
To świetna zasada, która działa przy okazji każdego spotkania, niezależnie, czy trwa ono trzy minuty, czy dwie i pół godziny. Znajdź kwintesencję tego, co się wydarzyło. Spróbuj streścić ustalenia z tego spotkania w dwóch-trzech zdaniach. „Podsumowując, współpracujemy do końca miesiąca, a za trzy tygodnie mogę rozpocząć pracę dla firmy X. Trzymam za was kciuki. Gdyby ktoś miał do mnie jakieś pytania, będę przez najbliższy tydzień dostępny pod telefonem, rozwieję wątpliwości w miarę możliwości”.
– Takie zdania dają nam dwie rzeczy. Po pierwsze, pokazują nasz szacunek do drugiej strony i jej czasu. Po drugie, sprawiają, że mamy kontrolę nad sytuacją, upewniamy się co do reguł i ustaleń, co do których właśnie się umówiliśmy. Szybka synteza tego, co się wydarzyło, ustawia dalszą relację i zmniejsza prawdopodobieństwo nieporozumień – przekonuje Agata Stasiakowska.
Jak ułożyć zgrabne, jasne i pomocne podsumowanie? – Możemy sobie wyobrazić, że piszemy artykuł, reporterską relację do gazety z naszego spotkania. Mamy mało miejsca, bo chodzi o krótką notatkę, dosłownie kilka linijek. Musi tam pojawić się to, co najważniejsze: rozstaliśmy się i zostajemy przyjaciółmi, którzy dobrze sobie życzą. Kończymy współpracę zawodową, a jednocześnie ciepło o sobie myślimy i cenimy się nawzajem. Cały czas patrzymy w przyszłość – podpowiada.
Pamiętaj o uśmiechu
Napięcie związane z rozstaniem mogą pomóc rozładować dowcip i uśmiech. Jakie? Przykładowe zdanie mogłoby brzmieć: „Kończymy wspólne działania, ale przecież jak zobaczymy się na mieście, żadne z nas nie będzie przechodzić na drugą stronę ulicy, prawda?”.
– Spróbujmy pokazać otwartość i dystans. Jakiekolwiek rozstanie nie jest końcem świata, otwiera coś nowego. W praktyce, jak pokazuje życie, rzadko jest to bilet w jedną stronę. I po odejściach pracownicy wracają do firm, partnerzy do siebie – przekonuje Tomasz Wojtoń.
Czy zamknięcie czegoś może być przedstawione jako otwarcie się na nowe, nieznane i przez to fajne? Jeżeli tak, to zwiększa szanse na lekkie i łagodne rozstanie.
Zobacz także
„Jedno jest pewne, najmniej skuteczne jest zamykanie się w domu i wyłączanie telefonu”. Rozmawiamy z psycholog o tym, jak wyjść z dołka emocjonalnego i zacząć od nowa
Danuta Stenka: mam więcej luzu i z większym dystansem podchodzę do swoich niedoskonałości
„Rozwód to nie znak, że dwie osoby się nie rozumieją, ale znak, że właśnie zaczęły”. Rozwód może być czymś pozytywnym. Sprawdź, co mówią o tym mądre kobiety
Polecamy
„Nie każdy związek chce być uratowany” – mówią seksuolog dr Robert Kowalczyk i dziennikarka Magdalena Kuszewska
„Za dużo wymagamy”. O tym, dlaczego coraz więcej osób ma problem ze znalezieniem partnera, rozmawiamy z Moniką Dreger, psycholożką
„Sztukę flirtowania trzeba aktualizować” – mówi seksuolożka Patrycja Wonatowska
„To nowy rozdział w długim marszu po równość”. Jest projekt ustawy o związkach partnerskich
się ten artykuł?