Przejdź do treści

Annie Ernaux o aborcji w Polsce: „Nie brakuje ludzi, którzy wciąż, w XXI wieku, chcą kontrolować kobiety”

Annie Ernaux - Hello Zdrowie
Annie Ernaux odniosła się do wydarzeń w Polsce Fot. Leonardo Cendamo/Getty Images
Podoba Ci
się ten artykuł?
Podoba Ci
się ten artykuł?

Annie Ernaux, francuska pisarka, laureatka literackiego Nobla za rok 2022, w rozmowie z Natalią Szostak z tvn24.pl opowiedziała o swoim doświadczeniu nielegalnej aborcji. „Czułam wszystko naraz. Strach, zniechęcenie, samotność. I to niekończące się uczucie, że czas ucieka, że muszę coś wymyślić, żeby to bycie w ciąży zatrzymać. Poszukiwanie wyjścia z tej sytuacji było absolutnie zabronione, czułam się tak, jakby ktoś wyrzucił mnie poza nawias” – wróciła do tych traumatycznych wspomnień. Noblistka odniosła się także do dyskusji na temat aborcji toczącej się w Polsce.

„Byłam gotowa zaryzykować śmierć po nieudanym zabiegu niż urodzić”

Annie Ernaux wróciła w rozmowie wspomnieniami do sytuacji, kiedy w latach 60. ubiegłego wieku była niezamożną studentką. Brak pieniędzy i znajomości nie pozwalał na bezpieczne i komfortowe przerwanie ciąży. Jak mówi w rozmowie z dziennikarką Natalią Szostak z tvn24.pl, w tamtych czasach słowo aborcja trudno przechodziło przez gardło. Dlatego zazwyczaj mówiło się szyfrem: „Znasz kogoś?”. „Masz jakiś sposób?”. Aborcja była surowo zabroniona, nielegalna i mogła skutkować więzieniem. Noblistka zauważa, że kara groziła nawet tym, którzy „propagowali antykoncepcję”.

Kiedy więc Annie Ernaux zaszła w niechcianą ciążę, kumulowały się niej przeróżne emocje.

„Strach, zniechęcenie, samotność. I to niekończące się uczucie, że czas ucieka, że muszę coś wymyślić, żeby to bycie w ciąży zatrzymać” – wylicza. „Poszukiwanie wyjścia z tej sytuacji było absolutnie zabronione, czułam się tak, jakby ktoś wyrzucił mnie poza nawias. Ale wiedziałam, że muszę, koniecznie muszę znaleźć jakieś rozwiązanie. Byłam tak zdesperowana, że ostatecznie byłam gotowa zaryzykować śmierć po nieudanym zabiegu niż urodzić”.

Ostatecznie się udało. Lekarz, którego jakimś cudem znalazła, przepisał jej środek… przeciwko poronieniom. Sytuacja Francuzek zmieniła się w 1975 roku, kiedy wywalczyły legalną aborcję.

Swoje bolesne doświadczenia i przeżycia noblistka traktuje jako świadectwo prawdy. Jak mówi w wywiadzie, dopiero po aborcji zrozumiała, że kiedyś będzie miała dzieci. I tak się stało, jest mamą dwóch synów, którzy znają jej historię.

Brak legalnej aborcji w Polsce i niekończącą się dyskusję na ten temat noblistka określiła mianem barbarzyństwa.

Nie brakuje ludzi, którzy wciąż, w XXI wieku, chcą kontrolować kobiety. Będę trzymała kciuki za was, za to, żeby udało się uchwalić prawo zezwalające na aborcję” – odniosła się do debaty, która ma odbyć się 11 kwietnia w polskim parlamencie na temat aborcji.

W dalszej części wywiadu noblistka stwierdziła, że prawo do aborcji jest kluczowe, bo dopiero wtedy, kiedy kobiety mogą same decydować o swoim losie, są prawdziwie równe mężczyznom.

„To prawo człowieka, a nie żadna fanaberia” – podkreśliła

„Ciało kobiety przechodzi nieustanne transformacje”

W wywiadzie został także podjęty wątek cielesności kobiety.

„Ciało kobiety przechodzi nieustanne transformacje. W okresie dojrzewania pojawia się miesiączka. Później trzeba brać pod uwagę możliwość zajścia w ciążę, pilnować tego. Jeśli kobieta zdecyduje się na dziecko, jej ciało znów się zmienia, staje się fabryką. Aż wreszcie przychodzi menopauza”

W dalszej części wypowiedzi zauważyła, że mężczyźni nie mają pojęcia o tych przemianach, bo funkcjonują zupełnie inaczej, a możliwość zapłodnienia zachowują do końca życia. Pisarka stwierdziła, że dzięki temu nie muszą ani obawiać się niechcianej ciąży, ani potem ścigać się z czasem.

W rozmowie noblistka opowiedziała także o utracie dziewictwa ze starszym mężczyzną oraz o swoim romansie z 30 lat młodym mężczyzną. Te wątki autobiograficzne również znalazły się w jej tekstach, które weszły w zbiór „Ciała”.

„Wtedy męska dominacja była czymś, co rozumiało się samo przez się. Była obecna w każdym aspekcie naszej rzeczywistości. Nawet zakaz aborcji był tego częścią. Mężczyźni mieli prawo do zarządzania naszymi ciałami” – odniosła się do pierwszego wydarzenia.

źródło: tvn24.pl 

Zobacz także

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy: