Przejdź do treści

Agata Młynarska: „Jako osoba neuroatypowa, z ADHD, nie wyrabiam tego hałasu wszędzie”

Agata Młynarska w puchowej kurtce
Agata Młynarska apeluje o ściszenie muzyki w miejscach publicznych / Zdjęcie: MWMEDIA
Podoba Ci
się ten artykuł?

Agata Młynarska opublikowała w mediach społecznościowych apel do właścicieli kawiarni, knajp, sklepów i restauracji. Dziennikarka zwróciła w nim uwagę na problem zbyt głośnej muzyki w miejscach publicznych. „Nie można ani rozmawiać, ani usłyszeć własnych myśli. (…) Pomyślcie, że wokół was są osoby wysokowrażliwe, które mają ogromny problem z przebodźcowaniem” – powiedziała na nagraniu.

Agata Młynarska z apelem o ściszenie muzyki

Agata Młynarska, znana dziennikarka i prezenterka, opublikowała w sobotę 6 grudnia na swoim profilu na Instagramie nagranie, w którym zwróciła się z apelem do właścicieli lokali gastronomicznych i sklepów. Dotyczył on o zbyt głośnej muzyki w miejscach publicznych. Dziennikarka nie kryła, że impulsem do zabrania głosu w tej sprawie były jej osobiste doświadczenia. Jak wyjaśniła, podczas spaceru wstąpiła wraz z partnerem na herbatę do restauracji z nadzieją, że uda im się w przyjemnej atmosferze porozmawiać. Niestety – co doskonale słychać na zamieszczonym w sieci nagraniu – klimat spokojnej rozmowy skutecznie zmąciła głośna muzyka.

„Mam apel do wszystkich miejsc publicznych – knajp, restauracji, kawiarni, sklepów: błagam, nie puszczajcie tak głośno muzyki” – od tych słów Młynarska zaczęła swoje nagranie.

Następnie dziennikarka zwróciła uwagę, że przy tak donośnych dźwiękach trudno jest nie tylko rozmawiać, usłyszeć kogokolwiek, ale w ogóle zebrać myśli.

Można zwariować! Nie można ani rozmawiać, ani usłyszeć własnych myśli. To jest niekulturalne, żeby aż tak narzucać tempo muzyczne jak na jakiejś dyskotece albo na jakimś kuligu z saniami. Proszę was, pomyślcie, że wokół was są osoby wysokowrażliwe, które mają ogromny problem z przebodźcowaniem. (…) To jest bardzo nieeleganckie. Nie wszyscy musimy lubić tę samą muzykę” – dodała.

Natalia Klimas - aktorka pozuje w czarnej marynarce, w tle czerwony samochód

„Wiele razy wyrzuciło mnie za burtę sklepu, jak muza dawała po uszach od progu”

Jak wynika z reakcji na nagranie Agaty Młynarskiej, głośna muzyka w lokalach to problem, który przeszkadza wielu osobom.

„Ma pani całkowitą rację”, „Święta prawda. Przyłączam się”, „Też nie lubię aż tak głośnej muzyki. Popieram to, co powiedziałaś”, „Przychylam się. Często moje uszy wrażliwe nie wytrzymują i… opuszczam sklep ze stratą dla sprzedawców” – to tylko część wiadomości, które spłynęły na skrzynkę dziennikarki.

Młynarska upubliczniła je, chcąc pokazać skalę odzewu, z jakim spotkał się jej apel.

„Nagrywałam te słowa zupełnie zdesperowana, po bardzo trudnym dniu, obolała, zmęczona. Przemek, żeby wyciągnąć mnie z podłego samopoczucia (co widać na video) i nastroju, zabrał na spacer i herbatę. Jedyne, czego potrzebowałam, to odrobina przestrzeni w dźwiękach, które mnie zalały” – wyjaśniła.

Na prośbę prezenterki obsługa ściszyła muzykę. Młynarska podkreśliła jednak, że jej apel nie wynika z tej pojedynczej sytuacji, ale z codziennych obserwacji.

Jako osoba nauroatypowa, z fibromialgią, ADHD i innymi problemami, non stop zmagająca się z większym lub mniejszym bólem, nie wyrabiam tego hałasu wszędzie – w knajpach, sklepach, kinach, samochodach, taksówkach, gdzie tylko się da” – przyznaje Młynarska w swoim wpisie na Instagramie.

I dodaje, że ją osobiście głośna muzyka zniechęca do zakupów.

„Jest to nie tylko odwrotne działanie dla klientów, spadek w handlu, bo wiele razy wyrzuciło mnie za burtę sklepu, jak muza dawała po uszach od progu. Współczuję bez granic sprzedawcom. Świadczy to też o braku poszanowania naszych różnych gustów muzycznych, potrzeby porozmawiania w warunkach sprzyjających wymianie zdań bez przekrzykiwania. A poza wszystkim, jest to bardzo nieeleganckie i niekulturalne łupać muzę na cały regulator w miejscach publicznych” – zauważyła.

Prezenterka zapowiedziała, że wraz ze swoją fundacją będzie chciała stworzyć „koalicję na rzecz respektowania prawa do ciszy w świecie zajechanym przez dźwięki i bodźce”.

„Koszmarem są też reklamy w kinie, które są tak głośno, że wysadza mnie z fotela pod sufit” – podkreśliła. „Cieszę się, że nie jestem dziwadłem, tylko Wy też tak to czujecie” – dodała, odnosząc się do wspierających reakcji na apel o ciszę.

Do wyświetlenia tego materiału z zewnętrznego serwisu (Instagram, Facebook, YouTube, itp.) wymagana jest zgoda na pliki cookie.Zmień ustawieniaRozwiń

Zobacz także

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy:

Podoba Ci
się ten artykuł?