Agata i Wojtek z Life On Wheelz planują dzieci: „Zarzuca nam się lekkomyślność, że skażemy je na chorobę, cierpienie”
„W mojej rodzinie nikt wcześniej nie chorował. Jakaś modyfikacja genu sprawiła, że jestem chory. Chciałbym być pierwszym i ostatnim” – powiedział Wojciech Sawicki w rozmowie z magazynem „Viva!”. Jak przyznał wraz ze swoją partnerką Agatą Tomaszewską, w przyszłości planują mieć dzieci, przez co spotykają się z krytyką i nazywani są egoistami.
„Biedna dziewczyna, ona tak się poświęca”
Wojtek Sawicki, który choruje na dystrofię mięśni Duchenne’a, i jego narzeczona Agata Tomaszewska na co dzień pokazują w mediach społecznościowych, jak wygląda życie osoby z niepełnosprawnością. Otwierają się również na bardziej intymne tematy, łamiąc tabu i walcząc z dyskryminacją oraz nietolerancją wobec osób z niepełnosprawnościami. W rozmowie z dwutygodnikiem zdradzili, że staną na ślubnym kobiercu 10 września, choć wiele osób wciąż zarzuca im, że ich związek nie jest prawdziwy.
„Gdy ludzie nas widzą, z reguły myślą: 'Biedna dziewczyna, ona tak się poświęca. Wojtek ma wielkie szczęście, że na nią trafił'” – pisała 23 sierpnia Agata na profilu „Life On Wheelz”
Jak wyznała, często otrzymuje wiadomości od nieznajomych, którzy nie wierzą w jej uczucie do Sawickiego. Niektórzy piszą jej, że niszczy sobie życie i powinna „uciekać, póki nie jest za późno”.
„Ludzie nawet nie wiedzą, jak mam na imię, a są gotowi decydować, co jest dla mnie najlepsze. Mierzą mnie swoją miarą jakbym była nimi, zamiast otworzyć oczy i zobaczyć to, co oczywiste. Ci, co mnie znają wiedzą, że Wojtek jest dla mnie zbawieniem tak samo jak ja dla niego. Znają historię mojego życia z napadami lęku, zaburzeniami odżywiania, walkę z depresją, lata mocowania się z zależnością i nieakceptowaniem siebie i mojej wysokiej wrażliwości. Ci, co mnie znają widzą, że Wojtkowi jako jedynemu udało się powstrzymać mój niespokojny pęd i dać mi upragnioną stabilność. Okazało się, że tego właśnie potrzebuję: uziemienia, ciszy i spokoju” – komentowała.
„Zarzuca nam się, że skażemy dzieci na chorobę, cierpienie”
Agata poznała Wojtka przez internet. Nie wiedziała wtedy, kto siedzi po drugiej stronie monitora, ponieważ Sawicki ukrywał swoją chorobę. Jak przyznał w rozmowie z magazynem, w pełni zaakceptował to, że jest chory, dopiero po trzydziestce.
„A Agata? Po prostu wzięła mnie podpiętego do tego nieprzenośnego respiratora na spacer. Uświadomiła mi, że mogę prowadzić całkiem inne życie niż do tej pory” – powiedział.
Para nie obawia się dzielić intymnymi informacjami. Oboje wyznali, że już na początku związku chcieli sprawdzić, czy będą mogli prowadzić aktywne życie seksualne.
„To była jedna z pierwszych rzeczy, którą sprawdziliśmy. Dla mnie było bardzo ważne, żeby mieć partnera seksualnego. Gdy okazało się, że Wojtek jest zdolny do uprawiania miłości, jedynym wyzwaniem było znalezienie odpowiednich pozycji” – mówiła Agata.
„Nie wyobrażałem sobie związku bez intymności, seksu, namiętności” – dodał Wojtek.
Narzeczeni zdradzili również, że w przyszłości planują mieć dzieci, co niestety rzadko spotyka się z akceptacją. Wiele osób oskarża autorów Life On Wheelz o narażanie dziecka na odziedziczenie choroby.
„Zarzuca nam się lekkomyślność, że skażemy dzieci na chorobę, cierpienie. Egoizm, bo moje dziecko nie będzie miało dobrego ojca” – relacjonował Wojtek i dodał: „Jeśli urodziłby się syn, to na pewno nie będzie chory na to, co ja. Córka też nie, ale to ona mogłaby przekazać wadliwe geny dalej i jej syn mógłby mieć dystrofię mięśniową Duchenne’a, jak ja. W mojej rodzinie nikt wcześniej nie chorował. Jakaś modyfikacja genu sprawiła, że jestem chory. Chciałbym być pierwszym i ostatnim”.
Jak więc widać, nie tylko w kwestii miłości, ale również planów powiększenia rodziny wielu internautom wydaje się, że wiedzą lepiej, jakie decyzje para powinna podjąć. Oni jednak nie przejmują się tym i robią to, co uważają za słuszne.
Zobacz także
„Słowo 'inwalida’ odbiera nam godność i degraduje do roli kogoś pozbawionego podmiotowości” – komentuje błędnie opisane tablice parkingowe Wojtek Sawicki z „Life On Wheelz”
„Dla niepełnosprawnych seks jest dokładnie tak samo ważny jak dla pełnosprawnych” – mówi Monika Rozmysłowicz, trener psycho-fizjo-seksualny
„W postach o akceptacji ciała nie chodzi o to, aby chwalić czyjeś wnętrze” – stanowczo podkreśla Agata z Life On Wheelz
Podoba Ci się ten artykuł?
Polecamy
Renata Szkup: „Siedemdziesiątka to nie koniec kariery, ale początek wielkiej przygody”
„Wielu Polaków boi się mówić po angielsku – szczególnie wśród innych Polaków”. Jak skutecznie nauczyć się angielskiego, mówi Arlena Witt
„Nie każdy związek chce być uratowany” – mówią seksuolog dr Robert Kowalczyk i dziennikarka Magdalena Kuszewska
„Celem było zrobienie serialu, a to, że przy okazji dostałam obraz solidarnego świata, poruszało mnie do głębi”. O „Matkach Pingwinów” opowiada Klara Kochańska-Bajon
się ten artykuł?