Przejdź do treści

5-letnia Valeriia, która uciekła przed wojną do Polski, trafiła na okładkę „TIME”. Zdjęcie powstało w niezwykłych okolicznościach

5-letnia Valeria, która uciekła przed wojną do Polski, trafiła na okładkę "Time". Zdjęcie powstało w niezwykłych okolicznościach
5-letnia Valeria, która uciekła przed wojną do Polski, trafiła na okładkę "TIME". Zdjęcie powstało w niezwykłych okolicznościach / fot. "TIME", Artem Iurchenko
Podoba Ci
się ten artykuł?

Setki tysięcy ukraińskich dzieci znalazło schronienie w Polsce. Jednym z nich jest 5-letnia Valeriia z miejscowości Krzywy Róg, rodzinnego miasta prezydenta Ukrainy Włodymira Zełenskiego. Dziewczynka znalazła się na okładce amerykańskiego magazynu „TIME”. Zarówno historia Valerii, jak i ta, która kryje się za powstawaniem zdjęcia do tygodnika, jest niezwykła.

„Nie dajcie się zwieść”

14 marca 2022 r., centrum Lwowa. 100 Ukraińców i Ukrainek zgromadzonych przed budynkiem Opery Narodowej trzyma wielkoformatową płachtę ze zdjęciem 5-letniej Valerii – dziewczynki, która uciekła do Polski przed wojną w Ukrainie. Wszystko to udało się uwiecznić za pomocą drona. Tak wyglądały kulisy powstawania fotografii na okładkę najnowszego wydania magazynu „TIME”.

W rozmowie z tygodnikiem mama Valerii, Taisiia, opowiada o swojej córce, podróży do Polski i wielkiej nadziei na to, że horror, który teraz przeżywa ona, jej rodzina i wszyscy mieszkańcy Ukrainy, wkrótce się skończy.

„Gdybyście poznali Valeriię, moglibyście pomyśleć, że jest nieśmiała. Ale nie dajcie się zwieść, w domu przyciąga uwagę. Uwielbia te same rzeczy, co wiele małych dziewczynek – pluszowego króliczka, lalkę Elsę z filmu 'Frozen’ i różowy plecak, który musiała zostawić, uciekając z kraju. Valeriia ma też wielkie marzenia. Przede wszystkim marzy o rozpoczęciu nauki 1 września” – mówi Taisiia.

„Wierzę, że ten horror wkrótce się skończy”

Valeriia trafiła do Polski wraz z mamą 9 marca. Zatrzymały się w podwarszawskim hotelu. W ojczystym kraju został tata i brat dziewczynki, którzy walczą w obronie Ukrainy. Jej mama w rozmowie z magazynem „TIME” wspomina, że wyjazd był bardzo trudny, ale jak podkreśla, chciała, tak jak wiele innych ukraińskich matek, zadbać o swoją córkę.

„Kolejki do autobusów i pociągów ciągnęły się na odległość 3 km. Ludzie, w większości kobiety i dzieci, byli stłoczeni. W pociągu do Lwowa musieliśmy stać przez 18 godzin” – opowiada. Wierzę, że ten horror wkrótce się skończy. Wszyscy Ukraińcy, kobiety i dzieci,  wrócą do domu i wszystko będzie dobrze” – dodaje kobieta.

Mama małej Valerii podkreśla, że jest bardzo wdzięczna wszystkim osobom, które pomogły im przekroczyć granicę i ciepło przywitały je w Polsce. Wyznała, że takie drobne gesty, jak ciepły posiłek czy cukierki od wolontariuszy bardzo wiele znaczą. „Nie potrafię znaleźć słów, by wyrazić, jak bardzo jestem wdzięczna wszystkim, którzy pomogli”- mówi Taisiia.

Do wyświetlenia tego materiału z zewnętrznego serwisu (Instagram, Facebook, YouTube, itp.) wymagana jest zgoda na pliki cookie.Zmień ustawieniaRozwiń

Zobacz także

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy:

Podoba Ci
się ten artykuł?