Przejdź do treści

Zabici, ranni, uwięzieni pod gruzami. Dramatyczny obraz Turcji i Syrii dotkniętych trzęsieniem ziemi

Trwa akcja ratunkowa po trzęsieniu ziemi \Fot. Burak Kara/Getty Images
Podoba Ci
się ten artykuł?
Podoba Ci
się ten artykuł?

To było jedno z najsilniejszych trzęsień ziemi w tej części świata od stu lat. 6 lutego ziemia zatrzęsła się na granicy Turcji i Syrii, w wyniku czego zginęło do tej pory ok. 5100 osób, są tysiące rannych. Liczba ofiar nadal rośnie, a straty trudne są do oszacowania.

Największe od stu lat

W poniedziałek 6 lutego nad ranem południowo-wschodnią Turcję i północną Syrię nawiedziło trzęsienie ziemi o magnitudzie 7,8.  Potem dochodziło do wielu wstrząsów wtórnych.

„Epicentrum trzęsienia nastąpiło w poniedziałek o godz. 4.17 czasu lokalnego (godz. 2.17 w Polsce), znajdowało się na głębokości 10 km, 37 kilometrów na północny zachód od liczącego ok. 2 mln mieszkańców tureckiego miasta Gaziantep, położonego blisko granicy z Syrią” – przekazało Europejskie Śródziemnomorskie Centrum Sejsmologiczne (EMSC)

Wstrząsy odczuwalne były także w Egipcie, Libanie i na Cyprze. Ostatni tak wielki wstrząs o sile 7,4 dotknął Turcję w 1999 roku. Kataklizm pochłonął wtedy 17 tys. ludzi, w tym tysiąc w samym Stambule.

Krajobraz po ostatnim kataklizmie jest zatrważający: w kilku miastach ponad 5 tys. budynków jest zrównanych z ziemią, a tysiące zostało uszkodzonych. Szpitale w Turcji i Syrii przeżywają oblężenie. Jak podaje turecki dziennik „Hurriyet”, uwięzieni pod gruzami budynków proszą o pomoc za pośrednictwem mediów społecznościowych, bo linie alarmowe w Turcji są przeciążone. Turecka policja monitoruje internet i reaguje na każdy apel. Sytuacji nie ułatwiają mroźne warunki atmosferyczne.

W mediach pojawiło się nagranie z Syrii rejestrujące moment, w którym mężczyźni przekopujący się przez gruzy uwalniają maleńką dziewczynkę. Jej ojciec uspokaja ją słowami: „Nie bój się, tata jest tutaj”.

Dzieci

Potrzebna pomoc. Lekarze bez Granic są tam do początku

Syria, w której od lat toczy się wojna domowa, może nie poradzić sobie z kolejnym kryzysem. Dlatego też apeluje o pomoc międzynarodową. Kilka krajów już zapowiedziało wsparcie, m.in. Polska. Także do Turcji poleciało 76 strażaków Państwowej Straży Pożarnej i osiem wyszkolonych psów, aby uczestniczyć w akcji ratowniczo-poszukiwawczej w Besni. Strażakom towarzyszy pięciu ratowników medycznych.

„Ze wstępnych informacji wynika, że w regionie doszło do zawalenia wielu domów, w tym wielorodzinnych, gdzie wciąż mogą znajdować się żywi ludzie” – przekazał PAP Andrzej Bartkowiak, Komendant Główny Państwowej Straży Pożarnej.

Z natychmiastową pomocą ruszyli także Lekarze bez Granic. Ich zespoły były obecne w północno-zachodniej Syrii w momencie katastrofy w związku z innymi projektami humanitarnymi. Personel medyczny przyjmuje setki rannych. Lekarze bez Granic dostarczają medyczne zestawy ratunkowe oraz przedmioty pierwszej potrzeby.

„Jesteśmy zszokowani wpływem tej katastrofy na tysiące osób, w tym naszych współpracowników i ich rodziny” – mówi Sebastien Gay, szef misji Lekarzy bez Granic w Syrii. „Trzęsienie ziemi wpłynęło na placówki medyczne, które są niezwykle przytłoczone. Nasz personel medyczny w północnej Syrii pracuje bez ustanku, aby zaopiekować się ogromną liczbą pacjentów przybywających do placówek. Od pierwszych godzin nasze zespoły przyjmują setki rannych. Sytuacja wygląda podobnie w placówkach i przychodniach, które prowadzimy lub wspieramy w północnym Idlibie. Korzystamy także z naszych karetek, aby udzielać pomocy mieszkańcom”

źródła: „Hurriyet”, PAP

Zobacz także

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy: