Występ Ewy Farnej z ważnym przesłaniem. Piosenkarka przedstawiła trzy kobiety i ich historie

Występ Ewy Farnej na festiwalu w Sopocie przejdzie do historii. Długo o nim nie zapomnimy z jednego ważnego powodu: jest pewnego rodzaju przełomem dla ruchu body positive i wszystkich kobiet, które każdego dnia mierzą się z docinkami z powodu swojego wyglądu.
„Gruba świąteczna bańka”
„Wygląda jak dwa polskie tiry, ogromny sterowiec z ośmioma brodami, gruba świąteczna bańka, tłusta jak świnia” – takie komentarze na swój temat czytała Ewa Farna. I choć do tej pory wydało się, że artystka się nimi nie przejmuje, to było zupełnie inaczej.
W klipie zapowiadającym swój ostatni singiel „Ciało” wyznała, że hejt skierowany w jej stronę odbił się na jej zdrowiu psychicznym. To właśnie z jego powodu piosenkarka miała problemy z odżywianiem.
„Moje ciało przeszło psychicznie niełatwą drogę. Dopiero po medialnej cyberprzemocy przejęło kontrolę emocjonalne jedzenie i podświadomie zaczęłam nabierać warstwy, która miała przed atakiem z zewnątrz chronić to kruche w środku. (…) Dziś doceniam swoje ciało. Nabrałam ogromnego podziwu dla niego poprzez ciążę, która też na nim zostawiła ślady” – podkreśla Farna.
Podczas występu na Top of the Top Sopot Festival artystka postanowiła przypomnieć, że kobiet, które zmagają się z hejtem z powodu swojego wyglądu jest znacznie więcej. Zaprosiła na scenę trzy dziewczyny o zupełnie odmiennych historiach.
Trzy poruszające historie
Podczas gdy Ewa Farna wykonywała utwór „Ciało”, na scenę wyszły trzy kobiety. Co je łączy? Każda z nich była przez lata oceniania przez pryzmat swojego wyglądu i każda kryje w sobie niesamowitą historię z nim związaną.
Pierwsza to Sandra, mama trójki dzieci. Jej ciało zmieniły ciąże, co jest całkowicie naturalne i zrozumiałe – niestety wciąż nie dla wszystkich. Druga kobieta, która pojawiła się na scenie, to Magda. Ona z kolei przez całe życie musiała znosić przezwiska, takie jak: „patyczak” czy „chudzielec”. Ostatnia dziewczyna, również Magda, przez to, że miała amputowaną rękę, przez wiele lat musiała słuchać, że „bez niej nie da rady”.
– Każdy z nas jest inny i to jest piękne – podsumowała ze sceny Ewa Farna, wywołując aplauz publiczności.
Rozwiń
Zobacz także

„Akceptacja siebie to pozwalanie sobie na dużo, bo możemy i wiemy, co nam służy”. O tym, co łączy zabiegi medycyny estetycznej z samoakceptacją, mówią psycholog i chirurg plastyczny

„Dajemy wbijać się w kompleksy i niskie poczucie własnej wartości przez osoby obce, zamiast spojrzeć w lustro i powiedzieć głośno: jestem piękna!” – mówi dr n. med. Katarzyna Skórzewska

„A ja mówię Ewie – FUCK OFF”. Blogerka bodypositive odpowiada Ewie Chodakowskiej
Polecamy

Julia Wieniawa z manifestem kobiecości, który pokochały Polki. „Niedoskonałości pięknie wyróżniają mnie”

„Nie mam zamiaru przepraszać za to, że dorosłam”. Millie Bobby Brown odpowiada wszystkim krytykującym jej wygląd

„Jak dobrze, że to nie uroda świadczy o mojej wartości”. Ewa Chodakowska pokazała, z czym musi się mierzyć każdego dnia

Florence Pugh o nierealnych standardach w Hollywood: „Jestem dumna, że wytrwałam i wyglądam tak, jak wyglądam”
się ten artykuł?