Przejdź do treści

Wraca niebezpieczna moda z lat 2000. Zetki twierdzą, że opalenizna jest dla nich ważniejsza niż ochrona przed rakiem skóry

Opalająca się kobieta- Hello Zdrowie
Moda na opalanie się w solarium jest bardzo niebezpiecznym trendem źródło: unplash.com
Podoba Ci
się ten artykuł?
Podoba Ci
się ten artykuł?

O tym, jak bardzo niebezpieczne dla naszego zdrowia i życia jest opalanie się, wiemy zaledwie od kilkunastu lat. I choć wydaje się, że wiedza i świadomość w tej kwestii zwiększa się z roku na rok, to jednak obserwuje się niepokojący trend u pokolenia Z, które coraz chętniej korzysta z opalania, także tego sztucznego w solarium. Lekarze alarmują, że to prosta droga do raka skóry.

#sunbed rządzi na TikToku

Nie ma czegoś takiego jak bezpieczna dawka promieniowania, każda wizyta w solarium wpływa negatywnie na naszą skórę. Lampy w solarium emitują promieniowanie UV, które jest 10 razy większe niż promieniowanie w najbardziej słoneczny dzień. Możemy sobie zafundować:

  • przyśpieszenie procesów starzenia się skóry;

  • zniszczenie włókien kolagenowych;

  • przebarwienia;

  • odwodnienie skóry;

  • reakcje fotoalergiczne;

  • podatność na zakażenia skórne o podłożu bakteryjnym i grzybiczym;

  • wzrost ryzyka wystąpienia nowotworów złośliwych skóry, np. czerniaka.

 

Niestety, jeszcze kilkanaście lat temu nie było wiedzy na ten temat. Wiele kobiet, w pogoni za modną opalenizną, zażywało kąpieli słonecznych z solariach. Wychodząc z założenia, że im ciemniejsza karnacja, tym atrakcyjniej. To był symbol statusu społecznego i prestiżu. Później, wraz ze wzrostem świadomości o szkodliwości promieniowania UV, ciemna karnacja wychodziła z mody, a priorytetem, na szczęście, stała się troska o zdrowie.

Od 2017 r. w Polsce obowiązuje ustawa, która wprowadziła zakaz korzystania z solarium osób poniżej 18. roku życia. Wydawać by się mogło, że wszystko idzie w dobrym kierunku. Niestety…

Pokolenie Z, mimo dostępu do wiedzy o zagrożeniach płynących z korzystania z solarium, wraca do postrzegania opalenizny jako wyznacznika atrakcyjności.

TikTokerka Hollie Evelyn powiedziała kiedyś, że „wolałaby umrzeć ładna niż żyć brzydka”, co powtórzyło za nią tysiące użytkowników platformy, którzy udzielają porad i wskazówek dotyczących opalania pod tagiem #sunbed. Z kolei 26-letnia Holly Reardon, twierdzi, że kiedy jest opalona, czuje się „atrakcyjniejsza i szczuplejsza”. Sabrina z Nowego Jorku, kolejna tiktokerka, przyznała, że przygodę z solarium rozpoczęła w wieku 16 lat. Od matki miała usłyszeć, że powinna się opalić przed wakacyjnym wyjazdem w tropiki, żeby uniknąć oparzeń słonecznych. Podkreślmy, że ta teoria została dawno obalona przez naukowców!

„Jeśli czuję się brzydka, skupiam się bardziej na opalaniu, ponieważ wtedy dostaję więcej komplementów” – powiedziała w rozmowie z nylon.com, podkreślając, że brąz na skórze jest dla niej synonimem piękna.

Jak dodaje, zdaje sobie sprawę z zagrożenia dla zdrowia, ale i tak nie używa kremów przeciwsłonecznych.

Wystarczy spojrzeć na dane, które przytacza Amerykańska Akademia Dermatologii:

  • 20 proc. Zetek twierdzi, że opalenizna jest dla nich ważniejsza niż ochrona przed rakiem skóry;

  • 30 proc. Zetek przyznaje, że woli wyglądać „świetnie” dziś z opalenizną, „nawet jeśli oznacza to gorszy wygląd w późniejszym życiu”;

  • 59 proc. Zetek wierzy w mity takie jak ten, że opalanie się jest zdrowe;

  • 71 proc. Zetek nie zna zagrożeń związanych z oparzeniami słonecznym.

Na zdjęciu teren Czarnobyla - Hello Zdrowie

„Nie ma czegoś takiego jak zdrowa opalenizna”

Dr Jennifer Holman, dermatolożka z Teksasu i członkini Amerykańskiej Akademii Dermatologii, mówi, że większość nastolatków i młodych dorosłych często nie myśli o długoterminowych konsekwencjach swoich decyzji – w tym ekspozycji na słońce.

„Nie ma czegoś takiego jak zdrowa opalenizna, nieważne, czy pochodzi z solarium, czy z ekspozycji na słońce – powiedziała dermatolożka w rozmowie z Yahoo News. – Nawet pojedyncze oparzenie słoneczne może zwiększyć ryzyko zachorowania na raka skóry i najbardziej śmiertelną formę raka skóry, czerniaka”.

Mimo że na rynku obecnie jest ogromny wybór kremów brązujących, to pokolenie Z zachwala solaria. A przykład idzie… od ifluencerów.  Niedawno Kim Kardashian, modelka, influencerka i bizneswoman na TikToku pokazała solarium zainstalowane w jej biurze.

„Jestem Kim Kardashian, oczywiście mam solarium i łóżko z czerwonym światłem w moim biurze” – wyznała celebrytka, co wzbudziło sprzeciw dermatologów na całym świecie.

Fani zasugerowali, że być może celebrytka w ten sposób radzi sobie z chorobą łuszczycową. Jednak eksperci szybko uciszyli te spekulacje podkreślając, że lampy w solarium to nie jest to to samo co medyczna terapia światłem.

 

 źródło: nypost.com, www.aad.org 

Zobacz także

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy: