„W Polsce brakuje pieniędzy na feministyczny aktywizm i na to, by kobiety mogły robić to, czego naprawdę potrzebują” – mówi Justyna Fydrych z Funduszu Feministycznego
FemFund to pierwszy i jedyny polski fundusz wspierający działania realizowane przez kobiety i dziewczyny z całego kraju. Dzięki przyznanym minigrantom uczennice lubelskich podstawówek mogą grać w piłkę nożną, a w Trójmieście powstała grupa wsparcia dla kobiet doświadczających przemocy domowej. Hello Zdrowie rozmawia z Justyną Fydrych, jedną z założycielek instytucji.
Ewa Podsiadły-Natorska: Jakie były kulisy powstania FemFundu?
Justyną Fydrych: Fundusz powstał prawie dwa lata temu, by wspierać kobiety i dziewczyny w Polsce. Założyłyśmy go we trzy – Magda Pocheć, Marta Rawłuszko i ja. Wcześniej pracowałyśmy w organizacjach pozarządowych zajmujących się prawami człowieka, prawami kobiet oraz osób LGBT, w organizacjach grantodawczych, byłyśmy też członkiniami nieformalnych kolektywów feministycznych. W każdym z tych miejsc mogłyśmy obserwować, a właściwie doświadczyć, jak bardzo brakuje w Polsce pieniędzy na feministyczny aktywizm i na to, by kobiety mogły w końcu robić to, czego naprawdę potrzebują. Bo dotychczas nie było takiej instytucji w Polsce, a finansowanie tego typu działań było bardzo ograniczone i obwarowane różnymi warunkami. Z kolei w innych krajach: w Gruzji, Serbii, Hiszpanii, Ukrainie, Bułgarii od dawna istnieją fundusze, które finansują wyłącznie działania na rzecz praw kobiet. Wielką inspiracją była dla nas FRIDA – The Young Feminist Fund – która wspiera młode feministki z całego świata i przyjęła tzw. partycypacyjny model grantodawania. Jedna z nas, Magda, przez kilka lat była konsultantką FRIDY. I to Magda zaprosiła mnie i Martę do współpracy przy tworzeniu Funduszu Feministycznego.
Czym się zajmujecie?
Dwiema rzeczami. Po pierwsze, przyznajemy pieniądze na feministyczne minigranty. Po drugie, zbieramy pieniądze od osób podzielających nasze wartości, aby konkursy dalej mogły być organizowane. I w to inwestowałyśmy ostatnio dużo energii, żeby Fundusz był takim dobrem wspólnym, skarbonką, do której dokładają się osoby, które na to stać i które chcą się podzielić, i z której korzystają kobiety potrzebujące wzmocnienia, wsparcia, podejmujące własne inicjatywy.
Jakiego typu projekty finansujecie i chcecie finansować?
Wspieramy organizacje pozarządowe i grupy nieformalne, które działają na rzecz praw kobiet i/lub osób socjalizowanych do roli kobiety. Do składania wniosków zachęcamy i zapraszamy grupy oraz organizacje zrzeszające i działające na rzecz osób szczególnie narażonych na dyskryminację, samoorganizujące się, podejmujące oddolne, lokalne działania w ramach swojej społeczności poza dużymi ośrodkami miejskimi, pracujące w sposób kolektywny. Oraz takie, które prowadzą niestandardowe działania i proponują nowe podejścia do rozwiązywania różnych problemów. W ramach minigrantów można zaplanować różne działania – my ich w żaden sposób nie definiujemy, nie określamy z góry, co można, a czego nie. To mogą być spotkania zamknięte grupy bądź organizacji, spotkania otwarte dla mieszkanek i mieszkańców, demonstracje i pikiety, kampanie społeczne, spotkania służące poznaniu się i nawiązaniu współpracy, happeningi, działania artystyczne, publikacje, spotkania wzmacniające aktywistki itp.
Co udało się już zrobić?
Dotychczas przeprowadziłyśmy dwa otwarte konkursy na minigranty, w których napłynęło do nas łącznie 348 aplikacji ze 125 różnych miejscowości z całej Polski! To były inicjatywy nastolatek, seniorek, uchodźczyń, kobiet z niepełnosprawnościami, matek, kobiet z miast i wsi. To były głosy kobiet, które nierówności doświadczają na co dzień – i o tym do nas pisały. Kobiety z wielkopolskiej wsi Sułkowice oraz emerytki z Głuchołazów nie miały dostępu – brakowało pieniędzy, transportu etc. – do badań ginekologicznych; dziewczynki z lubelskich podstawówek chciały grać w piłkę nożną, ale lokalny samorząd ograniczał im dostęp do boisk (drużyny chłopięce były i są traktowane priorytetowo); kobiety z niepełnosprawnościami ruchowymi chciały uprawiać sport; nastolatki z liceum potrzebowały wsparcia psycholożki z budowaniu pewności siebie i akceptacji swojego ciała; w Trójmieście z kolei nie było żadnej grupy wsparcia dla kobiet doświadczających przemocy domowej. Na te potrzeby odpowiedział Fundusz i społeczność Funduszu – to wnioskodawczynie zdecydowały, że wspomniane przeze mnie grupy kobiet otrzymają minigranty.
Dzięki minigrantowi z Funduszu grupa dziewczynek wzięła udział we wzmacniającym, dziewczyńskim obozie w Puszczy Białowieskiej – dotychczasowe doświadczenie zarówno uczestniczek, jak i organizatorek było takie, że w grupach mieszanych często dochodziło do stereotypowego podziału zadań, dziewczynki przejmowały się swoim wyglądem, były poddawane ocenie. Dopiero na obozie dziewczyńskim podejmowały się wszystkich zadań: nosiły drewno, kopały toalety, budowały szałasy – i tam zbudowały wspólnotę, uczyły się solidarności i współpracy.
Takich przykładów mamy dziesiątki. Fundusz wsparł dotychczas 38 takich inicjatyw. Od niedawna 19 z tych grup współpracuje z nami na stałe, co będzie trwało trzy najbliższe lata. Myślę, że ta możliwość nawiązania dłuższej współpracy to coś, co jest bardzo ważne zarówno dla naszych grantobiorczyń, jak i dla nas.
Można by powiedzieć, że Fem Fund to coś więcej niż tylko instytucja.
Kiedy myślę o tym, co udało się zrobić, to od razu przychodzi mi do głowy, że wokół Funduszu buduje się wspaniała społeczność osób, które podzielają podobne wartości. To kobiety i dziewczyny, które bezpośrednio korzystają z minigrantów. To też osoby, które do nas aplikują i wspólnie wybierają inicjatywy, które otrzymają dofinansowanie. To nasze darczynie oraz darczyńcy, które i którzy chcą dzielić się swoimi pieniędzmi z innymi kobietami. To mnóstwo osób, na których pomoc i wsparcie mogłyśmy liczyć przez te dwa lata.
Co jeszcze macie w planach?
Właśnie przeprowadziłyśmy pierwszą dużą kampanię, która miała na celu pozyskanie stałych darczyń i darczyńców – osób, które będą nas wspierały regularnymi przelewami. Teraz możemy już powiedzieć, że się udało! To na pewno duży sukces, ale też duża lekcja dla nas. Na pewno chcemy się skupić na budowaniu stabilności Funduszu.
W styczniu zapraszamy do udziału w kolejnym, trzecim już konkursie na minigranty.
Czy każdy może zgłosić projekt?
No właśnie – nie każdy. Mamy kryteria formalne, o których wspomniałam wcześniej. W konkursie mogą startować organizacje pozarządowe (fundacje lub stowarzyszenia) lub grupy nieformalne złożone z minimum trzech osób. Nie wspieramy osób indywidualnych. Do udziału w konkursach zapraszamy grupy i organizacje, które: 1) działają na rzecz praw kobiet i osób socjalizowanych do roli kobiety (osób queer, osób niebinarnych, osób interpłciowych i/lub osób transpłciowych) mieszkających w Polsce, 2) są prowadzona przez te osoby i to one podejmują w nich decyzje, 3) którym bliskie są feministyczne wartości.
Jak można was wesprzeć?
Największe wsparcie, jakie możemy dostać, to stały, miesięczny przelew na rzecz Funduszu. Dzięki takiej pomocy jesteśmy niezależne. Możemy planować nasze wydatki z większym wyprzedzeniem i wiemy, jakiej wysokości środki możemy przekazywać na bezpośrednie wsparcie dla kobiet i dziewczynek. Bardzo też doceniamy wsparcie w mediach społecznościowych – udostępnianie informacji, wspierające słowa. Zarówno pieniądze, jak i dobre słowo to dla nas widoczny znak zaufania i sygnał, że to, co robimy, jest OK.
Justyna Fydrych – aktywistka, edukatorka antydyskryminacyjna, feministka, była członkini Porozumienia Kobiet 8 Marca i współorganizatorka warszawskich Manif, działaczka na rzecz praw uchodźczyń i uchodźców.
Fem Fund – www.femfund.pl
Ustaw stały przelew na https://femfund.pl/ lub przekaż darowiznę:
Fundusz Feministyczny
Smocza 1/3
01-012 Warszawa
79 9011 0005 3030 0080 2000 0018
Vistula Bank Spółdzielczy
Tytuł przelewu: „Darowizna na cele statutowe”.
Zobacz także
„Całkowicie mnie obrzydza to, co nasza kultura robi kobietom” – mówi Lena Dunham, aktorka i reżyserka kultowego serialu „Dziewczyny”
„Coraz więcej kobiet wychodzi z cienia”. O społecznym nakazie samopoświęcania rozmawiamy z psycholożką Anną Mochnaczewską-Kałasą
„Kosmos dla dziewczynek” – przeczytaj wywiad z Barbarą Pietruszczak, jedną z twórczyń magazynu
Polecamy
Pedro Pascal zabrał na premierę siostrę. Lux, sojuszniczka osób transpłciowych, skradła mu całe show, a on poprawiał tren jej sukni
Irańska studentka w ramach protestu rozebrała się do bielizny. Została brutalnie zatrzymana i aresztowana
Dziennikarz Fox News powiedział na wizji: „Jeśli żona zagłosuje inaczej niż ja – to będzie jak zdrada”
Agata Młynarska nazwała Andrzeja Sołtysika „patriarchalnym dziadem”. „Czasem warto powiedzieć, co się myśli”
się ten artykuł?