Przejdź do treści

Uważano, że pomoże „wstrzemięźliwość w alkowie i przy stole”. Medycy podejrzliwie patrzyli też na gadulstwo, czyli jak kiedyś leczono ból

ilustracja: Joanna Zduniak źródło: Istock, Wellcome Collection
Podoba Ci
się ten artykuł?
Udostępnij bliskim

Trepanacje czaszki, wypędzanie duchów umarłych, wywar z maku – te metody leczenia bólu są stare jak świat i, ze współczesnego punktu widzenia, nielogiczne i niebezpieczne. Ból, podobnie jak śmierć, stanowi nieodłączny element ludzkiego życia i choć medycyna dokonała w tej dziedzinie ogromnego postępu, nadal potrafi tylko doraźnie zażegnać problem. W naszym cyklu opowieść o nierównej walce z bólem.

 

W dawnych czasach wierzono, że ból wywołują demony. Szamani używali do wysysania ich z ciała specjalnych „rurek bólu”, zakładano też amulety, stosowano zaklęcia i czary. Także Egipcjanie wierzyli, że ból wywoływały duchy umarłych wchodzące do ciała przez nos lub uszy. By się ich pozbyć, zalecano oddawanie moczu, kichanie i torsje. Popularna była także trepanacja czaszki, która miała pomóc, by demony swobodnie opuściły ciało. W niejednym przypadku to z pewnością wystarczyło, by pacjentowi przynieść nie tylko ulgę, ale i śmierć. Uważano też, że ból jest karą zesłaną na człowieka przez bogów. W nadziei na uleczenie nakazywano składanie ofiar i danin.

W starożytności znano już, choć pewnie nie umiano wyjaśnić, naturalne przewodzenie elektryczne u ryb takich jak drętwa czy węgorz. Sposób wykorzystania naturalnej elektroterapii do uśmierzania bólu głowy i podagry zapisano na płaskorzeźbach w egipskich grobowcach. Przewodzenie elektryczne, oczywiście już niepochodzące z ryb, to jedna z metod leczenia bólu do dzisiaj. Znana i popularna do dzisiaj jest także, stosowana przez Chińczyków od kilku tysięcy lat, akupunktura. Chińczycy uważali, że dzięki nakłuwaniu igłami można doprowadzić do równowagi siły yin i yang, a to zażegna każdy problem zdrowotny.

Starożytni medycy nie pozostawiali cierpiących tylko na łasce demonów i bóstw, stosowali wiele sposobów znanych nam do dzisiaj – masaż, ucisk, gorąco, zimno i zioła. W tzw. papirusie Ebersa z XV w. p.n.e. zapisano ponad 60 receptur na specyfiki o właściwościach przeciwbólowych. Były to mieszanki wykorzystujące m.in. mak, konopie, dzbanecznik i mandragorę. Jeden z przepisów na „bóle w ciele” zaleca wykonanie mieszaniny piwa, jałowca i pszenicy, a następnie podawanie go cierpiącej osobie przez cztery dni.

Przez wieki najważniejszym zielem o właściwościach uśmierzających ból było opium. Specyfikowi temu przypisywano wyjątkowe i wszechstronne właściwości – leczono nim bóle zębów, oczu, atak kamieni żółciowych, ale także niestrawność i kaszel. Choć bardzo szybko zauważono uzależniające właściwości opium, podawano go nawet nadpobudliwym dzieciom.
Dawni lekarze bacznie obserwowali okoliczności występowania i nasilenia bólu. Zaliczali do nich: nadmierną pobudliwość seksualną, nadmierne spożycie wina, mleka, cebuli, selera, a także wielu przypraw – szafranu, morwy, mirry, nawet siemienia lnianego. Uważano, że na ustąpienie bólu pomoże wstrzemięźliwość w alkowie i przy stole. Zalecano, by unikać zarówno objadania się, jak i głodzenia. Medycy podejrzliwie patrzyli też na… gadulstwo, a kiedy na jego skutek dochodziło do bólu głowy, zalecano masaż stóp oliwką z solą i lewkonią.

Medycy średniowieczni opracowali różne sposoby aplikowania substancji uśmierzających ból – stosowano gąbki nasączone lekami, kompresy, maści i proszki. Popularna była, stosowana przeciwbólowo i nasennie, mieszanka opium, mandragory i lubczyku z wodą. W bólu zęba zalecano piorunującą mieszankę haszyszu, maku i alkoholu. W bólach kręgosłupa przykładano pijawki i stosowano upusty krwi.

Opium było tak popularne, że stosowano je nie tylko na ból o największym nasileniu, ale także przy urazach czy ząbkowaniu. Popularna była tzw. nalewka Sydenhama – mieszanina opium i czerwonego wina z dodatkiem cynamonu. Ze szkolnych lektur znamy specyfik pod nazwą laudanum, który był mieszanką opium, szafranu, piołunu, cynamonu i goździków. W czasach napoleońskich rannym żołnierzom ordynowano tzw. eliksir Sudoriferum, będący mieszaniną opium i haszyszu. W ówczesnych recepturach dopuszczano zastępowanie wina dobrą wódką i stosowanie roztworu cukru z opium.

Znaczący postęp w uśmierzaniu bólu nastąpił na początku XIX wieku, kiedy Friedrich Serturner wyizolował morfinę i stworzył całkowicie nową grupę leków przeciwbólowych – alkaloidów. Kolejne eksperymenty doprowadziły do powstania kodeiny i heroiny.

Prawdziwym przełomem było zastosowanie znieczulenia podczas operacji. Zdecydował o tym przypadek – w 1842 roku poproszono młodego amerykańskiego lekarza Crawforda Williamsona Longa, by przygotował gaz rozweselający, bardzo modny na ówczesnych przyjęciach i wykorzystywany do zabawy. Lekarz zastosował eter, bo znał już wstępne wyniki eksperymentów z jego wykorzystaniem. Jak się okazało, uczestnicy zabawy nie tylko tryskali humorem i byli podnieceni, ale także nie czuli bólu. W niedługim czasie lekarz zastosował eter do znieczulenia podczas operacji usunięcia guza na szyi i amputacji palca. Pacjenci, uśpieni za pomocą nasączonego eterem ręcznika, zeznali, że nie poczuli bólu. Narkoza wziewna eterowa szybko zawędrowała do Europy, pierwsza operacja z jej wykorzystaniem na ziemiach polskich odbyła się w 1847 r. w Krakowie.

W 1893 roku na liście nowych leków przeciwbólowych znalazł się paracetamol, na rynku pojawiła się też znana nam aspiryna. W jej przypadku nie można jednak mówić o odkryciu, bo napary i wywary z kory wierzby, z której pochodzi aktywny składnik aspiryny, stosowano od tysiącleci, a do uśmierzania bólu porodowego stosował ją już Hipokrates. Przełomem było połączenie leku z cząstką acetylową. Na marginesie – o odkryciu tu także zadecydował zbieg okoliczności: jeden z właścicieli fabryki Bayera poszukiwał leku na uśmierzenie bólu reumatycznego u swojego ojca. Dzięki cząstce acetylowej unieszkodliwiono drażniące żołądek działanie salicylanów z kory wierzby. Kolejne ważne leki przeciwbólowe powstały już w XX w. W 1922 roku pojawił się metamizol, a w 1965 – ibuprofen.

Największy problem z leczeniem bólu związany jest z jego subiektywnością. Nazywamy to tolerancją na ból i wiemy, że zależy nie tylko od stopnia uszkodzenia tkanek, ale także czynników psychicznych, emocjonalnych i kulturowych. Dlatego wiedza o bólu, oparta na współczesnych przesłankach, rozwinęła się dopiero w ubiegłym stuleciu, a pierwsza w Polsce poradnia leczenia bólu powstała w 1973 roku.

Przez całe wieki medycyna zajmowała się bólem marginalnie, szukając jego przyczyn w sercu czy mózgu. Dopiero odkrycie receptorów opioidowych i mechanizmów procesów zapalnych umożliwiło poprawę leczenia, choć i tak wiele osób latami cierpi z powodu przewlekłego bólu.

Przez tysiąclecia nie dostrzegano też różnicy w odczuwaniu bólu u kobiet i mężczyzn, jednak współczesne doświadczenia i badania bezspornie potwierdzają, że różnica jest, i to diametralna. Kobiety odczuwają ból szybciej i mocniej, ale mogą go dłużej znosić. Jeśli jednak cierpimy bardziej i dłużej, jesteśmy bardziej podatne na stres, a to nie jest korzystne dla zdrowia. Nasza kultura nauczyła nas funkcjonować w chronicznym bólu na co dzień. Kobiety, częściej niż mężczyźni, skarżą się na bóle w jamie brzusznej i migreny, doświadczają także fibromialgii. Na skuteczność leków przeciwbólowych wpływ mają oczywiście hormony sterujące organizmem kobiety, szczególnie estrogen i progesteron.

W przestrzeni zakupowej HelloZdrowie znajdziesz produkty polecane przez naszą redakcję:

Zdrowie umysłu
Less Stress from Plants 60 kaps. wegański
60,00 zł

Zobacz także

i
Treści zawarte w serwisie mają wyłącznie charakter informacyjny i nie stanowią porady lekarskiej. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem.

Podoba Ci się ten artykuł?

Tak
Nie

Powiązane tematy:

Zainteresują cię również:

„Profesjonalna ofiara karmi się zainteresowaniem emocjonalnym i zaangażowaniem innych” – mówi Dominika Cwynar

5 ćwiczeń, które zapobiegają rwie kulszowej /fot. iStock

5 ćwiczeń, które zapobiegają rwie kulszowej 

Dr Alicja Pawluczuk, artystka z endometriozą: Zależy mi, żeby temat kobiecego bólu brano na poważnie

„Podstawową różnicą pomiędzy mną a stomatologiem jest to, że stomatolodzy wsadzają wiertarki do buzi, a ja tylko palce” – o fizjoterapii stomatologicznej mówi Karolina Mrozińska

8 rzeczy, za które pokochają cię twoje stawy. Nie tylko wysiłek fizyczny!

Mudry – 10 układów dłoni, dzięki którym poprawisz swoje zdrowie fizyczne i psychiczne 

brzuszki na piłce

Sposób na bolące lędźwie. Jak sobie ulżyć?

Dyspareunia - co zrobić, kiedy seks boli /fot. Pexels

Dyspareunia – co zrobić, kiedy seks boli. „Dysfunkcja ta jest w Polsce bardzo rozpowszechniona”

kobieta trenuje jogę

Ból po treningu? Fizjoterapeutka podpowiada, co warto zrobić

Dziewczyna jedzie na rowerze

Ból kolan a jazda na rowerze – czy to dobry pomysł? Wyjaśnia fizjoterapeutka

noworodek

Kaya Szulczewska: antynatalizm wywodzi się z empatii i troski, nie jest przeciwko żyjącym, ani nawet pragnącym się rozmnożyć

Kobieta ćwiczy na macie

Pracujesz zdalnie? Nie zapomnij o ćwiczeniach na barki i ramiona!

dziewczyna, ból

„Czy wiesz, czym jest ból?” Mocne słowa lekarza w sprawie wyroku TK w sprawie aborcji eugenicznej

Nerw kulszowy – przebieg, funkcje i przyczyny bólu

Kaya Szulczewska pokazuje, jak wygląda jej aura migrenowa

Kaya Szulczewska pokazuje, jak wygląda jej aura migrenowa. „Bardzo mi przykro, gdy ludzie wyśmiewają migrenę, zrównują ją ze zwykłym bólem głowy”

młoda kobieta

„Seks nie powinien boleć! Chyba, że tego chcesz” – mówi Katarzyna Koczułap

kobieta

Kobiety silniej odczuwają ból – to mit czy prawda? Odpowiada ekspert

„Największym moim rozczarowaniem jest to, że pacjenci kłamią” – mówi Agnieszka Goździk, anestezjolog

Ból kolan

Ból kolan – ćwiczenia, które wzmocnią bolące kolana

kobiety na siłowni

„Nie jest prawdą, że dobry trening to taki, po którym człowiek nie może się ruszać na następny dzień”. Fizjoterapeutka tłumaczy, czym jest DOMS

Mięśnie bolą po wysiłku? Oto kilka dietetycznych sposobów jak sobie z tym poradzić

„Żałoba nic nie powinna. To czas mierzenia się ze stratą, smutkiem, żalem”. Psycholog Katarzyna Binkiewicz mówi, jak radzić sobie ze stratą zwierzęcia

Emocjonalne zdjęcia ostatnich chwil właścicieli ze zwierzętami. Ich czworonożni przyjaciele przechodzą za „tęczowy most”

Chłopaków boli bardziej

Chłopaków boli bardziej

×